reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Doskonale Cię rozumiem.
Po poronieniu każda wizyta u gina gdy widziałam jak wychodzą kobiety z brzuszkami trzymają zdjęcia usg swoich maleństw były jak nóż w serce...
dzięki, ze to napisałaś, bo widzę ze wszystkie po stracie czujemy podobnie, a już się bałam że to tylko mnie dotyczy, a kiedy to myślenie przechodzi? Bo chciałabym się tego pozbyć :tak:

U nas wszystko dobrze. Czuje się ok, choć wydaje mi się że jak chodzę to bujam się na boki jak pingwin;-) Mała kopie i wierci się. Jak położę się na boku to tak śmiesznie odpycha się od łóżka;-)
Na usg idziemy 6 sierpnia.
A dziś mamy kolejną lekcję w szkole rodzenia:tak:
sierpień już nie daleko, jak ci się podoba w szkole rodzenia? Polecasz?
Za dużo o sobie też nie chcę pisać jest tu sporo dziewczyn zaraz po poronieniu i nie chciałabym sprawiać im przykrości moimi postami:zawstydzona/y:
myślę, ze dziewczyny też się cieszą że piszesz, ja też bo dzięki temu jesteśmy pełne nadziei, ze nam też się kiedyś uda, a poza tym ty też kochana jesteś po przejściach, więc myślę że inaczej na to patrzymy

dzięki, ze mogłam się wam dziś wyżalić, bo cholernie źle się rano czułam, a teraz już mi przeszło, nie wiem co bym zrobiła jakbym tu nie trafiła
 
reklama
kingus Ty mi tu nie gadaj głupot że duzo piszesz o sobie....... Bo Ty prawie wcale o Was nie piszesz.... Tylko o innych. Masz nam opowiadać jak tam Kinia buszuje w brzuszku i jak Ty się czyjesz...:-) Zrozumiano ;-)
 
Hejka
u mnie dalej nie ma@, póki co to sie nie nakręcam bo ostatnie nie były regularne, plus minus 3 dni,
pomierzyłam sobie ściany i jutro lece do stolarza zeby mi wyciął elememty na szafę i biorę się do składania także podejrzewam że mnie chwilkę nie będzie z Wami
życzę miłego wieczorku:-)
 
Kinguś!!!! no jestem w szoku:szok: jak mogłaś pomyśleć że będzie nam przykro... myślę ze nie piszę tylko w swoim imieniu. Wiem że ten wątek stał się naszym azylem -miejscem gdzie możemy swobodnie się wyżalić i wypłakać, miejscem gdzie nikt nie pomyśli że to brednie i od nikogo nie usłyszymy słów które tak bolą -zapomnij, nie myśl, lepiej że teraz niż później... ale to jest też miejsce gdzie czerpiemy nadzieję -właśnie z takich słów o kopniaczkach i wierceniu:tak: gdzie mozemy uwierzyć że nas też to czeka... Brakuje mi takich właśnie opowieści -o tym jak dziewczyny przechodzą te pierwsze tygodnie -jak Mama Sówka która zniknęła nam na jakiś czas, jak tulą swoje pociechy -jak Pixelka która też pewnie nie ma czasu na pochwalenie sie codziennoscią... tak przez nas upragnioną. To tutaj przyzwyczajamy się do bycia z zafasolkowanymi i do innego spojrzenia na brzuszki... To tutaj trzymamy kciuki za Was i nie ma cienia zazdrości kiedy opowiadasz o swoim maleństwie -tylko radosć aż do wzruszenia... to tutaj zaczyna się wszystko od początku dla każdej z nas -najpierw żal, póżniej stawanie na nogi a w końcu nadzieja i walka...

Olu bo to tak własnie jest -nikt nie zrozumie nas tak -jak my siebie rozumiemy nawzajem. I mam nadzieję że okaże się że u Ciebie wszystko jest w porządku.

Carri jak miałabym o Tobie nie pamiętać:szok: Sezon urlopowy dotyczy też BB:tak: ale jak już jesteś po urlopie to nie wyobrażam sobie że nie podpiszesz codziennie listy i nie napiszesz co u Ciebie!!!

Ilonka
dlatego każda z nas tutaj znalazła swoje miejsce -bo rozumiemy siebie bez słów i jeśli któraś z nas zaczyna jakis temat, każda następna wypowiedź jest uzupełnieniem myśli. Żadna z nas nie jest inna i żadna nie myśli inaczej -bo każda czuje tak samo. Stąd się właśnie bierze nasza siła, dlatego tutaj zaglądamy i czujemy sie lepiej, ładujemy baterie, dlatego znajdujemy tutaj radę i zrozumienie.

Kasikz
ja nie planowałam dzidzi -po prostu zdałam się na los i kiedy zobaczyłam te dwie kreseczki oszalałam na punkcie tego szkraba. Też cieszyłam się ze moje maleństwo będzie miałao tylu ruwieśników i nagle wszytko się załamało -świat się skończył po jednym zdaniu lekarza... i uciekłam przed brzuszkami, rozmowami o dzieciach o dolegliwościach ciąży... koleżanka która jeszcze niedawno mówiła -żadnych bachorów -powiedziała mi że jest w ciąży... czekałam na radość z jej strony a ona powiedziała -ale nie cieszę się bo to nigdy nic nie wiadomo... zamarłam... jak można się nie cieszyć? jak można nie mieć nadziei tylko czekać na ewentualne zło... tego nie rozumiem...

Just79
tak to już jest przed tymi wizytami. Ja też się trzęsę jak osika bo boję się co znowu usłyszę... i tak będzie choć mam nadzieję że radosć i wiara weźmie górę nad strachem:tak: nie dowiemy się póki tego nie doświadczymy -ale z takim wsparciem jak Wy nie moze byc inaczej:tak:

Gloria coś się spóźnia a ile sie spóźnia;-) to daj znać jak się nie pojawi koniecznie -widzę że tutaj trzymacz kciukowy to już etat i bardzo dobrze!!! trzymam więc za Ciebie żeby @ nie przyszła i za fachowca żeby podołał z tą szafką:tak:

Uciekam dziewczynki -życzę Wam słodkich snów. Ja dziś w moich snach biegałam z małą dziewczynką po pociągu i szukałam toalety bo bomblowi chciało się siku:happy: zmęczyłam się tak że mi się wstawać nie chciało:tak:
Dobranoc
 
no i ....


nie wiem bo R tej kreseczki nie widzi a ja WIDZĘ taka bladziutka że faktycznie prawie jej nie widać zależy pod jakim kątem się patrzy
a moze widzę bo chcę widzieć
sama nie wiem
co robić?
pomóżcie !!!
 
Nie znam sie, ale chyba albo sie uzbroisz w cierpliowosc i za pare dni test powtorzysz, albo udasz sie do lekarza, zeby zrobic test z krwi.
A z tego co pamietam to na tescie domowym radza, zeby rano robic, bo wtedy jest najwieksze stezenie wmoczu tego na co test reaguje

A tak wogole to Kasiu trzymam bardzo mocno kciuki, zebys to Ty miala racje a nie R:tak:
 
no i ....


nie wiem bo R tej kreseczki nie widzi a ja WIDZĘ taka bladziutka że faktycznie prawie jej nie widać zależy pod jakim kątem się patrzy
a moze widzę bo chcę widzieć
Mój mąż też nie widział słabej drugiej kreseczki, mówił, że to "szumy i zakłócenia" (cokolwiek miał na myśli:-D, a ja widziałam i .....leci ósmy tydzień:-) Spróbuj jeszcze raz, na pewno zobaczysz upragnione II. Ściskam mocno:-):-)
 
reklama
Gloria coś się spóźnia a ile sie spóźnia;-) to daj znać jak się nie pojawi koniecznie -widzę że tutaj trzymacz kciukowy to już etat i bardzo dobrze!!! trzymam więc za Ciebie żeby @ nie przyszła i za fachowca żeby podołał z tą szafka

Póki co na razie dzien spóźnienia, ale ćmi mnie brzuch juz ponad tydzień
a kciuki to prosze trzymać za mnie a nie za fachowca bo tą szafę sama sobie zaprojektowałam i będe sama składac:tak:
 
Do góry