reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
To nie kłótnia ani ucieczka z nerów przed ślubem. Kłótnia byłaby dla mnie w tej chwili najmniejszym problemem. Między nami wszystko jest ok.

Wczoraj o 13.30 w wypadku samochodowym zginął brat M. Ten sam, który miał złamanie kręgosłupa w sierpniu. Miał 33 lata. Osierocił 3 letniego synka. Jego żona została wdową w wieku 29 lat! Nie mieści mi się to w głowie. G wracał do domu, miał swoją żonę zawieść na paznokcie. Nagle z naprzeciwka wyjechał na jego pas samochód ciężarowy. Doszło do czołówki. A z tyłu wpakował się w G drugi samochód. Z espace'a (tego ktorym my mieliśmy jechać do ślubu) nic nie zostało. G nie miał żadnych szans. Kierowca drugiego auta (26lat) w krytycznym stanie jest w szpitalu, a kierowca ciężarówki (39lat) chyba został zatrzymany. Nie wiem... Mama M jechała na ślub, a przyjechała na pogrzeb...

O 13.13 mój M rozmawiał z G. G mówił mu, że jedzie do domu, że wysprząta nam auto i że sam nam je przywiezie, bo my mamy tyle na głowie przed ślubem. 17 minut później już nie żył. O jego śmierci dowiedzieliśmy się ok. 20.00 po przyjeździe policji. Wcześniej alarmowała nas jego żona, że komórka G przestała odpowiadać... A ja na M nakrzyczałam, że snują bez sensu czarne scenariusze. Że pewnie się rozładowała. Że może auto się popsuło. Ale że na pewno nic się nie stało...



Musieliśmy to wszystko odwołać. To nie byłby ślub i wesele. To byłaby stypa.



Nie mogę się pozbierać.
She przytulam mocno....tu nie ma co powiedzieć...słów brak...
Zrobiliście jak uważaliście za stosowne.
Ja pewnie też tak bym zrobiła:tak:
Kilka lat temu miał być ślub brata ciotecznego mojego męża na 3 dni przed ślubem jego tata spadł z 4 piętra na budowie.Zginął na miejscu.
Pojechaliśmy na ten ślub i na rzekome wesele...
Strona młodej oczywiście się super bawiła,ale my uszanowaliśmy brata teściowej i tylko zjedlismy obiad .Po 2 godzinkach wróciliśmy do domu.
Niby żałobę ma się w sercu a nie na ubraniu i zachowaniu,ale jednak nie potrafiliśmy udawać,że nic się nie stało:no::no::no:

she strasznie mi przykro :-:)-( przytulam cię mocno.
kochane nawet nie wiecie ile człowiek może znieść cierpień. My tak mieliśmy przez rok odkąd straciłam w marcu dzidzię. Pierw zmarła siostra mojego taty na raka, mój mąż stracił pracę w między czasie miał wypadek samochodowy, straciliśmy maluszka i dowiedziałam się o mojej mamie że jest bardzo chora więc życie naprawdę jest niesprawiedliwe :-:)-:)-(.
Karola kochana też przeszłaś moc przykrych zdarzeń ostatnimi czasy.
Tu tylko będą chyba takie stosowne słowa.

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą...
ks.Jan Twardowski
 
She... żadne słowa nie są w stanie wytłumaczyć tej tragedii... ani Was pocieszyć...

Przytulam mocno... Musicie się jakoś trzymać... Teraz zapewne będziecie się musieli opiekować nie tylko sobą nawzajem, ale i bratową i bratankiem... Musicie być silni, jeśli nie dla siebie, to chociaż dla tego małego szkraba :-( Jak to dobrze, że Twój narzeczony ma taką dobrą i silną kobietę obok siebie...Wierzę, że dacie radę!

Kiedy przeczytałam twojego posta popłakałam się... Nie wiemy, jakimi prawami rządzi się ten świat... Mam nadzieję, że dowiemy się tego będąc już po drugiej stronie.


[*]
[*]
[*]
 
She chciałam Cię jeszcze poprosić, żebyś zrobiła betę. Wiem, że w tej chwili nie myślisz już o tym, czy coś jest, czy nie... Jednak, jeśli się Wam udało, to może lepiej byłoby to wiedzieć jak najwcześniej... ze względu na dobro okruszka...
 
Tak nas czytam i czytam
I dochodzę do wniosku, że chyba ten rok był jakiś pechowy...
U mnie też nie było ciekawie...
Pod koniec maja dowiedziałam się, że nie przedłużą mi umowy...
Więc jestem bez pracy...
1 sierpnia pracę stracił mój mąż, a dokładniej został
zwolniony dyscyplinarnie (bezpodstawnie)
Potem sprawy w sądzie o zmianę tego świadectwa
Znowu stres
No i 21.09.09 Tosia umiera...
:-:)-:)-:)-(

 
She chciałam Cię jeszcze poprosić, żebyś zrobiła betę. Wiem, że w tej chwili nie myślisz już o tym, czy coś jest, czy nie... Jednak, jeśli się Wam udało, to może lepiej byłoby to wiedzieć jak najwcześniej... ze względu na dobro okruszka...
Popieram ten pomysł! Mi przemknęło przez myśl, żeby apelować o sikańca, jak przeczytałam o proszkach na uspokojenie. She, zrób to, lepiej sprawdzić po tych wariactwach testów
Przytulam
 
reklama
Tak z innej beczki, zeby chyba sie dzis bardziej dobic:-(
No i mam wyniki mojego M:
lepkosc : zwiekszona ++
uplynnienie: po 60min, lekko geste
ruch postepowy a : 15%
ruch postepowy b : 15%
nieprawidlowy c : 35%
brak d : 35%
Aglutynacja : obecna +
Zywotnosc : 65%
liczba plemnikow w 1 ml : 33,1 mln
w ejakulacie 56,3 mln
liczba plemnikow o prawidlowej budowie : 6%

chyba nie za dobrze???????????:szok::szok:
 
Do góry