Witajcie, ja poroniłam w poniedziałek. To straszne przeżycie nie daje mi spokoju, nie mogę sie pogodzić z utratą dzidzi. pochowaliśmy ją z mężem, zawsze będę o niej pamiętać. Zadaje sobie pytanie dlaczego....? Płaczę i cierpię.. W szpitalu w bólu i cierpieniu stwierdziłam że już nie chcę zajść w kolejną ciążę, ale dzisiaj zaczęłam myśleć inaczej. Boję się kolejnej ciąży, że skończy się podobnie. Myślałam że nigdy mnie to nie spotka, bo mam już mojego Bartusia ma 6 miesięcy ale pragnęliśmy drugiego dzidziusia i się niestety nie udało, pozostał przeogromny smutek i żal, łzy.... Chciałabym zajść w kolejną ciążę, lekarz nic nie raczył powiedzieć kiedy będziemy mogli się znowu starać. Czy wogóle jakieś badania będą potrzebne przed koleją ciążą. Stwierdził tylko podczas zabiegu że skoro mam już jedno dziecko to nic sie takiego nie stało, nie wiem jak wogóle mógł mi to powiedzieć. Proszę powiedzcie jak mam sobie radzić, co robić, kiedy mogę sie starać?
reklama
julitka80
dni, których nie znamy...
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2009
- Postów
- 1 366
dobry wieczorek Dziewczynki!
Oleńko, to ja trzymam kciuki, bo bardzo bym chciała, żeby się udało!!!!
Lilianko, dzięki za powitanie!!!i za to Was uwielbiam, tzn za gotowość wysłania bezinteresownie dobrych fluidków i nadziei.a jak Ty się czujesz?maluszek już sie wierci odczuwalnie, czy jeszcze pluska po cichutku?wiem o co Ci chodzi z tymi zakupami i wątpliwościami jednocześnie, ale powiem Ci w sekrecie, że gdybym była w ciąży ponownie, to podejrzewam, że robiłabym zakupy, żeby przegonić te bzdurne przesądy, w które nota bene nie wierzę, ale jednak gdzieś z tyłu głowy się odzywają.
GosiaLew, a co u Ciebie ze starankami, bo idziemy łeb w łeb
Kasia0201, podziwiam Twoją siłę i myślę, że Karolek ją też czuje dlatego jest taki dzielny;pogłaskaj go ode mnie czule
Daa, przytulam Cię dziewczyno mocno!!!
Słodziutka, to zdrooffka!!!
EwelinaK26, to jak to mówią "pierwsze koty za płoty", jeszcze jedna@ i będziesz czekać, kiedy nie przyjdzie
Kobietka, ja się na analizie wyników nie bardzo znam, ale widzę, że u Ciebie w większości to "nieobecne"albo "w normie" i tego się trzymajmy.a o co c'mon z tym portfelem, czy to nie jest naruszenie prawa przypadkiem?nikt chyba nie ma prawa kontrolować Twojego portfela!!!to jakaś bzdura!!!może zapytaj wprost o co chodzi??
Katkaa, straszne jest stracic ukochaną Kruszynke, ale skoro przyczyna się znalazła, to trzeba ją wyleczyć nie tyle szybko, co skutecznie i wtedy do dzieła!!życie niestety uczy nas cierpliwości
Karola, co tam biodro, skoro nowa radość i pełnia szczęscia wypełnia Ci brzuszek, stąd się bierze siła matki
Agatka, przeprowadzka jest faktycznie pracochłonna, ale za to późniejpozdrawiam Cie gorąco!!
i pozdrawiam weekendowo wszystkie zaglądające tu dziewczyny, których jeszcze nie poznałam
a Aniołki i mamaAmelusi to gdzie??a Pati?chyba już po sesji?
Oleńko, to ja trzymam kciuki, bo bardzo bym chciała, żeby się udało!!!!
Lilianko, dzięki za powitanie!!!i za to Was uwielbiam, tzn za gotowość wysłania bezinteresownie dobrych fluidków i nadziei.a jak Ty się czujesz?maluszek już sie wierci odczuwalnie, czy jeszcze pluska po cichutku?wiem o co Ci chodzi z tymi zakupami i wątpliwościami jednocześnie, ale powiem Ci w sekrecie, że gdybym była w ciąży ponownie, to podejrzewam, że robiłabym zakupy, żeby przegonić te bzdurne przesądy, w które nota bene nie wierzę, ale jednak gdzieś z tyłu głowy się odzywają.
GosiaLew, a co u Ciebie ze starankami, bo idziemy łeb w łeb
Kasia0201, podziwiam Twoją siłę i myślę, że Karolek ją też czuje dlatego jest taki dzielny;pogłaskaj go ode mnie czule
Daa, przytulam Cię dziewczyno mocno!!!
Słodziutka, to zdrooffka!!!
EwelinaK26, to jak to mówią "pierwsze koty za płoty", jeszcze jedna@ i będziesz czekać, kiedy nie przyjdzie
Kobietka, ja się na analizie wyników nie bardzo znam, ale widzę, że u Ciebie w większości to "nieobecne"albo "w normie" i tego się trzymajmy.a o co c'mon z tym portfelem, czy to nie jest naruszenie prawa przypadkiem?nikt chyba nie ma prawa kontrolować Twojego portfela!!!to jakaś bzdura!!!może zapytaj wprost o co chodzi??
Katkaa, straszne jest stracic ukochaną Kruszynke, ale skoro przyczyna się znalazła, to trzeba ją wyleczyć nie tyle szybko, co skutecznie i wtedy do dzieła!!życie niestety uczy nas cierpliwości
Karola, co tam biodro, skoro nowa radość i pełnia szczęscia wypełnia Ci brzuszek, stąd się bierze siła matki
Agatka, przeprowadzka jest faktycznie pracochłonna, ale za to późniejpozdrawiam Cie gorąco!!
i pozdrawiam weekendowo wszystkie zaglądające tu dziewczyny, których jeszcze nie poznałam
a Aniołki i mamaAmelusi to gdzie??a Pati?chyba już po sesji?
julitka80
dni, których nie znamy...
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2009
- Postów
- 1 366
Kochanie, ja wiem, że to bolesne, ale zadajesz pytania, na które nie do końca znamy odpowiedźa możesz nam coś więcej napisać..który tydzień ciąży, czy były jakieś symptomy, czy robili Ci jakieś badania?zapalam światełko dla Twojej Kruszynki i bardzo współczuje, bo wiem jak Ci ciężkoWitajcie, ja poroniłam w poniedziałek. To straszne przeżycie nie daje mi spokoju, nie mogę sie pogodzić z utratą dzidzi. pochowaliśmy ją z mężem, zawsze będę o niej pamiętać. Zadaje sobie pytanie dlaczego....? Płaczę i cierpię.. W szpitalu w bólu i cierpieniu stwierdziłam że już nie chcę zajść w kolejną ciążę, ale dzisiaj zaczęłam myśleć inaczej. Boję się kolejnej ciąży, że skończy się podobnie. Myślałam że nigdy mnie to nie spotka, bo mam już mojego Bartusia ma 6 miesięcy ale pragnęliśmy drugiego dzidziusia i się niestety nie udało, pozostał przeogromny smutek i żal, łzy.... Chciałabym zajść w kolejną ciążę, lekarz nic nie raczył powiedzieć kiedy będziemy mogli się znowu starać. Czy wogóle jakieś badania będą potrzebne przed koleją ciążą. Stwierdził tylko podczas zabiegu że skoro mam już jedno dziecko to nic sie takiego nie stało, nie wiem jak wogóle mógł mi to powiedzieć. Proszę powiedzcie jak mam sobie radzić, co robić, kiedy mogę sie starać?
julitka80
dni, których nie znamy...
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2009
- Postów
- 1 366
Justa, znalazłam już Twoją historiętak strasznie mi przykronie mniej jednak dziwne, że w karcie napisali Ci coś, co nie jest prawdą.ale powinni Ci też wpisać, jakie badania robili, o ile robili.czy miałaś lekarza prowadzącego, np w tym szpitalu?czy w ogóle go miałaś?bo jesli tak, to w pierwszej kolejności udałabym się chyba do niego i może on zasugerowałby jakieś badania.
wiem Kochana, że życie się dla Ciebie zawaliło, ale piszesz, że masz dla kogo życ, ale płacz-jeśli czujesz potrzebę to płacz, bo wiem z autopsji, że prędzej czy później rozpacz powróci, a tłumiona, może wrócić nawet ze zdwojoną siłą.masz prawo do żałoby, bo na pewno bardzo już kochałaś to życie rosnące w Tobie.zostań na wątku może choć trochę będzie Ci lżej, jak podzielisz się z nami swoimi smutkami, bo wszystkie tu przeżyłyśmy podobne dramaty, więc na pewno znajdziesz zrozumienie
wiem Kochana, że życie się dla Ciebie zawaliło, ale piszesz, że masz dla kogo życ, ale płacz-jeśli czujesz potrzebę to płacz, bo wiem z autopsji, że prędzej czy później rozpacz powróci, a tłumiona, może wrócić nawet ze zdwojoną siłą.masz prawo do żałoby, bo na pewno bardzo już kochałaś to życie rosnące w Tobie.zostań na wątku może choć trochę będzie Ci lżej, jak podzielisz się z nami swoimi smutkami, bo wszystkie tu przeżyłyśmy podobne dramaty, więc na pewno znajdziesz zrozumienie
dzięki julitko za słowo otuchy. Jest mi ciężko, a i płacz duszę w sobie czasami tylko jak już nie mogę wytrzymać to płaczę. Co do lekarza prowadzącego tak miałam takiego nawet w tym szpitalu, ale niestety ma cały tydzień urlopu feriowego i go nie bylo, próbowałam sie do niego dodzwonić na komórkę ale nie odpowiadał więc udaliśmy się do szpitala. Niestety żadnych badań mi nie zrobili, pobrali tylko krew i mocz. I tak czekałam do wieczora na USG. Miałam strasznego pecha że nie było mojego lekarza jemu ufałam i wierzyłam a tak to teraz będę ciągle myśleć czy czegoś nie zawalili w tym szpitalu, może dostałam nieodpowiednie leki(antybiotyk ampycilina, paracetamol i to wszystko dożylnie + nospę) teraz już sie tego nie dowiem a myśli pozostaną. A u mojego lekarza prowadzącego była 3 tyg. temu i wszystko było ok.Miałam do niego iść 9 marca, ale pewnie i tak pojde żeby mnie przebadał czy wszystko jest ok. Masz rację że mam dla kogo żyć, za każdym razem jak chce mi sie płakać to własnie Bartuś jest moim pocieszeniem. Ale mój aniołek już jest w niebie niestety i już mi łezki płyną........ współczuję wszystkim dziewczynom których dotknęła ta tragedia..... ja czuje niekończąca sie pustkę, jakąś taką przestrzeń bez końca.......... i ciągle o tym rozmyślam .... bardzo pragnę mieć kolejnego bobaska ale mam tyle lęków, tyle obaw żeby tylko wszystko się udało. w pierwszej ciąży wszystko było ok. więc teraz nawet o tym nie pomyślałam ale nigdy nie wiadomo jakie doświadczenia czekają na nas w ukryciu.... póki co będę cierpliwie czekać, leczyć rany a może i uda mi sie i znowu będę w ciąży i wszystko się szczęśliwie skończy
julitka80
dni, których nie znamy...
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2009
- Postów
- 1 366
Justa, jedyne, co mogę Ci poradzić, to to, żebyś nie próbowała zapomnieć, bo to i tak niemożliwe.możesz próbować się z tym pogodzić i /może zrozumieć/.wiem, myślisz sobie, że bzdury gadam, ale przechodziłam przez to samo i wiem, że nie jest to proste, ale częściowo możliwe.Twoje rany są jeszcze bardzo świeże, więc musisz dać sobie czas-nie wiem ile, tyle ile będziesz czuła, że potrzebujesz.Kochaj po prostu swoje nienarodzone dziecko, a powoli ta pustka wypełni się świadomością, że ono wciąż jest z Tobą, gdzieś z daleka patrzy na Ciebie i czuwa nad Tobą.wiesz, moja ciąża też była niemal książkowa, a później w 21 tyg dowiedziałam się, że moja córcia odeszła.było ciężko, długo i nawet jak już myślałam, że najgorsze mam za sobą, to rozpacz powróciła i myślę, że dlatego, że przez cały czas starałam się być silna dla innych.wiem, że masz Szkraba przy sobie, ale pozwól sobie wypłakać się Twojemu sercu i nie wstydź się łez, które opłakują jeden z najcenniejszych skarbów w Twoim życiu.na pewno jeszcze będziesz cieszyć się kolejnym dzieciątkiem, ale daj sobie trochę czasu.zrób może badania.nie miałaś nawet histopatologii?pytałaś ile czekać.ja należe do osób, które uważają, że nie ma co czekać, jeśli organizm jest gotowy, łącznie z głową.zresztą natura sama zdecyduje.ale myślę, że najpierw przede wszystkim konsultacja z lekarzem i może jakieś badania.czy w szpitalu powiedzieli Ci cokolwiek?jakieś podejrzenia?trzymaj się Słonko!uwierz, że jeszcze uśmiech i radość zagości w Twoim życiu
Justa, współczuję ci kochana i przykro mi, ze ty także musisz przechodzić przez tą tragedię.
Wiem, ze teraz ci ciężko, smutne że co rusz nas przybywa. Wiem, ze może ci się wydać teraz to nie do pomyślenia, ale ból nie zniknie, ale z każdym dniem będzie łatwiej. Pamiętać zawsze będziemy o swoich aniołkach. Jeśli tylko masz ochotę pisać to zostań z nami, tu są wspaniałe dziewczyny, które mi pomogły nie raz przezwyciężyć te okropne chwile, może i tobie się tu spodoba. Trzymaj się ciepło
Katkaa lekarze zaczynają wracać do Biseptolu, bo bakterie zaczynają sie uodporniać na leki nowej generacji, mam nadzieje że ci pomoże, my też na oddziale często go ostatnio stosujemy
Lilijanna psycholożki to nie wiele gadają Chwilami się zacinałam, patrzyłam na psycholożke a ta na mnie i czeka aż coś wyduszę z siebie Na szczęście ja z tych gaduł
Kobietka faktycznie posiew chyba nie potrzebny, ale zastanawiają mnie te śladowe ilości białka??
A mnie coś choróbsko zgina, nie dość ze 3 antybiotyki mam to jeszcze mi się katar taki puścił, ze raczej znów 7 dni z życiorysu
Wiem, ze teraz ci ciężko, smutne że co rusz nas przybywa. Wiem, ze może ci się wydać teraz to nie do pomyślenia, ale ból nie zniknie, ale z każdym dniem będzie łatwiej. Pamiętać zawsze będziemy o swoich aniołkach. Jeśli tylko masz ochotę pisać to zostań z nami, tu są wspaniałe dziewczyny, które mi pomogły nie raz przezwyciężyć te okropne chwile, może i tobie się tu spodoba. Trzymaj się ciepło
Katkaa lekarze zaczynają wracać do Biseptolu, bo bakterie zaczynają sie uodporniać na leki nowej generacji, mam nadzieje że ci pomoże, my też na oddziale często go ostatnio stosujemy
Lilijanna psycholożki to nie wiele gadają Chwilami się zacinałam, patrzyłam na psycholożke a ta na mnie i czeka aż coś wyduszę z siebie Na szczęście ja z tych gaduł
Kobietka faktycznie posiew chyba nie potrzebny, ale zastanawiają mnie te śladowe ilości białka??
A mnie coś choróbsko zgina, nie dość ze 3 antybiotyki mam to jeszcze mi się katar taki puścił, ze raczej znów 7 dni z życiorysu
Ostatnia edycja:
Justa tak jak pisze julitka. Nie zapomnimy , bo chyba nigdy to się nie uda a smuteczek w sercu zawsze pozostaje. A zadawanie pytań dlaczego i co by było gdyby , wiem że każda z nas je zadaje ale odpowiedzi nie ma. Z czasem smute będzie mniejszy i w końcu spróbujecie znowu i zobaczysz uda sie i Bartus bedzie miał rodzeństwo. Przytulam kochana i pisz tutaj ile potrzebujesz, zawsze któraś z nas odpowie
katkaa - mi pani dr odpisała na smsa - że gronkowiec złocisty nie jest przenoszony drogą płciową wiec nie muszę leczyć partnera.
Ilonka no to do łózia siup
katkaa - mi pani dr odpisała na smsa - że gronkowiec złocisty nie jest przenoszony drogą płciową wiec nie muszę leczyć partnera.
Ilonka no to do łózia siup
Ostatnia edycja:
GosiaLew
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Kwiecień 2009
- Postów
- 8 900
Witam wieczornie
Julitka80 u mnie staranka trwają, generalnie niby po dniach płodnych już jestem, ale owulka mogła się przesunąć wiec starać trzeba się dalej, a potem czekać do terminu @. Generalnie ostatnio dużo pracy mamy i tak nie wiem czy nam wyszło, bo nonstop z męczeni jesteśmy obydwoje i tak średnio co 2 dni przytulanki są, oby się trafiło.
EwelinkaK26 możesz powiedzieć swojej koleżance, że jak ona pali to jej dziecko jest jak w komorze gazowej, niedotlenia się i jest duże prawdopodobieństwo, że może być niewielkiego wzrostu i nie wspomnę już o różnych chorobach krążenia.
Kasiu już niedługo też będziesz cieszyła się swoim Karolkiem i tuliła, czas szybko zleci zobaczysz.
MamaSówka Bartuś cudny i fajnie, że jest taki spokojny.
Justa555 witaj na forum, strata dzidzi jest niestety strasznym przeżyciem.
Liljiana odpocznę poniedzieli, bo mam tydzień urlopu
Przepraszam, że tak wybiórczo, ale kolację szykuję, a potem z P. trochę czasu muszę spędzić, bo prawie cały tydzień męża nie widziałam.
Julitka80 u mnie staranka trwają, generalnie niby po dniach płodnych już jestem, ale owulka mogła się przesunąć wiec starać trzeba się dalej, a potem czekać do terminu @. Generalnie ostatnio dużo pracy mamy i tak nie wiem czy nam wyszło, bo nonstop z męczeni jesteśmy obydwoje i tak średnio co 2 dni przytulanki są, oby się trafiło.
EwelinkaK26 możesz powiedzieć swojej koleżance, że jak ona pali to jej dziecko jest jak w komorze gazowej, niedotlenia się i jest duże prawdopodobieństwo, że może być niewielkiego wzrostu i nie wspomnę już o różnych chorobach krążenia.
Kasiu już niedługo też będziesz cieszyła się swoim Karolkiem i tuliła, czas szybko zleci zobaczysz.
MamaSówka Bartuś cudny i fajnie, że jest taki spokojny.
Justa555 witaj na forum, strata dzidzi jest niestety strasznym przeżyciem.
Liljiana odpocznę poniedzieli, bo mam tydzień urlopu
Przepraszam, że tak wybiórczo, ale kolację szykuję, a potem z P. trochę czasu muszę spędzić, bo prawie cały tydzień męża nie widziałam.
reklama
KasikZ robię sobie na złość i nie lezę , nic mnie już nie pokona
Gosiu nadrabiaj stracony czas bez męża A ja trzymam kciuki
Kobietka poczytaj sobie:
http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/archiwum/7061_białko_moczu_zawsze.html
Gosiu nadrabiaj stracony czas bez męża A ja trzymam kciuki
Kobietka poczytaj sobie:
http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/archiwum/7061_białko_moczu_zawsze.html
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 70 tys
Podziel się: