reklama
karolcia81
czekam na szczęście.....
karolcia81 życzę z całego serduszka fasoleczki w brzuszeczku
Dziekuje dziewczyny....kochane jesteście.....
Juz dzisiaj mój Z też się troszke nakręcił...bo mi powiedział, że jest ciekawy....i jak chce to pozwoli mi zrobić jutro test....(pozwoli!)
...ale kochane moje...ja się trzymam mocno...i muszę jeszcze ten tydzień wytrzymać....
Moj to jak mi sie ostatnio spoznila @ to zemna rano robil test hehe i sie cieszyl ze cos bedzie ale niestety nic:-( i zawsze sie pyta jak sie staralismy czy napewno dzidzia juz bedzie no a ja niewiem zobaczymy.Bo teraz to uwazamy ze wzgledu na ta noge.
K
kobietka22
Gość
Ale się puchy zrobiły no nic ja też zmykam bo niedługo M wróci, trzeba podgrzać zupkę.Do jutra.
Dziewczyny mam do was pytanie jak opoznic@ o kilka dni ale bez zadnych tabletek od ginekologa tylko tak naturalnie?Bo mam artroskopie na te kolano za 2 dni a brzuch juz mnie boli a jak dostane to nici z zabiegu i znow tyle czekac.Znacie tekie sposoby lykam witamine c hehe moze cos pomoze.
hmmm...bez tabletek to sie chyba nie da.....
moze jak dziewczyny pisza....staraj sie by przyszedlwczesniej..to moze na przekor
agnieszka0240
Aniolek-20.03.2009 (7tc)
Agatko snia Ci sie koszmary w postaci mojej osoby-hihi.Co do Juniorki to niby dalej jest dziewczynka bo ostatnio lekarz to widzial...Przez dlugi czas myslalam,ze moze ''zmienila'' w chlopca bo tak jak w 19 tc powiedzial,ze dziewczynka tak przez kolejne tyg skutecznie sie zakrywala ze nie bylo widac czy ma czy nie ma czegos miedzy nozkami.Dopiero ostatnio czyli 11 tyg pozniej...No okaze sie przy porodzie...A ja mam juz full sukienek dla niej-hihi.
Wczoraj kupilam z Hello Kitty...
Mamo Sowko gratuluje synka
Wczoraj kupilam z Hello Kitty...
Mamo Sowko gratuluje synka
karolcia81
czekam na szczęście.....
Wiadomo już coś o
SHE?
No własnie nie.....
...i sama nie wiem...bo planowałam jej tu złożyc życzenia....ale jak jej nie ma i po tym co napisała to jakos mi tak głupio....może do jutra się odezwie!
a buty i tak wystawie.....
reklama
She1978
Orzeszek 27.05.2009 [*]
- Dołączył(a)
- 25 Maj 2009
- Postów
- 3 022
To nie kłótnia ani ucieczka z nerów przed ślubem. Kłótnia byłaby dla mnie w tej chwili najmniejszym problemem. Między nami wszystko jest ok.
Wczoraj o 13.30 w wypadku samochodowym zginął brat M. Ten sam, który miał złamanie kręgosłupa w sierpniu. Miał 33 lata. Osierocił 3 letniego synka. Jego żona została wdową w wieku 29 lat! Nie mieści mi się to w głowie. G wracał do domu, miał swoją żonę zawieść na paznokcie. Nagle z naprzeciwka wyjechał na jego pas samochód ciężarowy. Doszło do czołówki. A z tyłu wpakował się w G drugi samochód. Z espace'a (tego ktorym my mieliśmy jechać do ślubu) nic nie zostało. G nie miał żadnych szans. Kierowca drugiego auta (26lat) w krytycznym stanie jest w szpitalu, a kierowca ciężarówki (39lat) chyba został zatrzymany. Nie wiem... Mama M jechała na ślub, a przyjechała na pogrzeb...
O 13.13 mój M rozmawiał z G. G mówił mu, że jedzie do domu, że wysprząta nam auto i że sam nam je przywiezie, bo my mamy tyle na głowie przed ślubem. 17 minut później już nie żył. O jego śmierci dowiedzieliśmy się ok. 20.00 po przyjeździe policji. Wcześniej alarmowała nas jego żona, że komórka G przestała odpowiadać... A ja na M nakrzyczałam, że snują bez sensu czarne scenariusze. Że pewnie się rozładowała. Że może auto się popsuło. Ale że na pewno nic się nie stało...
Musieliśmy to wszystko odwołać. To nie byłby ślub i wesele. To byłaby stypa.
Nie mogę się pozbierać.
Wczoraj o 13.30 w wypadku samochodowym zginął brat M. Ten sam, który miał złamanie kręgosłupa w sierpniu. Miał 33 lata. Osierocił 3 letniego synka. Jego żona została wdową w wieku 29 lat! Nie mieści mi się to w głowie. G wracał do domu, miał swoją żonę zawieść na paznokcie. Nagle z naprzeciwka wyjechał na jego pas samochód ciężarowy. Doszło do czołówki. A z tyłu wpakował się w G drugi samochód. Z espace'a (tego ktorym my mieliśmy jechać do ślubu) nic nie zostało. G nie miał żadnych szans. Kierowca drugiego auta (26lat) w krytycznym stanie jest w szpitalu, a kierowca ciężarówki (39lat) chyba został zatrzymany. Nie wiem... Mama M jechała na ślub, a przyjechała na pogrzeb...
O 13.13 mój M rozmawiał z G. G mówił mu, że jedzie do domu, że wysprząta nam auto i że sam nam je przywiezie, bo my mamy tyle na głowie przed ślubem. 17 minut później już nie żył. O jego śmierci dowiedzieliśmy się ok. 20.00 po przyjeździe policji. Wcześniej alarmowała nas jego żona, że komórka G przestała odpowiadać... A ja na M nakrzyczałam, że snują bez sensu czarne scenariusze. Że pewnie się rozładowała. Że może auto się popsuło. Ale że na pewno nic się nie stało...
Musieliśmy to wszystko odwołać. To nie byłby ślub i wesele. To byłaby stypa.
Nie mogę się pozbierać.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 66 tys
Podziel się: