reklama
Mysza84
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Styczeń 2010
- Postów
- 5 817
Witajcie :-)
ja dopiero dzisiaj pozbyłam się ostatnich gości więc nie miałam nawet jak do Was zaglądnąć...Imprezke zaliczam do bardzo udanych z wyjątkiem zachowania mojego zazdrośnika...ale już z nim to przedyskutowałam i jest zgoda.
Dzisiaj taki leniwy dzień się zapowiada, choć jak widzę stan domu to przydałoby się za porządne sprzątanie zabrać. Ale co tam...odpoczywam.
Aaa...i kurcze nie wiem co to może oznaczać, ale czuję jajniki...nie jest to ból ale raczej takie delikatne kłucie.
Lecę poczytać co u Was się wydarzyło.
Miłego dnia!
ja dopiero dzisiaj pozbyłam się ostatnich gości więc nie miałam nawet jak do Was zaglądnąć...Imprezke zaliczam do bardzo udanych z wyjątkiem zachowania mojego zazdrośnika...ale już z nim to przedyskutowałam i jest zgoda.
Dzisiaj taki leniwy dzień się zapowiada, choć jak widzę stan domu to przydałoby się za porządne sprzątanie zabrać. Ale co tam...odpoczywam.
Aaa...i kurcze nie wiem co to może oznaczać, ale czuję jajniki...nie jest to ból ale raczej takie delikatne kłucie.
Lecę poczytać co u Was się wydarzyło.
Miłego dnia!
Daaa, superek, że się wszystko dobrze ułożyło jeśli chodzi o wizytę, przynajmniej nie będziesz się stresować, że do byłego doktorka idziesz ;-)
A co do studiów, to jakoś to wszystko poukładasz, coś wykombinujesz. Mam nadzieję, że będziesz się dobrze czuć i bez problemu ten kolejny semestr pchniesz, a potem się zastanowisz, czy wojować, czy jakąś przerwę sobie zrobić.
Ilonko, co do krwawienia, to u mnie na początku nic nie było, po tygodniu po spacerze, coś pokapało, a potem za to jeszcze z dwa tygodnie takie śluzowate coś się utrzymywało (raz krwawe, raz różowe, raz brązowe).
Ewelina, mam nadzieję, że te wszelakie zarazy to Was w końcu zostawią w spokoju. ZDRÓWKA!!! J
Kobietko, co do mknięcia suwaczków, to one mają to do siebie, że wszystko zależy od humorku zaciążonej, raz się wydaje, że JUŻ tak daleko, a raz, że JESZCZE tak daleko ;-)
Trzymam kciukasy J
Aguska, a i owszem taki leniuszek, że mnie nerwowo wykończy. Lekarka twierdziła, że chłopczyka widziała J
Karola, super, że egzaminy do przodu. Trzymam kciuki za lepsze samopoczucie.
Kasiu, pozdrawiam serdecznie. Trzymaj się kochana!
Annas, spokojnego zabiegu i dobrych wyników!
GosiaLew, eh ci ludzie, czasami to aż ręce opadają. Wytrwałości J
Neferet, witaj! Nic nie szkodzi, że póki co się nie staracie, zaglądaj do nas częściej J
Lucy, to sobie pospałaś J a co należy Ci się J
Karolcia, Kaira, trzymam kciukasy za powrót zapału do wszystkiego J
A co do walentynek, to mój luby wróciwszy ze sklepu pogadał pogadał, że wszędzie serduszka itp. a mi się nic nie dostało, wrrrr. Eh, nie jestem fanem tego święta, ale miło by było raz na jakiś czas jakiegoś kwiatka czy inny drobiazg dostać ;-)
Oczywiście skoro jestem w pracy to mam mega głoda - jakaś taka dziwna zależność ;-)
A Ludek chyba znów ma dzień nic nie robienia, paskudnik jeden ;-)
A co do studiów, to jakoś to wszystko poukładasz, coś wykombinujesz. Mam nadzieję, że będziesz się dobrze czuć i bez problemu ten kolejny semestr pchniesz, a potem się zastanowisz, czy wojować, czy jakąś przerwę sobie zrobić.
Ilonko, co do krwawienia, to u mnie na początku nic nie było, po tygodniu po spacerze, coś pokapało, a potem za to jeszcze z dwa tygodnie takie śluzowate coś się utrzymywało (raz krwawe, raz różowe, raz brązowe).
Ewelina, mam nadzieję, że te wszelakie zarazy to Was w końcu zostawią w spokoju. ZDRÓWKA!!! J
Kobietko, co do mknięcia suwaczków, to one mają to do siebie, że wszystko zależy od humorku zaciążonej, raz się wydaje, że JUŻ tak daleko, a raz, że JESZCZE tak daleko ;-)
Trzymam kciukasy J
Aguska, a i owszem taki leniuszek, że mnie nerwowo wykończy. Lekarka twierdziła, że chłopczyka widziała J
Karola, super, że egzaminy do przodu. Trzymam kciuki za lepsze samopoczucie.
Kasiu, pozdrawiam serdecznie. Trzymaj się kochana!
Annas, spokojnego zabiegu i dobrych wyników!
GosiaLew, eh ci ludzie, czasami to aż ręce opadają. Wytrwałości J
Neferet, witaj! Nic nie szkodzi, że póki co się nie staracie, zaglądaj do nas częściej J
Lucy, to sobie pospałaś J a co należy Ci się J
Karolcia, Kaira, trzymam kciukasy za powrót zapału do wszystkiego J
A co do walentynek, to mój luby wróciwszy ze sklepu pogadał pogadał, że wszędzie serduszka itp. a mi się nic nie dostało, wrrrr. Eh, nie jestem fanem tego święta, ale miło by było raz na jakiś czas jakiegoś kwiatka czy inny drobiazg dostać ;-)
Oczywiście skoro jestem w pracy to mam mega głoda - jakaś taka dziwna zależność ;-)
A Ludek chyba znów ma dzień nic nie robienia, paskudnik jeden ;-)
Witajcie poniedziałkowo i powalentynkowo
Olu tak jak piszesz że dużo wyżej skacze crp jak coś sie dzieje . A to może być tylko jakaś mała głupota ale lepiej mieć spokój
Witaj kochana. Pewnie że możesz do nas dołączyć. Forum nie jest tylko dla starających sie , jest dla wszystkich potrzebujących Aniołkowych Mam.witam, mogę dołączyć? Jestem mamą Aniołeczka, straciliśmy nasze Szczęście 24.02.2009r czyli już prawie rok... nie wiem czy mogę tu zagościć, bo nie staramy się na razie o dziecko, ale zobaczyłam że jest to główny wątek...
Olu tak jak piszesz że dużo wyżej skacze crp jak coś sie dzieje . A to może być tylko jakaś mała głupota ale lepiej mieć spokój
daaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Grudzień 2008
- Postów
- 1 117
Dzień dobry dziewuszki :-):-)
Ja tylko się witam i spadam zrobić betkę, załatwić sprawy w dziekanacie i odbębnić seminarium. Potem nadrobię zaległości ;-)Wyniki bety będą po 19, tak więc czekać na nie będę z Wami ;-);-) (na szczęście odbiór przez internet )
Do napisania.
Ja tylko się witam i spadam zrobić betkę, załatwić sprawy w dziekanacie i odbębnić seminarium. Potem nadrobię zaległości ;-)Wyniki bety będą po 19, tak więc czekać na nie będę z Wami ;-);-) (na szczęście odbiór przez internet )
Do napisania.
Kasikz poszukałam specjalnie w moich notatkach ze studiowo białku CRP, tak ucza mgr diagnostyki laboratoryjnej:[FONT="][/FONT]
[FONT="][/FONT]
[FONT="]Białko CRP nalezy do białek ostrej fazy. [/FONT] [FONT="]Są to białka, których stężenie w osoczu WZRASTA aż do 1000 razy.[/FONT]
[FONT="][/FONT][FONT="] W warunkach prawidłowych stężenie CRP waha się w granicach od 0 – 10 mg/L [/FONT]
[FONT="]Stężenie CRP jest podwyższone do 3 dni po każdym zabiegu operacyjnych. Wzrasta też w ciąży fizjologicznej do wartości 20mg/L. Wzrost poziomu CRP wyprzedza na ogół o kilka godzin objawy kliniczne oraz wyprzedza wzrost OB.[/FONT]
[FONT="]Najwyższe wartości obserwuje się w zakażeniach bakteryjnych. W wirusowych jest tylko nieznacznie podwyższone.
[/FONT]
[FONT="]Białka ostrej fazy pełnią też rolę fizjologiczną. Zwiększone ich stężenie jest niezbędne do przetrwania, regeneracji i gojenia się po uszkodzeniu tkanek lub po infekcji. [/FONT]
[FONT="][/FONT]
[FONT="][/FONT]
[FONT="][/FONT]
[FONT="]Białko CRP nalezy do białek ostrej fazy. [/FONT] [FONT="]Są to białka, których stężenie w osoczu WZRASTA aż do 1000 razy.[/FONT]
[FONT="][/FONT][FONT="] W warunkach prawidłowych stężenie CRP waha się w granicach od 0 – 10 mg/L [/FONT]
[FONT="]Stężenie CRP jest podwyższone do 3 dni po każdym zabiegu operacyjnych. Wzrasta też w ciąży fizjologicznej do wartości 20mg/L. Wzrost poziomu CRP wyprzedza na ogół o kilka godzin objawy kliniczne oraz wyprzedza wzrost OB.[/FONT]
[FONT="]Najwyższe wartości obserwuje się w zakażeniach bakteryjnych. W wirusowych jest tylko nieznacznie podwyższone.
[/FONT]
[FONT="]Białka ostrej fazy pełnią też rolę fizjologiczną. Zwiększone ich stężenie jest niezbędne do przetrwania, regeneracji i gojenia się po uszkodzeniu tkanek lub po infekcji. [/FONT]
[FONT="][/FONT]
[FONT="][/FONT]
katkaa- dzięki kochana, dlatego się tym nie przejmuje. Moze to jakaś mała infekcja.
Ale i tak wielkie dzieki.
Just ludzik już nie długo będzie cały czas wariował zobaczysz. Teraz ja zaczynam oczekiwania. Niby w drugiej ciaży już szybciej czuć zobaczymy:-)
daaa - to czekamy na wyniki
Ale i tak wielkie dzieki.
Just ludzik już nie długo będzie cały czas wariował zobaczysz. Teraz ja zaczynam oczekiwania. Niby w drugiej ciaży już szybciej czuć zobaczymy:-)
daaa - to czekamy na wyniki
Witam, no to sobie poczytałam zaległości z 4 dni i osobiście już wnioski wyciągnęłam. Przeczytałam zaległości, odwiedziłam wieści i odskocznię i przeanalizowałam własne posty - pach zeszło mi ponad 5h - plus, że jest to czas w pracy, w domu bym nie dała rady. Ale czuję, że zadanie domowe odrobiłam.
Wiem, ze atmosfera na forum się już w miarę unormowała i widać, że niektóre dziewczyny zaczęły pisać "długimi postami" jak ja je nazywam (sama czasem swoje dzieliłam na pół, bo wydawały mi się tasiemcowe), ale muszę niestety wrócić i oczyścić jedną sprawę. Co prawda na priv już przeprosiłam, ale chcę żeby doszło to też publicznie, bo moja wcześniejsza odpowiedź też była do ogółu. Kopiuję:
Ja tam się dostosuję, jestem w miarę elastyczna, więc po analizie i wysłuchaniu dwóch stron wszelkie zmiany zaakceptuję i się dostosuję, co najwyżej pominę własne informacje nieistotne. Słodziutka pomyśl może o jakiejś ankiecie z propozycjami. Ja mogę rzucić tylko propozycją jak mój m. rozwiązuje problemy na swoich forach:
1) puszczają ankietę z propozycjami i się ludki wypowiadają
2) rozważają między sobą moderatorzy jak i co ma być, wprowadzają w życie, a reszta musi się dostosować i koniec kropka.
