Plakac mi sie chce po tym co napisalas, ja chyba nie mam az tyle sil by czytac o waszych stratach, poprostu jak czytam rozne historie to mi lzy w oczach staja:-(
kochana, przepraszam... Mamy się tu podnosić na duchu, a nie dołować. Czasu nie cofnę... Pozostaje mi wierzyć że ujrzę jeszcze uśmiech mojego Stasia w oczach kolejnego dziecka. Tego Wam i sobie życzę z całego serca