reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

witajcie...
dzis wizyta u ginka o 18:30...prosze o &&& zeby wszystko bylo juz dobrze,zeby juz nic wiecej nie wylazlo...zeby nic nie bylo...
kasikz...bedzie dobrze...wierze w to...
karolcia mnie jakos podkusilo i poszlam do lekarza rodzinnego po skierowanie na TSH zwykle bo tylko takie moze lekarz rodz dac(na te inne to endokrynolog)no i k*rwa wyszlo ze mam niedoczynnosc...wiec skierowanie do endo i leki..w najmniejszej dawce mi dala narazie zeby sie do wizyty u endokrynologa nie pogorszylo i powiedziala ze dalsze leczenie to juz u endo-wizyta 1.06....
kaska...Wercia wie...najciezsze chwile za wami i oby juz takich chwil nie bylo w waszym zyciu....
 
reklama
Wiecie co, może to głupie, ale spytałam się wróżki, czy jeszcze będę miała dziecko, a ona mi odpowiedziała, że mogę jeszcze zostać mamą, tylko widzi dużo wizyt u lekarza. No to raczej oczywiste, bo w kółko mam jakieś wizyty i robię jakieś badania. Powiedziała, że mój M też bardzo pragnie tego dziecka, ale jak się wyraziła, przyjmie co los przyniesie.
Powiem wam, że nie biorę tego na serio ale pomimo wszystko poprawiło mi to humor i dało nadzieję, a to szalenie ważne :tak: Tonący brzytwy się chwyta :-D
Życie jest piękne!

Pozdrawiam
 
Aniołki - trzymam kciuki, żeby wszystko się uspokoiło w twoim organizmie.

Kasiu - czas leczy rany. Pozdrawiam i jestem z Tobą.
 
Witam serdecznie! Od kilku dni czytam Wasze forum i dopiero dzisiaj odważam się opisać swoją historię. O upragnione dzieciątko staraliśmy się z mężem prawie dwa lata. Dla mnie to strasznie długo. Niestety, nie udawało się. Moja lekarka mówła : spokojnie, bez nerwów, jesteście młodzi. Niestety nie zlecała nam dodatkowych badań. Zatem zmieniłam lekarza i okazało się, że mamy bardzo poważny problem - bardzo mało liczne, mało ruchliwe plemniczki :no:. Zostawało nam in vitro. Wiele rzeczy musieliśmy przemyśleć, z wieloma sprawami się borykać, szczególnie religijnymi. Znów zmieniliśmy lekarza, wyjechaliśmy do kliniki leczenia niepłodności i tam się okazało, że ktoś popełnił błąd i nie jest tak źle. Może nam pomóc sztuczna inseminacja,a może nawet z lekką pomocą farmaceutyczną i bez tego się uda! Padłam na kolana gdy to usłyszałam. Jednak łatwo nie było: leczenie, terminy. Życie stanęło na głowie. I nagle zmarł mój Tatuś. Żal i stres dominowały w moim życiu.
W bardzo krótkim czasie po stracie zaczęłam się źle czuć. Składałam wszystko na żałobę, ale zrobiłam test i pokazały się 2 upragnione kreseczki :-).Żal mieszał się z radością, nie mogłam w to uwierzyć! Tatuś miał być Aniołem Stróżem mojego dzieciątka. Jednak niestety i tu los nie był dla nas łaskawy. W 8 tc 29 kwietnia lekarz powiedział, że nie widzi tętna dzidziusia, a jego rozwój zatrzymał się w 6 tyg. Przykazano mi czekać 2 tyg, że może jeszcze się pojawi. Niestety, już 1 maja straciłam moje maleństwo :no:.
Nie wiem co mam robić. Serce mi pękło na wiele malutkich kawałeczków. Nic nie rozumiem i nie widzę sensu w tym co się stało. Nie umiem przejść nad tym do porządku dziennego. rano budzę się z płaczem, wieczorem z przykrymi myślami kładę się spać. Tatuś tak bardzo chciał wnuka i może dlatego zabrał go ze sobą?!
Boję się, że już się nie uda. A tak bardzo chciałabym być mamą...
Strasznie się rozpisałam, ale potrzebowałam się wypłakać. Może u Was, Aniołkowe Mamy, znajdę zrozumienie i pomoc. Bardzo Wam współczuję straty. To bardzo boli!
 
Lina82- witam Cię i bardzo mi przykro z powodu strat- Dzidziusia i Taty
[*]
[*]
Rozumiem Twój ból, bo sama straciłam Synka tyle, że w 25tc. Czas nie goi ran. Możemy jedynie nauczyć się z tym bólem żyć. U mnie minęło 7 miesięcy a ból w dalszym ciągu jest ten sam :(
Ja także stracilam Tatę, tylko, że 2 tygodnie po śmierci Synka i wiem teraz, że tato opiekuje się swoim Wnukiem na którego tak czekal i że kiedyś się spotkamy tam u g~óry. zapalam
[*]
[*]
[*]
[*] dla naszych Aniolkow i Tatusiow. Ściskam mocno
 
Ostatnia edycja:
Lina witaj... bardzo mi przykro -ja też straciłam dzidziusia 1 maja... rok temu -a dziś śpi właśnie po spacerku moja Alicja:)
czas nie leczy ran, nic nie załagodzi straty, nic jej nie wynagrodzi
ale dzięki nadziei jesteśmy w stanie walczyć dalej...

Jest tutaj wiele dziewczyn którym się udało...
wiele którym po raz kolejny się nie powiodło...
ale jesteśmy tutaj żeby daać sobie wsparcie, nadzieję, podtrzymywać na duchu kiedy dopadnie zwątpienie... strach...
Przeganiamy czarne chmury w nadziei że zaświeci słońce...

Zostań z nami -daj sobie czas -wysłuchamy...
a przyjdzie dzień w którym zrozumiesz ze nie można wiązać się z przeszłością kiedy chce się budować lepszą przyszłość
Nasze Aniołki na zawsze zostaną w naszych sercach
ale walczymy o nasz mały cud...
uwierz mi -warto
 
czesć dziewczyny :-)

witam wszystkie nowe Aniołkowe Mamusie... z całego serca przytulam :*





Mam do Was prośbę... jak wiecie jestem moderatorem tego podforum. Proszę Was ... jeśli zauważycie że coś jest nie tak, jakieś nieprawidłowości etc... zgłaszajcie mi...
niestety nie jestem w stanie wszystkiego wyłapać...



Pozdrawiam gorąco !!!

13x13 ucałuj córcię od e-ciotki :-)
 
witam :) chcialabym sie do was przylaczyc... jestem po poronieniu i zabiegu... odbyl sie on 8 kweitnia 2010r wszystko na swiezo... byl to 9tydzien ehh ja mi przykro :-( w sobote dostalam miesiaczke czyle po dobrych 4 tygodniach... najbardziej zabolala mnie wizyta u mojego lekarza... cos strasznego ostatni g******:angry: nie dosc ze nie zrobil mi ani usg anic cytlogi kompletnie nic... do tego powiedzial mi ze mam sobie rok poczekac z nastepnym dzieckiem bo mloda jestm albo w ogole narazie mam sobie dac spokoj ( mam 20 lat jestem mezatka ciaza byla jak najbardziej planowana) zdrnerwowaly mnie takze teksty typu "to co z pani wyskrobalismy", " dlaczego jest pani smutna pani julio":crazy: i jeszcze pare innych nie wiem dlaczego nic mu nie powiedzialam chyba brakowalo mi sil... za bardzo bylam zalamana teraz to bym mu chyba zeby powybijala... mam nadzieje ze przyjmiecie mnie do swojego grona... bardzo serdecznie pozdrawiam.
 
Jankesowa -oczywiście zostań z nami:tak:
ja jestem tutaj ostatnio rzadko ale w imieniu Aniołkowych mam zapraszam na nasze forum:tak:
Wiemy najlepiej jak bolą słowa -i to nie tylko od obcych -nic dla nas nie znaczących osób... wiemy jak bolą słowa bliskich którzy starają się "pocieszyć"... żadne słowa nie ukoją bólu, żadne nie pomogą zapomnieć -tutaj jednak znajdziesz słowa które pomoga uwierzyć...
Twój lekarz kazał Ci czekać -mój nie -trzeciej @ nie doczekałam...
 
reklama
witam :) chcialabym sie do was przylaczyc... jestem po poronieniu i zabiegu... odbyl sie on 8 kweitnia 2010r wszystko na swiezo... byl to 9tydzien ehh ja mi przykro :-( w sobote dostalam miesiaczke czyle po dobrych 4 tygodniach... najbardziej zabolala mnie wizyta u mojego lekarza... cos strasznego ostatni g******:angry: nie dosc ze nie zrobil mi ani usg anic cytlogi kompletnie nic... do tego powiedzial mi ze mam sobie rok poczekac z nastepnym dzieckiem bo mloda jestm albo w ogole narazie mam sobie dac spokoj ( mam 20 lat jestem mezatka ciaza byla jak najbardziej planowana) zdrnerwowaly mnie takze teksty typu "to co z pani wyskrobalismy", " dlaczego jest pani smutna pani julio":crazy: i jeszcze pare innych nie wiem dlaczego nic mu nie powiedzialam chyba brakowalo mi sil... za bardzo bylam zalamana teraz to bym mu chyba zeby powybijala... mam nadzieje ze przyjmiecie mnie do swojego grona... bardzo serdecznie pozdrawiam.

Witam cie serdecznie... ja tez straciłam niedawno maluszka w 7tyg. - dokładnie 6.04.2010, także miesiąc temu... dobrzee, że tutaj trafiłaś mi te dziewczyny stąd dużo pomogły, mimo, że minął miesiąc może nie poradziłam sobie z tym jeszcze do końca bo dalej tęsknie bardzo i nie rozumiem tego co sie stało, ale..wiem, że będzie dobrze i kiedyś zabije dla mnie jeszcze malutkie serduszko. Ja w przeciwieństwie do Ciebie dostalam bardzo duże wsparcie od mojego lekarza, jestem mu bardzo wdzięczna za wszystko co dla mnie zrobił.
Sciskam ciebie mocno i zaglądaj tutaj często zobaczysz, że w pewnym stopniu napewno to forum ci pomoże :)))
 
Do góry