kazikz, She - bardzo ale to bardzo się cieszę!!!!I gratuluję i kciuki trzymam!!
Nie dziękuję póki co :-)
wogóle to zmieniłam fryzurkę...chyba poptrzebuje jakiś zmian w zyciu
Kiedy i na jaką?
Zaraz lecę zobaczyć :-)
kochana ja do dziś sprawdzam papier... a w życiu nie miałam w ciąży plamień
Ja tylko raz. Tydzień po teście w maju i dzień przed wizytą. No i okazało się to plamienie ostateczne. Dlatego tak drżę idąc do wc... Ale dam radę!
Wtedy nie brałam duphastonu wcale. Teraz biorę od 17dc, więc jest czynnik, który mnie wspomaga. To pozwala mi czuć się trochę spokojniej.
Serce zrób może poziom bety i progesteronu i wszystko będzie jasne
Chciałam dziś, ale tak nam się kiepsko zaczął tydzień, że nici z tego wyszły. Najpierw koleżanka, z którą jeżdżę do pracy, przed 7 zadzwoniła, że ma zatrucie żołądkowe, więc nie dojedzie do roboty. Potem nie chciał nam odpalić nasz samochód i trzeba było budzić rodziców, by pożyczyć kluczyki do ich auta, by podładować nasz akumulator. Nagle zrobiła się 8 i był czas najwyższy jechać do pracy, więc krew musi poczekać.
Na domiar złego w drodze zadzwoniłam do mojego gina, by się zarejestrować i zapytać o duphaston, a tam automatyczna sekretarka poinformowała mnie, że do 10/12 jest urlop. Masakra! Po receptę na duphaston pójdę do lekarza pierwszego kontaktu, bo nie mam zbytniego wyjścia. A na wizytę muszę poczekać... Zadzwonię 10/12 i wtedy się umówię. Niby to 4 dni, a jak wieczność...
-ja brałam 2 tabletki od 45 dc choć progesteron miałam w normie i nawet negocjowałam z ginem zeby mi go nie dawał... ale się uparł -byłam zdania ze skoro za pierwszym razem nie pomógł -to co zmieni teraz:-( no ale ustąpiłam i brałam
Przyznam się, że po wczorajszym przestudiowaniu ulotki duphastonu, po przeczytaniu Twojego dawkowania i po przypomnieniu sobie jak brałam go, gdy walczyliśmy o Orzeszka (4x na dobę), wieczorem samowolnie wzięłam 2 tabletkę. I nie wiem czy nie będę tak robić aż do wizyty. Wyczytałam, że przedawkować go nie można. A jak przez te 4 dni wezmę 2x dziennie to chyba nie zaszkodzę Okruszkowi, co?
Uciekam wstawić zdjęcia;-)
Zaraz lecę zobaczyć :-)
She
Ja jeszcze nie biorę, ale pewnie od jutra będę brała bo muszę iść po receptę na duphaston i clexane. Ale jak brałam to dwie tabletki. Zadzwoń przynajmniej będziesz spokojniejsza.
Kasikz napisz jak kazał Ci gin brać wypisując receptę. Ja dzowniłam, ale tak jak pisałam wyżej, mój gin ma urlop do 10/12, więc nic się nie dowiedziałam. No pechoza na maxa...
Co do moich objawów: to oczywiście ogromne piersi ale i wieczorami szczególnie ból brzucha.To tak głównie.Oprócz tego ze strasznei nerwowo się zrobiłam:-)A ogólnie dobrze. WIerzę że bedzie dobrze. Zresztą i tak co ma być to bedzie, wiec sie nie zamartwiam
Ja mam chyba trochę pełniejsze piersi, ale przestały mnie boleć. Brzuch napuchł i lekko ciągnie, ale da się znieść. Poza tym żadnych innych objawów. Może czasem mi lekko niewyraźnie, ale... Idzie wytrzymać.
Ja się mogę męczyć ze wszystkimi objawami, byle było ok...
Witam dziewczęta.
Kasikz i She moje przeogromne gratulacje.
Nie dziękuję :-)
Ja dziś mam 29 dc i tak ostatnio miałam cykle co 28 dni. Brzuch mnie pobolewał wcześniej a teraz przestał. Poczekam jeszcze 2-3 dni i najwyżej zrobię testa. Nie chcę się nakręcać. Tak od dwóch tygodni chodzę i myślę czy mi się dni z owulką nie pomyliły, bo mogła być wcześniej, ale było by fajnie, tylko w pracy bym musiała przetrzymać to do lutego, ale to niedługo przecież.
Trzymam kciuki w takim razie :-)
SHE i KAZIK moje ogromne gratulacje i zycze spokojnej i nudnej ciązy do samego rozwiązania.
Nie dziękuję :-)
Wielki Świąteczny stół, biały obrus, świece, sianko, a na środku opłatek....Wszytskie potrawy - specjalności mojej mamusi....Wokół unosi sie zapach domowego piernika, cynamonu oraz pieczonych pierożków.....Gdzieś obok stoi choinka, jak zwykle świeża....każdy z rodziny ma na niej swoją wyjątkową ozdobę....Wokół stołu: moi rodzice, rodzice P, moja siostra, siostra z mężem, dwóch braci z żonami P, siostra z mężem P i ich dzieci....Brakuje tylko dziadków, ale patrzą na Nas z góry i cieszą się, że rodzina w komplecie. Na końcu siedzi P i ja. W swoich ramionach tulę 3-miesięczne maleństwo. Ma różowe skarpetunie, czapeczkę i sukieneczkę....Wiem, że to dziewczynka, Nasza Kornelka.....Tulę ją mocno, śpiewając kolędę.....tak bardzo uspokaja się przy "cichej nocy" ....Budzę się.......To był tylko sen......piękny, realny sen.....
Przytulam Cię mocno...
***
A ja Kochane ciągle nie mogę wyjść z szoku. Już nawet nie z powodu tych 2 kresek, ale z tego, że tak nagle mnie w sobotę naszło by zrobić ten pierwszy test. Siedziałam przy kompie i tak nagle mnie naszło. Normalnie jak robot wstałam, poszłam do wc, wyjęłam test, siknęłam, popatrzyłam - "O nic nie ma jak zwykle" i wyszłam z kibelka. Ale coś mi nie dawało spokoju. Spojrzałam raz jeszcze i szok... Omam? Ta druga była tak blada, ale była. Szybko do apteki. Wracając powtarzałam sobie, że to na pewno pomyłka, że test był felerny. Że ta kreska była tak słaba, że niemożliwe by mówiła o ciąży. No ale drugi test pokazał to samo. Trzeci następnego dnia też... Trzy raczej nie kłamały :-)
Do dziś nie wiem co to było co mnie skierowało na sikanie. Intuicja? A może mój Orzeszek czuwający nade mną?
Niesamowite...
Ok, zabieram się do pracy.
Miłego dnia.