Mam jedno pytanie. Czy oczyszczanie forum "poronienia" ma na celu oczyścić tylko wątek "ciąża po..."?
Agatko wiem o co chodziło Ci z Libi - ale ja np. dziewczynę bardzo dobrze pamiętam, może dlatego że z Poznania jest, więc moje rejony. I jak sięgam pamięcią to pomoc uzyskała, oczywiście zawsze można więcej dać, ale i Pati jej ładnie wytłumaczyła na czym zabieg polega i jeszcze odesłała ją do osobnego wątku o łyżeczkowaniu, ja i nie tylko ja jej odpowiedziałyśmy także, potem miała pytanie o sam stan po zabiegu i ten antybiotyk, też dostała pomoc. Fakt, że padły odpowiedzi nie oznacza, że ona w tym gąszczu postów dała radę je odnaleźć.
Fakty są takie, że w styczniu pojawiło się mnóstwo Aniołkowych Mam, same byłyśmy w szoku jak styczeń zbiera żniwa, zaraz potem Ilonka
[*]
[*], ale nie ma ich z nami.
Ja tam też w styczniu się pojawiałam oficjalnie, tylko, że jak już powiedziałam jestem elastyczna, więc dopasowałam się bez problemu. Dzidzię straciłam jakiś czas temu, a teraz mam nową w brzuszku, może to mi też pomogło, bo chciałam jak najwięcej się dowiedzieć i doczytać. Może jakbym trafiła zaraz po zabiegu to też inaczej bym zareagowała.
Witam dwie nowe Aniołkowe Mamy, zapalam światełka dla Waszych dzieci
[*]
[*] i zostańcie z nami. Tak samo jak Wy potrzebujecie nas, tak samo My potrzebujemy Was.
Chciałam się też przywitać z Dziewczynami, które na tym forum są już dłużej, a teraz się odezwały - a więc witam się
Daaa - trzymam kciuki, aby ten suwak był na 8 miesięcy, Lucy - Twoje objawy nie mogły oznaczać nic innego - gratuluję i uff, czekałam tak czy siak na potwierdzenie informacji. Just - no przynajmniej człowiek choć troszkę zaczął się odzywać. Missiiss poszedł mail. Agnieszka córcia jak lala malowana, śliczna. Powoli zacznie się rozpakowywanie: Mama Sówka (ktoś wie czy może już?), Koti, Agatka. A potem dziewczyny dla nas będzie już bliżej o kolejne tygodnie i się następne posypią. Agu_ska bo dzidzia czuje, gdzie jej dobrze, dlatego się przy bb odzywa. She powodzenia z nowym programem. Pati kot wróci zobaczysz, kogo on będzie straszył jak nie Ciebie. Ewelinka synek i A. wyzdrowieją, aczkolwiek nie zazdroszczę. V-jolka gratuluję dotacji to wielki sukces.
Tyle zapamiętałam, tzn co chwila coś mi się przypomina, ale nigdy bym tego posta nie skończyła
Wiem, ze atmosfera na forum się już w miarę unormowała i widać, że niektóre dziewczyny zaczęły pisać "długimi postami" jak ja je nazywam (sama czasem swoje dzieliłam na pół, bo wydawały mi się tasiemcowe), ale muszę niestety wrócić i oczyścić jedną sprawę. Co prawda na priv już przeprosiłam, ale chcę żeby doszło to też publicznie, bo moja wcześniejsza odpowiedź też była do ogółu. Kopiuję:
łe a ja myślałam, że konkrety są na "wieściach", odskocznia to w ogóle o du.ie maryni, a tutaj piszemy co w danej chwili każda z nas potrzebuje. Ja np. na odskoczni podczytywałam, ale tak jakoś
Nie zupełnie dobrze zostałam zrozumiana, ale mogłam się liczyć, że ze słowem pisanym czasem tak jest. Mój błąd. Dlatego chciałam Dziewczyny jeszcze raz przeprosić, bo mając na myśli o " du.pie maryni" nie myślałam, ani o tym, że ten wątek jest niepotrzebny, ani nic innego złego nie miałam na myśli.wiesz... missii i o to chodzi... tak jak napisałas wczesniej... nie kazdemu "podchodzi" kazdy wątek ale nikogo nie uprawnia to do takiej opinii jaką strzeliła o odskoczni Lilijanna. Bo powinnysmy sie szanowac...
Ja tam się dostosuję, jestem w miarę elastyczna, więc po analizie i wysłuchaniu dwóch stron wszelkie zmiany zaakceptuję i się dostosuję, co najwyżej pominę własne informacje nieistotne. Słodziutka pomyśl może o jakiejś ankiecie z propozycjami. Ja mogę rzucić tylko propozycją jak mój m. rozwiązuje problemy na swoich forach:
1) puszczają ankietę z propozycjami i się ludki wypowiadają
2) rozważają między sobą moderatorzy jak i co ma być, wprowadzają w życie, a reszta musi się dostosować i koniec kropka.
Mam jedno pytanie. Czy oczyszczanie forum "poronienia" ma na celu oczyścić tylko wątek "ciąża po..."?
Agatko wiem o co chodziło Ci z Libi - ale ja np. dziewczynę bardzo dobrze pamiętam, może dlatego że z Poznania jest, więc moje rejony. I jak sięgam pamięcią to pomoc uzyskała, oczywiście zawsze można więcej dać, ale i Pati jej ładnie wytłumaczyła na czym zabieg polega i jeszcze odesłała ją do osobnego wątku o łyżeczkowaniu, ja i nie tylko ja jej odpowiedziałyśmy także, potem miała pytanie o sam stan po zabiegu i ten antybiotyk, też dostała pomoc. Fakt, że padły odpowiedzi nie oznacza, że ona w tym gąszczu postów dała radę je odnaleźć.
Fakty są takie, że w styczniu pojawiło się mnóstwo Aniołkowych Mam, same byłyśmy w szoku jak styczeń zbiera żniwa, zaraz potem Ilonka
[*]
[*], ale nie ma ich z nami.
Ja tam też w styczniu się pojawiałam oficjalnie, tylko, że jak już powiedziałam jestem elastyczna, więc dopasowałam się bez problemu. Dzidzię straciłam jakiś czas temu, a teraz mam nową w brzuszku, może to mi też pomogło, bo chciałam jak najwięcej się dowiedzieć i doczytać. Może jakbym trafiła zaraz po zabiegu to też inaczej bym zareagowała.
Witam dwie nowe Aniołkowe Mamy, zapalam światełka dla Waszych dzieci
[*]
[*] i zostańcie z nami. Tak samo jak Wy potrzebujecie nas, tak samo My potrzebujemy Was.
Chciałam się też przywitać z Dziewczynami, które na tym forum są już dłużej, a teraz się odezwały - a więc witam się
Daaa - trzymam kciuki, aby ten suwak był na 8 miesięcy, Lucy - Twoje objawy nie mogły oznaczać nic innego - gratuluję i uff, czekałam tak czy siak na potwierdzenie informacji. Just - no przynajmniej człowiek choć troszkę zaczął się odzywać. Missiiss poszedł mail. Agnieszka córcia jak lala malowana, śliczna. Powoli zacznie się rozpakowywanie: Mama Sówka (ktoś wie czy może już?), Koti, Agatka. A potem dziewczyny dla nas będzie już bliżej o kolejne tygodnie i się następne posypią. Agu_ska bo dzidzia czuje, gdzie jej dobrze, dlatego się przy bb odzywa. She powodzenia z nowym programem. Pati kot wróci zobaczysz, kogo on będzie straszył jak nie Ciebie. Ewelinka synek i A. wyzdrowieją, aczkolwiek nie zazdroszczę. V-jolka gratuluję dotacji to wielki sukces.
Tyle zapamiętałam, tzn co chwila coś mi się przypomina, ale nigdy bym tego posta nie skończyła
Ostatnia edycja:
hej
wow szybko idzie u Was pisanie dziękuję za ciepłe powitanie, szukałam miejsca gdzie znajdę z innymi wspólny "język". Po stracie fakt że miałam ogromne wsparcie w Chłopaku, Rodzinie i Przyjaciółce... ale Oni do końca i tak nie zrozumieją co kobieta czuje po takim zdarzeniu...
coś o mnie.. za pół roku kończę 23lata, w piątek obroniłam dyplom inżyniera biotechnologii, ale zamierzam się dalej kształcić na magistra, a może i doktorat zrobię, ale to odległe jeszcze plany. Mój Chłopak jest rok starszy i w czwartek będzie nasze 5,5roku jak jesteśmy razem, nie jesteśmy zaręczeni ani nie mamy ślubu, planujemy po magisterce.
Rok temu przerzuciłam się z tabletek yasminelle na plastry evra, pierwsze opakowanie plastrów ok, pzy drugim pilnowałam się bardzo, sprawdzałam różne zależności z lekami, napojami itd. ale w połowie drugiego plastra coś mnie tknęło [fakt, że mam niesamowitą intuicję] ciągle spałam i zgaga przyszła po 7latach, tak mocna że szok. Rano nic nikomu nie mówiąc zrobiłam test, wyszły dwie kreski, szok... wpadliśmy... akurat jechałam na egz poprawkowy, auto mi się zepsuło, zadzwoniłam po mojego G, przyjechał żeby mnie zawieźć na uczelnię, w drodze Mu powiedziałam, zaniemówił. Postanowiliśmy że po egz moim jedziemy na test z krwi, egz napisałam w 10-15min [mina babki bezcenna ;p] pojechaliśmy na badania a później do Niego... po kilku godz wchodzimy na net, po wyniki wynik 10,9 co w moim lab świadczyło o 3-4tyg... do lekarza nie mogłam sie dodzwonić, pojechałam na dyżur [nie wiedziałam co z plastrem] dorwałam jakiegoś doktorka, kazał plaster ściągnąć i brać kwas foliowy. Na drugi dzień do mojego gina, badanie, potwierdził "będziemy mieli dziecko". Wracając od gina, G prawie mi sie oświadczył, pomimo że na początku tragizował strasznie, później widać było że się cieszy, poukładał sobie wszystko. Niestety kolejna beta wykazała 0 nogi mi się ugięły, G w szoku, pojechaliśmy do Niego, przepłakaliśmy całe popołudnie... wróciłam do domu, powiedziałam Rodzicom, kolejny szok, po rozmowie poszłam do wc i niestety stało się.... na drugi dzień przeklinałam wszystko, łącznie z Bogiem... G przyjechał i razem z moją Mamą pojechaliśmy do szpitala. Boże siedziałam na korytarzu zapłakana, a koło mnie do salki przywieźli płaczącego noworodka, myślałam że rozpadnę sie na milion kawałków, G tulił i powtarzał "zrobię Ci jeszcze całą gromadkę". Lekarz, usg, czysto organizm sam się oczyścił, zabieg nie potrzebny, przez kolejne dwa tyg co 2-3 dni usg, beta. Lekarz cudowny zajął sie jak córką, o nic się nie musiałam martwić, choć chodziłam prywatnie nie wziął ani złotówki, zaopiekował się doskonale.
troche się rozpisałam... taka jest moja historia, choć to była wpadka, to chcieliśmy tego dziecka, bardzo... niestety tym razem się nie udało... choć był to dopiero początek ciąży, kochałam moją Bąboladę całym sercem.... i choć minął już prawie rok, ból pozostał, nauczyłam się z tym żyć, ale ból pozostał...
za jakieś 2-3 lata planujemy zacząć się starać o potomka
postaram się włączyć w rozmowę
wow szybko idzie u Was pisanie dziękuję za ciepłe powitanie, szukałam miejsca gdzie znajdę z innymi wspólny "język". Po stracie fakt że miałam ogromne wsparcie w Chłopaku, Rodzinie i Przyjaciółce... ale Oni do końca i tak nie zrozumieją co kobieta czuje po takim zdarzeniu...
coś o mnie.. za pół roku kończę 23lata, w piątek obroniłam dyplom inżyniera biotechnologii, ale zamierzam się dalej kształcić na magistra, a może i doktorat zrobię, ale to odległe jeszcze plany. Mój Chłopak jest rok starszy i w czwartek będzie nasze 5,5roku jak jesteśmy razem, nie jesteśmy zaręczeni ani nie mamy ślubu, planujemy po magisterce.
Rok temu przerzuciłam się z tabletek yasminelle na plastry evra, pierwsze opakowanie plastrów ok, pzy drugim pilnowałam się bardzo, sprawdzałam różne zależności z lekami, napojami itd. ale w połowie drugiego plastra coś mnie tknęło [fakt, że mam niesamowitą intuicję] ciągle spałam i zgaga przyszła po 7latach, tak mocna że szok. Rano nic nikomu nie mówiąc zrobiłam test, wyszły dwie kreski, szok... wpadliśmy... akurat jechałam na egz poprawkowy, auto mi się zepsuło, zadzwoniłam po mojego G, przyjechał żeby mnie zawieźć na uczelnię, w drodze Mu powiedziałam, zaniemówił. Postanowiliśmy że po egz moim jedziemy na test z krwi, egz napisałam w 10-15min [mina babki bezcenna ;p] pojechaliśmy na badania a później do Niego... po kilku godz wchodzimy na net, po wyniki wynik 10,9 co w moim lab świadczyło o 3-4tyg... do lekarza nie mogłam sie dodzwonić, pojechałam na dyżur [nie wiedziałam co z plastrem] dorwałam jakiegoś doktorka, kazał plaster ściągnąć i brać kwas foliowy. Na drugi dzień do mojego gina, badanie, potwierdził "będziemy mieli dziecko". Wracając od gina, G prawie mi sie oświadczył, pomimo że na początku tragizował strasznie, później widać było że się cieszy, poukładał sobie wszystko. Niestety kolejna beta wykazała 0 nogi mi się ugięły, G w szoku, pojechaliśmy do Niego, przepłakaliśmy całe popołudnie... wróciłam do domu, powiedziałam Rodzicom, kolejny szok, po rozmowie poszłam do wc i niestety stało się.... na drugi dzień przeklinałam wszystko, łącznie z Bogiem... G przyjechał i razem z moją Mamą pojechaliśmy do szpitala. Boże siedziałam na korytarzu zapłakana, a koło mnie do salki przywieźli płaczącego noworodka, myślałam że rozpadnę sie na milion kawałków, G tulił i powtarzał "zrobię Ci jeszcze całą gromadkę". Lekarz, usg, czysto organizm sam się oczyścił, zabieg nie potrzebny, przez kolejne dwa tyg co 2-3 dni usg, beta. Lekarz cudowny zajął sie jak córką, o nic się nie musiałam martwić, choć chodziłam prywatnie nie wziął ani złotówki, zaopiekował się doskonale.
troche się rozpisałam... taka jest moja historia, choć to była wpadka, to chcieliśmy tego dziecka, bardzo... niestety tym razem się nie udało... choć był to dopiero początek ciąży, kochałam moją Bąboladę całym sercem.... i choć minął już prawie rok, ból pozostał, nauczyłam się z tym żyć, ale ból pozostał...
za jakieś 2-3 lata planujemy zacząć się starać o potomka
postaram się włączyć w rozmowę
reklama
wiolka_1982
Fanka BB :)
Witam dziewuszki:0Ja dziś zaszalałam i spałam do 11 Dzwoniłam do mojego gina, i umówiłam się, ale dopiero na czwartek. Ale jutro pójde na to usg nadnerczy.
Neferet - witaj. Oczywiście że możesz do nas dołączyć!Przykro mi i że i Ciebie to spotkało..Pisz do nas jak najwięcej...A ból na zawsze pozostanie..tylko z czasem "łatwiej" z nim żyć.. robiłaś jakieś badania po poronieniu??
ola:* - a jak długie masz cykle??Kiedy powinnaś mieć "planowo"@?
koti - widze, że Ty znowu spać nie mogłaś, biedactwo..a ten snieg to masakra jakaś!
karolcia81 - witaj. To zrób sobie dzień lenia w pracy
kaira - a co to za dół Cie złapał?? Mam nadzieję że szybko go zakopiesz!
LucyF - no to super, że wreszcie miałaś przespaną noc
vjolka - a gdzie relacja z balu????Czy cos przegapiłam?No i dalej o jakąs fote proszę
agu_ska - miłego dzionka
pati - przykro mi że kotek sie nie znalazł Ale cały czas trzymam kciuki, że odnajdzie drogę do domku!Trzymam kciuki żeby @ nie przyszłaJa niestety nie mam takiej ksiązki
ewela - no chyba już najwyższa pora się na ciążówki przeżucić
mysza - super, że impreza udanaOdpocznij dziś sobie A kłucie jajników..no cóż..może owulka??
just - to mały leniuszek Ci w brzuszku rośnie Ja też nie "przepadam" za walentynkami..
kazikz - witaj
daaa - trzymam kciuki. Na pewno betka pieknie przyrosła
katkaa - dobrze miec taka specjalistkę na forum
Lilijanna - dobrze, że sie odezwałaś, bo juz sie bałam że sie obraziłaś i przestaniesz bywac na forum!
Agatka - co z Tobą??
A ja się zabieram do pracy...
Miłego dnia życzę!
Ale najpierw sobie paznokcie umaluję, a co
Neferet - witaj. Oczywiście że możesz do nas dołączyć!Przykro mi i że i Ciebie to spotkało..Pisz do nas jak najwięcej...A ból na zawsze pozostanie..tylko z czasem "łatwiej" z nim żyć.. robiłaś jakieś badania po poronieniu??
ola:* - a jak długie masz cykle??Kiedy powinnaś mieć "planowo"@?
koti - widze, że Ty znowu spać nie mogłaś, biedactwo..a ten snieg to masakra jakaś!
karolcia81 - witaj. To zrób sobie dzień lenia w pracy
kaira - a co to za dół Cie złapał?? Mam nadzieję że szybko go zakopiesz!
LucyF - no to super, że wreszcie miałaś przespaną noc
vjolka - a gdzie relacja z balu????Czy cos przegapiłam?No i dalej o jakąs fote proszę
agu_ska - miłego dzionka
pati - przykro mi że kotek sie nie znalazł Ale cały czas trzymam kciuki, że odnajdzie drogę do domku!Trzymam kciuki żeby @ nie przyszłaJa niestety nie mam takiej ksiązki
ewela - no chyba już najwyższa pora się na ciążówki przeżucić
mysza - super, że impreza udanaOdpocznij dziś sobie A kłucie jajników..no cóż..może owulka??
just - to mały leniuszek Ci w brzuszku rośnie Ja też nie "przepadam" za walentynkami..
kazikz - witaj
daaa - trzymam kciuki. Na pewno betka pieknie przyrosła
katkaa - dobrze miec taka specjalistkę na forum
Lilijanna - dobrze, że sie odezwałaś, bo juz sie bałam że sie obraziłaś i przestaniesz bywac na forum!
Agatka - co z Tobą??
A ja się zabieram do pracy...
Miłego dnia życzę!
Ale najpierw sobie paznokcie umaluję, a co
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 67 tys
Podziel się: