reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witam was dziewczynki,

Dzisiaj wzięłam rano ostatni antybiotyk, za tydzień we wtorek mam wizytę u gin. Bardzo bym chciała żeby wszystko było ok. Żebyśmy mogli rozpocząć starania kiedy byśmy chcieli bo jeszcze nie wiem kiedy chcę być znowu w ciąży. mój organizm chyba jeszcze sie nie do końca zregenerował bo rano to mnie tak krzyże bolały, nie wiem czy to normalne po zabiegu już tydzień, do tego głowa mnie okrutnie bolała że wstawać mi się nie chciało no ale wkońcu trzeba było ruszyć się z łóżka. A Wy jak tam się czujecie??? Też tak miałyście???
Miłego dzionka:-)
 
reklama
Witam was dziewczynki,

Dzisiaj wzięłam rano ostatni antybiotyk, za tydzień we wtorek mam wizytę u gin. Bardzo bym chciała żeby wszystko było ok. Żebyśmy mogli rozpocząć starania kiedy byśmy chcieli bo jeszcze nie wiem kiedy chcę być znowu w ciąży. mój organizm chyba jeszcze sie nie do końca zregenerował bo rano to mnie tak krzyże bolały, nie wiem czy to normalne po zabiegu już tydzień, do tego głowa mnie okrutnie bolała że wstawać mi się nie chciało no ale wkońcu trzeba było ruszyć się z łóżka. A Wy jak tam się czujecie??? Też tak miałyście???
Miłego dzionka:-)

Ja po pierwszym poronieniu (7 tc.) długo odczuwałam bóle podbrzusza i pleców... Poszłam nawet z tym do lekarza ale nie stwierdził niczego niepokojącego. Myślę, że to zupełnie normalne. Teraz Twoje hormony wariują, macica się nadal obkurcza. Niektóre kobiety na miesiączke po poronieniu muszą czekać nawet 6 tygodni...także spokojnie... U mnie teraz cały czas utrzymują się krwawienia- 2 tydzień...ale przeszłam normalny poród więc trochę dolegliwości fizycznych pewnie jeszcze przede mną... Główka do góry- napewno będzie dobrze... A co do starań...Pewnie każda z nas potrzebuje psychicznie do nich dojrzeć... ale na swoim przykładzie wiem że zbyt długie odczekanie po- też nie jest dobre. My z mężem czekaliśmy rok...i nie wyszło nam to na dobre...Zblokowaliśmy się zupełnie i o kolejne dziecko staraliśmy się prawie 2 lata... To pewnie indywidualna sprawa..ale teraz nie będę czekac tak długo. 2-3 cykle i do roboty...
 
Przyznam sie WAM w sekrecie, że ogólnie to sie boje...wszystkiego...i jak tak leżymy w łózku z Z. to często rozmawiamy i rozmyślamy o tym, że nam jest tak dobrze razem, że jestesmy strasznymi egoistami, że jesteśmy wygodni, że jest dobrze, że mamy tylko siebie......że możemy wracać z pracy i nie robić obiadu, że możemy pół dnia nie wychodzić z łóżka, że możemy się kochać głośno i latać nago po domu....i choc bardzo pragniemy dziecka....to po tym wszystkim co nas juz spotkało coraz częściej mamy wątpliwości...

Przytulam Was wszystkie bardzo mocno.....

Karolcia, my podobnie mamy taki sam dylemat, z jednej strony stoi chęć posiadania dziecka a z drugiej strony widzimy
jak nam razem dobrze i zastanawiamy się czy warto coś zmieniać
na dzień dzisiejszy my robimy badania i staramy się w miarę żyć normalnie
co raz lepiej nam wychodzi obcowanie z ludźmi i przede wszystkim
rozmawianie na wszelkie tematy i nie koniecznie dotyczące dzieci
wydaje mi się z perspektywy czasu, że jeżeli wszystkie badania będą ok, to życie pokaże czy ten 3 człowieczek
będzie nam dany czy też nie. Wierzę, ze tak ale już po tylu doświadczeniach wiem, że chyba nie chcę tego
wszystkiego na siłę, tylko zaczynam wierzyć losowi, że co ma być to będzie i niczego nie będę już przyspieszać
jak będzie to będziemy się cieszyć, a jak nie to może zaadoptujemy jakieś dziecię, bo kto wie co nam jest dane
tylko ten na górze Pan to wie :)

gniesha masz sporo badań za sobą i sporo odpowiedzi, więc myślę, ze spokojnie nie musisz czekać zbyt długo na starania
jak tylko będziesz gotowa, ja trzymam kciuki żeby wam się udało :)

Justa ja miałam bóle krzyża, spojenia łonowego i głowy chyba ze 2 tygodnie po zabiegu, tak więc wydaje mi się że jest to normalne
 
jak tak czytam o tym, że Wam tak dobrze- jak jest- tylko we dwoje...to Wam zazdroszcze... Nie wiem, może u mnie to pragnienie dziecka wynika też trochę z egoizmu. Męża często nie ma w domu... Ja wiem, ze moim "powołaniem" jest zostać mamą... Poza tym...czuję że dla naszego związku i małżenstwa jest to odpwiedni moment- że jest nam to potrzebne, żeby związek się rozwijał... Ja bez dziecka nigdy nie będę szczęśliwa- będę się uśmiechać, cieszyć z drobiazgów, upajać namiętnymi nocami i szaleć na imprezach..ale w środku- nie będę szczęśliwa. Uzmysłowiłam sobie jakiś czas temu...że jestem straszną idealizstką. Kiedy tylko braknie m uniesień, coś nie jest takie jakie chciałabym zeby było- popadam we frustrację... I tak jest z moim A. Kiedy zaczyna się szare zycie- brak mi czegoś... Dzięki temu że jest taki kochany zrozumiałam, że to wynika z mojej natury- potrzeby przeżywania wszystkiego mocno i intensywnie. Musiałabym chyba zmieniać męża co 2-3 lata:):) A drugiego takiego kochanego nie znajdę:):) Oj bidny jest ten mój małż ze mną... Jak się powsciekamy i się na mnie obrazi..to wtedy ja dopiero wariuje na jego punkcie i mu nadskakuje.. Miłego przedpołudnia dziewczyny
 
Witam was dziewczynki,

Dzisiaj wzięłam rano ostatni antybiotyk, za tydzień we wtorek mam wizytę u gin. Bardzo bym chciała żeby wszystko było ok. Żebyśmy mogli rozpocząć starania kiedy byśmy chcieli bo jeszcze nie wiem kiedy chcę być znowu w ciąży. mój organizm chyba jeszcze sie nie do końca zregenerował bo rano to mnie tak krzyże bolały, nie wiem czy to normalne po zabiegu już tydzień, do tego głowa mnie okrutnie bolała że wstawać mi się nie chciało no ale wkońcu trzeba było ruszyć się z łóżka. A Wy jak tam się czujecie??? Też tak miałyście???
Miłego dzionka:-)

justa takie dolegliwości, ma chyba większość z nas... ja też jestem tydzien po i nadal krzyże dają o sobie znać, do tego bardzo czesto czuję ból jak na @ aż od tego wszystkiego najchcetniej chdziłabym co 5 min do WC żeby się przekonać czy zaczyna się wszystko normować... Chciałabym już wrócić tak całkiem do siebie, żeby wszystko szło swoimi torami, i żeby ta psychika tak nie szfankowała...

karolcia81 podpinam się pod Twoją wypowiedź, bo też mam takie myśli... z drugiej strony nie wyobrażam sobie życia bez dzidzi, naszej, kochanej dzidzi...
 
Witam dziewczyny.Przepraszam że wpadam tu tak rzadko ale wiecznie mam jakieś problemy i często nie mam ochoty nawet siedzieć przy tym moim kompie.Witam wszystkie nowe aniołkowe mamusie i zapalam
[*] dla waszych aniołków.
W sobotę wróciłam po l4 w końcu do pracy, miło znów coś zrobić ale strach jakiś mi pozostał jadąc na sygnałach.
Odliczam dni do wyniku i czekam żeby wszystko było ok.MAm jakieś mieszane uczucia...Pójdę jeszcze raz na badania progesterony androstendionu, i p-fosfolipidowych i może wezmę się w końcu do jakiejś roboty bo przez to wszystko zamiast sie starać to uciekam..
Karolciu Twój mąż da sobie radę.Ty jesteś przy nim to wystarczy:)
Źyczę miłego dnia
:-)
 
Witajcie dziewczynki.
Przepraszam że ostatnio mnie nie ma ale mam problemy z netem i nikt nie umie mi go naprawić:-(( a ja jestem zła jak osa:-(( ja wczoraj był u lekarza zuzia waży prawie 2kg z lewej nerki mocz mi schodzi ale w prawej jest bez zmian. Tylko mam kolejny problem bo to biodro co mnie tak bolało to jest rwa kulszowa to jest jakaś tragedia tak mnie boli że ból nerki przy tym to pikuś, jak byście miały jakieś sposoby na to to ja poproszę bo noce i jakiekolwiek ruszanie się sprawia mi straszny ból.
Za miesiąc mają mi zdjąć szewek tzn. Ginka mi zdejmie , powiedziała że najdelikatniej jak tylko się da ale po jej minie stwierdziła że chyba nie będzie za fajnie.
Dziewczynki pozdrawiam was gorąco jak tylko będę miała podejście gdzieś do neta to sie odezwę buziaczki
 
Dziewczyny, czy Wz deczdujac sie na wsyelkie badania po stracie rozmawiałyście wcześniej o tym ze swoim gin i on je Wam zlecił, czy Tylko na podstawie informacji otrzymanych na forum??? Bo mam mocne postanowienie ruszyć się wreszcie z domu i robić coś w kierunku poznania przyczyny, żeby później z czystym sumieniem zacząć nowe starania... Boje się tak bardzo, tego co będzie i czy w ogóle coś będzie, bo znając moje szczęście to pewno kolejne 1,5 roku starań przed nami, ciągłe badania, nerwy i kolejne rozczarowania... Czasami to mam tak serdecznie dość wszystkiego...
 
reklama
Dziewczyny, czy Wz deczdujac sie na wsyelkie badania po stracie rozmawiałyście wcześniej o tym ze swoim gin i on je Wam zlecił, czy Tylko na podstawie informacji otrzymanych na forum??? Bo mam mocne postanowienie ruszyć się wreszcie z domu i robić coś w kierunku poznania przyczyny, żeby później z czystym sumieniem zacząć nowe starania... Boje się tak bardzo, tego co będzie i czy w ogóle coś będzie, bo znając moje szczęście to pewno kolejne 1,5 roku starań przed nami, ciągłe badania, nerwy i kolejne rozczarowania... Czasami to mam tak serdecznie dość wszystkiego...

Tulipanku, z tego co wiem to w conajmniej 90% przypadków jest tak że lekarze nie każą robić badań więc jesteśmy zmuszone same na wlasny koszt je wykonać. Ja na pierwszej wizycie po stracie rozmawialam o badaniach z moim ginem i on najpierw powiedział żebym zrobiła wymaz mikrobiologiczny z pochwy i toxoplazme a jak ja zaczelam pytać o inne badania to pomogł mi mniej więcej ustalić ich ważność i kolejność w moim przypadku (biorąc pod uwagę że straciłam dzidzie ostatniego dnia 14tc). Powiedział że mogę zrobić jeszcze mykoplazme i ureaplazmę bo ostatnio ich udział jako czynnika poroniena wzrasta, poźniej chlamydii, na koniec tarczyce bo problemy z tarczycą są glównie związane z trudnością zajścia w ciąże albo jej utrzymania w pierwszych tygodniach. Jeśli chodzi o cytomegalie to powiedział że i tak się jej nie leczy więc badanie w jej kierunku będzie mi potrzebne tylko w celu wykluczenia że to była przyczyna, ewentualnie przed kolejnymi starankami badanie ma znaczenie bo jesli wyjdzie pozytywne to nalezy sie wstrzymac do wyleczenia (ale nie lekami, organizm sam sobie z tym CMV poradzi).
Myśle że możesz sprobować pogadac ze swoim lekarzem o bdaniach, zobaczysz co powie (ale jak powie ze nie trzeba to nie sluchaj!) może jeśli zobaczy że jesteś juz na te badania zdecydowana i wiesz jakie trzeba zrobic to podpowie Ci cos, doradzi.
Jeśli chodzi o staranka to pamietam że Mysza pisała kiedys na forum ze w jej ksiazce o ciazy pisze ze w druga ciaze latwiej zajsc.. nie wiem czy to prawda ale zawsze jakies swiatelko w tunelu :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry