reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

mi lekarka w szpitalu powiedziała, że możemy próbować nie wcześniej niż po pół roku ;(
Agamati, lekarze w szpitalu z reguły takie terminy rzucają - taka profilaktyka, ja też chyba pół roku usłyszałam. Tak naprawdę ważniejsze jest co powie gin, jak pójdziesz na wizytę kontrolną, jak oceni powrót do normalności pod względem fizycznym, no i oprócz tego Wy musicie ocenić, czy psychicznie jesteście już gotowi na ciążę.
 
reklama
Witam Was babeczki kochane!

Pogoda co prawda nie nastraja optymistycznie :baffled::no::dry::eek::growl::oo::no2:, ale pozdrawiam wszystkie cieplutko i życzę trochę słońca, jeżeli nie na dworze, to w sercu :tak::-):-D
 
Witam dziewczyny w ten deszczowy i zimny dzień! Pewnie mnie nie znacie ani nie pamiętacie bo napisałam tu chy ba tylko 2 razy. Wróciłam z weekendu od znajomych, troche pobiegałysmy po sklepach, ale ja juz nie jestem taka jak kiedys nawet mąż mojej przyjaciółki to zauważył, z moich oczu zniknął ten blask który był jeszcze 2 miesiące temu, a ja przycichłam i coraz częściej jestem myślami gdzieś daleko. Dzisiaj jest mi smutno bo to 9 tyg temu odeszła Marysia, a mi tak strasznie jej brakuje:-(. Zostałam z tym wszystkim sama ....i nikt tego nie rozumie jak bardzo mnie to boli, każdy mysli że przesadzam bo juz powinnam zapomnieć.../hmmm do d......to życie
 
Onaxxx - czasem są lepsze a czasem gorsze dni. Mój aniołek też odszedł w marcu i bardzo mi go brakuje :-( Moja koleżanka, która miała termin tydzień później ode mnie cieszy się już rosnącym brzuszkiem i dzisiaj właśnie o ironio przerabiam dla niej spodnie ciążowe :sad: Smutne to wszystko bardzo i jeszcze pogoda wprowadza paskudny nastrój, ale musimy żyć dalej, chociaż najgorsza jest niepewność. Musimy jednak wierzyć, że i nam się w końcu uda, czego dowodem są dziewczyny noszące kruszynkę pod swoim serduszkiem, po takich samych przejściach jak my. Niektóre już mają swoje maleństwo przy sobie :tak:
Nadzieja umiera ostatnia i dopóki jesteśmy na tym świcie jeszcze wszystko może się zdarzyć:sorry2:
Życzę Ci dużo siły i wytrwałości i mam nadzieję, że jeszcze wszystkie będziemy się z tego śmiały i będziemy się realizować jako mamusie. Trzeba wierzyć, trzeba żyć i iść do przodu. Ja pracuję z osobami niepełnosprawnymi i od nich czasem czerpię siłę i chęć do walki, bo oni się nie poddają i potrafią się cieszyć z byle głupoty i ubarwiać swoje życie na wiele sposobów.
Pozdrawiam serdecznie i życzę lepszych dni i w niedługim czasie, ślicznej, zdrowej i szczęśliwie donoszonej fasolki pod serduszkiem :tak:
 
Kurczę wiem kogo mi jeszcze brakuje i mam na końcu języka, co za skleroza :eek::eek::eek: Nie mam teraz czasu szukać, ale w pociągu będę rozwiązywać zagadkę, styczeń/luty straciła swoje drugie maleństwo. Ech muszę sobie mózg bardziej zregenerować. :no::no::no:
No i wymyśliłam, o Ilonkę mi chodziło :zawstydzona/y:

Ja tylko na sekundkę. I lecę dalej, bosze jak zimnooooo :no::szok:

Onaxxx - pamiętamy pamiętamy, skleroza ciążowa co prawda od czasu do czasu daje znać o sobie, ale aż tak źle nie jest ;-) Kochana ból nie zniknie za pstryknięciem palcami, my tu po długim czasie płaczemy za naszymi Kruszynkami, a boli tak samo. Różnica jest tylko taka, że nauczyłyśmy się tego bólu z czasem. Ty tez sobie poradzisz, ile Ci to zajmie nie wiadomo. Jedny mzajmuje to miesiąc i są już gotowe na nową dzidzię innym zajmuje to dłużej, ale Aniołkowa Mama jest silna i da radę, bo nasze dzieci tam w niebie nie chcą patrzeć jak płaczemy, jak się smutamy - one pragną naszego szczęścia. Ja wierzę, że one razem tam na górze tak jak i my tutaj wspierają się, rozmawiają i starają się nam dodać sił.

Szukałam swojego czasu na forum takiej piosenki, była w tym temacie wklejona gdzie dziecko śpiewa matce. Konkretnie śpiewa dziecko niepełnosprawne, ale nas tutaj też ta piosenka wzruszała do łez. Nie pamiętam kto ją wkleił :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: Może którejś dziewczynie się przypomni i podrzuci linka raz jeszcze. Coś mi się V_jolka kojarzy, ale głowy sobie uciąć nie dam.
Agamati1 - czekam na wieści co załatwiłaś w szpitalu i pamiętaj o telefonie do gina. Mam nadzieję, że gdzieś tam Cię wciśnie. ;-)
 
Witam Was dziewczyny!!!!!
Pomimo iż pogoda nie napala dzisiaj optymizmem pozdrawiam Was miło i serdecznie.Dzisiaj kolejny dzień smutku....
Lilijanno-miłego pobytu w Poznaniu
Agamati-mam nadzieję że Ci się uda wyjaśnić sprawę z Twoim wynikiem ja jeszcze muszę poczekać do końca tygodnia bo dopiero przyjdzie.
Ewelina -dziękuję Ci za miłe słowa tak bardzo ich potrzeba
pozdrawiam

 
karolcia - widzę, że my w podobnym czasie będziemy się starać:-) Trzymam kciuki za was i za nas:-D
Już nie mogę się doczekać. Najchętniej to bym popchnęła te wszystkie suwaczki do przodu i wymyśliła ich jeszcze z tuzin, żeby był ruch w interesie :oo2:
Jak już nadejdzie lipiec, to może się trochę uspokoję :sorry:, chociaż ...:no2:
No chyba, że zafasolkuję szybko. Wy na pewno dowiecie się pierwsze, bo postanowiłam, wśród znajomych nikomu nic jak najdłużej nie mówić ile tylko się da. Teraz za bardzo się pospieszyłam i chyba zapeszyłam :sad:

No ale tak na marginesie, to mam 20 lat i niedługo ja i mój M zostaniemy rodzicami :tak::yes::tak:

Lilijanna będzie wiedziała o co chodzi ;-)
 
Ostatnia edycja:
hmmm.....ja chyba nie mam już szans na dziecko, po pierwsze ojciec mojego dziecka zostawil mnie jak sie dowiedzial o ciazy, zranil mnie tak ze pewnie nie zaufam juz nikomu, po drugie ja mam juz 38 lat wiec to byla moja ostatnia szansa na dziecko.......zmarnowalam swoje zycie, wazniejsza byla praca, nauka , pieniadze.....teraz wiem co powinno byc najwazniejsze, ale juz tego nie odzyskam...moje zycie stracilo sens....
 
onaxxx - życie przed tobą! Ja mam lat 40 (chociaż oficjalnie 20). Jestem mężatką od 2 lat po raz drugi! Staramy się o dziecko i wierzymy, że się uda! :tak:
Moja koleżanka, która nie ma dzieci, rozwiodła się niedawno i ma 37 lat poznała właśnie faceta przez internet, z którym jest od 2 miesięcy i właśnie snują plany o ślubie, chcą mieć dzieci itd.
W życiu wszystko jest możliwe. Jeszcze znajdziesz swoją drugą połowę i założysz rodzinę! Zobaczysz! Nie poddawaj się, bo życie mamy tylko jedno! Co nam zaszkodzi spróbować?
 
reklama
zjola ja chyba nie chce juz probowac i znowu sie zawiesc i cierpiec....widze ze zrobilam sie takim odludkiem, wychodze tylko do pracy i spowrotem, najchetniej siedzialabym w domu i nigdzie nie wychodzila, dobija mnie widok kobiet w ciazy, z wozkami, rodzin z dziecmi........
 
Do góry