ilonka proszę cię staraj się o tym nie myśleć bo wtedy właśnie mamy atkie doły my nigdy nie zapomnimy o naszych aniołakch i o tym co przeszłyśmy ból zawsze w głębi serca w nas zostanie. a jak słyszę od innych że czas goi rany to szlak mnie trafia jeśli ktoś tego nie przeżyje na własnej skórze to nie wie co to znaczy strata dziecka. wiem jak się czujesz bo ja też często płaczę w poduszkę i zastanawiam się czemu nas to musiało spotkać ale wierzę w to że w końcu wszystko się poukłada. niunia uwierz mi ja też przeszłam swoje świadomośc że ponad 4tygodnie chodziłam z martwym maleństwem mnie dobiła a później wszystko inne się posypało i tak jest do tej pory jedną rzecz wyprostujemy z mężem kolejna się wali ale naprawdę musimy wierzyć że wszystko się ułoży. PRZYTULAM CIĘ MOCNOnapisałam jej właśnie, żeby się nie obraziła ale w takich okolicznościach póki co nie chcę spotkania
nawiasem mówiąc jak takie osoby wyobrażają to sobie, ze my nagle przestaniemy myśleć o naszych przeżyciach i zaczniemy skakać z radości i będziemy wieszać się im na szyje?
myślałam,ze mi już przeszło, a widzę ze te 2 miesiące niestety nic mi nie dały, nadal jest tak jak było i uciekanie w pracę nic nie pomoże, bo zapomnieć się nie da
reklama
kaska0201
najważniejsza jest Wercia
13x13 przeczytałam ale jakos nie potrafię sie odnależć w tym wszystkim muszę sobie jeszcze raz przeczytać
a tak w ogóle to DZIEŃ DOBRY bo sie nawet nie przywitałam
nie wiem czy dobrze robie ale chyba jutro sie stestuje coś za dziwnie się czuję ten mój brzuch takie ćmienie jak na @ tyle tylko że delikatne piersi nie bolą ale jakies większe żyly mi powychodziły na nich ciągle mi się siku chce
a może ja tak bardzo chcę tego dziecka że sobie wmawiam
kurcze jaka ja gupia jestem
pozdrawiam miłego poniedziałku
a tak w ogóle to DZIEŃ DOBRY bo sie nawet nie przywitałam
nie wiem czy dobrze robie ale chyba jutro sie stestuje coś za dziwnie się czuję ten mój brzuch takie ćmienie jak na @ tyle tylko że delikatne piersi nie bolą ale jakies większe żyly mi powychodziły na nich ciągle mi się siku chce
a może ja tak bardzo chcę tego dziecka że sobie wmawiam
kurcze jaka ja gupia jestem
pozdrawiam miłego poniedziałku
ola81
Mój Aniołek 31.03.2009
Agatko ja na sierpień nie liczę że ujrze II kreseczki. MOŻE jak dobrze pójdzie u lekarza i zgodzi sie ze mną że to nie pękające pęcherzyki to może w grudniu zobaczę. Ale jakoś wiare tracę. Bardzo bym chciała żebyście wszystkie tutaj ujrzały jak najszybciej te upragnione II kreseczki. Tak bardzo sie cieszę kiedy któras z Was piszę że Wam sie udało.
Pozdrawiam wszystkie Was dziewczynki i życze miłego dnia.
Asiu Mam nadzieje że wakacje u Teściów masz bardzo udane i nie musisz sie niczym martwić. Całuski. Bardzo Ciebie tu brakuje ale odpoczywaj...
Pozdrawiam wszystkie Was dziewczynki i życze miłego dnia.
Asiu Mam nadzieje że wakacje u Teściów masz bardzo udane i nie musisz sie niczym martwić. Całuski. Bardzo Ciebie tu brakuje ale odpoczywaj...
kasia nie jesteś głupia no co ty:-):-) to ja myślałam że tylko ja mam takie schizy zawsze przed ale dobrze wiedzieć że nie jestem sama:-):-) maluszku nie stresuj się a na pewno wszystko będzie dobrze.13x13 przeczytałam ale jakos nie potrafię sie odnależć w tym wszystkim muszę sobie jeszcze raz przeczytać
a tak w ogóle to DZIEŃ DOBRY bo sie nawet nie przywitałam
nie wiem czy dobrze robie ale chyba jutro sie stestuje coś za dziwnie się czuję ten mój brzuch takie ćmienie jak na @ tyle tylko że delikatne piersi nie bolą ale jakies większe żyly mi powychodziły na nich ciągle mi się siku chce
a może ja tak bardzo chcę tego dziecka że sobie wmawiam
kurcze jaka ja gupia jestem
pozdrawiam miłego poniedziałku
szafirek13
Mama dwóch Aniołków 2008
Syla i Martuś gratuluję dzieciaczków cudownie że są już z nami
pozdrawiam
pozdrawiam
agnieszka0240
Aniolek-20.03.2009 (7tc)
13x13 nie jest tak zle choc piec dni po prawie 4 godziny mnie przeraza troche...
Kurs trwa do 1 kwietnia i przerwa swiateczna jest od 15 grudnia do 3 stycznia...
Jak dobrze pojdzie to mala ''wyjdzie'' w czasie przerwy-hihi.
A czy kurs dokoncze to duzy znak zapytania...No,ale nie mysle na zapas...
Buziaki
Kurs trwa do 1 kwietnia i przerwa swiateczna jest od 15 grudnia do 3 stycznia...
Jak dobrze pojdzie to mala ''wyjdzie'' w czasie przerwy-hihi.
A czy kurs dokoncze to duzy znak zapytania...No,ale nie mysle na zapas...
Buziaki
Kasia możesz zatestować, to wszystko powinno się wyjaśnića może ja tak bardzo chcę tego dziecka że sobie wmawiam
kurcze jaka ja gupia jestem
pozdrawiam miłego poniedziałku
i nie jesteś głupia !!!
Karolka dzięki, musiałam się rozpisać i mi trochę lżej
a tak w ogóle to chciałabym napisać, ze nie mam nic przeciwko ciężarnym
bo co niektórzy mogli by tak odczytać moje posty, ja po prostu jeszcze na żywo sobie z nimi nie radzę i trochę im zazdroszczę, nie dotyczy to oczywiście ciąż w tym wątku, bo wszystkim kibicuję i z całego serca życzę dwóch kreseczek
mam nadzieje, zę mnie rozumiecie
Witam!
Ilonka, podejrzewam, że wszystkie dziewczyny obecne na tym wątku doskonale Ciebie rozumieją i nie odbierają tego co napisałaś jako ataku na zaciążone babki.
Tez mam kolezanke, ktora niedawno obwiescila mi, ze oczekuje dzidziusia i wiem, ze jakbym nie stracila swojego to bym dopytywala sie jak sie czuje, jak jej w tej ciazy jest, dazylabym do spotkania, a tak nie mam na to ochoty i nie czuje sie na silach. Mam kolezanki, ktore sie staraja i kibicuje im z calego serca, ale wiem, ze na wiadomosc, ze im sie udalo zareagowalabym zazdroscia, ale i radoscia.
Po prostu musimy jakos z tym wszystkim dojsc do ładu, że stało się i się nie odstanie, że mimo wszystko musimy żyć i korzystać z tego życia, czyli między innymi cieszyć się, śmiać. A to, że będziemy radosne wcale nie znaczy, że mniej będziemy nasze aniołki pamiętać i kochać.
pozdrówka
Ilonka, podejrzewam, że wszystkie dziewczyny obecne na tym wątku doskonale Ciebie rozumieją i nie odbierają tego co napisałaś jako ataku na zaciążone babki.
Tez mam kolezanke, ktora niedawno obwiescila mi, ze oczekuje dzidziusia i wiem, ze jakbym nie stracila swojego to bym dopytywala sie jak sie czuje, jak jej w tej ciazy jest, dazylabym do spotkania, a tak nie mam na to ochoty i nie czuje sie na silach. Mam kolezanki, ktore sie staraja i kibicuje im z calego serca, ale wiem, ze na wiadomosc, ze im sie udalo zareagowalabym zazdroscia, ale i radoscia.
Po prostu musimy jakos z tym wszystkim dojsc do ładu, że stało się i się nie odstanie, że mimo wszystko musimy żyć i korzystać z tego życia, czyli między innymi cieszyć się, śmiać. A to, że będziemy radosne wcale nie znaczy, że mniej będziemy nasze aniołki pamiętać i kochać.
pozdrówka
Kasiu przeczytałam ten artykuł i naszła mnie taka cicha nadzieja że może coś się zmieni na lepsze... co jakiś czas podnoszone są tematy, wokół których coś zaczyna się mówić i robić, chce się je poprawiać i naprawiać... niestety tylko przed wyborami... Po przeczytaniu artykułu po raz kolejny przypomniało mi się że nie jestem sama, że my tutaj nie jesteśmy same -że może ktoś podejmie walkę z niesprawiedliwością z lekceważeniem tematu. :-(Może w końcu ktoś kiedyś przyzna że jesteśmy matkami... A jesli chodzi o Twoje samopoczucie to przeczytałam trochę na ten temat bo się martwiłam o Ciebie -gdyby to było z wielkiego chcenia nie miałabyś @ -to taki pierwszy najważniejszy objaw. I dobrze ze to nie to, bo to jest straszny stan duszy i ciała. Zrób ten test Kasieńka i nie jesteś głupia -albo test albo lekarz. Czekam na wieści
Karola masz rację -małżeństwo jest najważniejsze i nie należy go wystawiać na próbę...no -może nie przez pracę Najtrudniejsze w zmianie pracy jest podjęcie decyzji i ten pierwszy krok... jesteśmy za wygodni i tam gdzie cicho i spokojnie -tam możemy zostać na dłużej. Ja cały czas tylko gadam i gadam a i tak z tym nic nie zrobię -bo choć narzekam to pracę mam w sumie spokojną;-) A w małżeństwie musi się ułożyć -niestety my mamy teraz w organizmie wielką burzę hormonów i szkoda wielka ze nie ma leków na wyciszenie tych objawów. Wszystko jest od siebie zależne -mamy prawo się śmiać a za chwilę ryczeć albo krzyczeć -i jak to ma zwykły mąż zrozumieć??? przecież to nie święty jakiś
Ilonko dobrze zrobiłaś -ja się dziś zaszyłam w gabinecie bo przyszła z L4 dziewczyna która w sierpniu ma rodzić... Wyglądała pięknie z tym brzuchem... a mi zrobiło się tak smutno i przez głowę przebiegło mi milion myśli i przypomniał mi się każdy dzień i ten dobry i te wszystkie okrutne... przez gardło mi nie przeszło "jak się czujesz"... poszłam do siebie i normalnie mi łzy poleciały -i co z mojej siły zostało???
Kinguś pisz co u Was!!! jak samopoczucie jak wrażenia??? jak buszowanie po brzuszku? nic nie chcesz się pochwalić a ja tu czekam na wieści.. Dziękuję kochana za życzenia a że spóźnione to szczeguł!
Olu a jeśli te pęcherzyki pękają to co może być przyczyną? ja np. w tym cyklu już mam progesteron ok i w tamtym był pęcherzyk już na pęknięciu i co z tego? wychodzi mi z temperatury że teraz był bezowulacyjny... zacznę tak się na wszystko gapić to zwariuję!!! pójdę po @ do lekarza i podglądnie te pęcherzyki -wtedy zobaczymy. Może powiedział kiedyś prawdę mój gin zaszłaś raz -wyluzuj zajdziesz i drugi. To co umawiamy się na sierpień;-) wyłączamy telefony, porywamy swoich mężów do głuszy jakiejś i wtedy się zobaczy czy nie pękają!!!
Szafirek13 witaj!!!
Agnieszko a Ty byś chciała tak maluszka jak w zegarku??? przerwa świąteczna i już?!:-) oj oj przecież to dziewczynka -nie wiesz jakie kobitki są kapryśne??? i na pewno nie słuchają mamy! ewentualnie tatuś może ładnie poprosić to prędzej posłucha Wytrwałości życzę i nie przemęczaj się za bardzo! obyś tylko spała tyle ile Ci potrzeba i nie chodziła głodna na te zajęcia!!!
Just masz rację -musimy sobie z tym poradzić. Czasem mi się wydaje że już minęła ta zazdrość, ta huśtawka ale kiedy są takie dni jak dziś -gorsze, to po prostu rozsypuję się na drobny mak... Życzę wszystkim brzuchatkom jak najlepiej ale z zazdrością patrzę ukradkiem ... co zrobić? tak już musi być
Ale nowelę napisałam!!
Karola masz rację -małżeństwo jest najważniejsze i nie należy go wystawiać na próbę...no -może nie przez pracę Najtrudniejsze w zmianie pracy jest podjęcie decyzji i ten pierwszy krok... jesteśmy za wygodni i tam gdzie cicho i spokojnie -tam możemy zostać na dłużej. Ja cały czas tylko gadam i gadam a i tak z tym nic nie zrobię -bo choć narzekam to pracę mam w sumie spokojną;-) A w małżeństwie musi się ułożyć -niestety my mamy teraz w organizmie wielką burzę hormonów i szkoda wielka ze nie ma leków na wyciszenie tych objawów. Wszystko jest od siebie zależne -mamy prawo się śmiać a za chwilę ryczeć albo krzyczeć -i jak to ma zwykły mąż zrozumieć??? przecież to nie święty jakiś
Ilonko dobrze zrobiłaś -ja się dziś zaszyłam w gabinecie bo przyszła z L4 dziewczyna która w sierpniu ma rodzić... Wyglądała pięknie z tym brzuchem... a mi zrobiło się tak smutno i przez głowę przebiegło mi milion myśli i przypomniał mi się każdy dzień i ten dobry i te wszystkie okrutne... przez gardło mi nie przeszło "jak się czujesz"... poszłam do siebie i normalnie mi łzy poleciały -i co z mojej siły zostało???
Kinguś pisz co u Was!!! jak samopoczucie jak wrażenia??? jak buszowanie po brzuszku? nic nie chcesz się pochwalić a ja tu czekam na wieści.. Dziękuję kochana za życzenia a że spóźnione to szczeguł!
Olu a jeśli te pęcherzyki pękają to co może być przyczyną? ja np. w tym cyklu już mam progesteron ok i w tamtym był pęcherzyk już na pęknięciu i co z tego? wychodzi mi z temperatury że teraz był bezowulacyjny... zacznę tak się na wszystko gapić to zwariuję!!! pójdę po @ do lekarza i podglądnie te pęcherzyki -wtedy zobaczymy. Może powiedział kiedyś prawdę mój gin zaszłaś raz -wyluzuj zajdziesz i drugi. To co umawiamy się na sierpień;-) wyłączamy telefony, porywamy swoich mężów do głuszy jakiejś i wtedy się zobaczy czy nie pękają!!!
Szafirek13 witaj!!!
Agnieszko a Ty byś chciała tak maluszka jak w zegarku??? przerwa świąteczna i już?!:-) oj oj przecież to dziewczynka -nie wiesz jakie kobitki są kapryśne??? i na pewno nie słuchają mamy! ewentualnie tatuś może ładnie poprosić to prędzej posłucha Wytrwałości życzę i nie przemęczaj się za bardzo! obyś tylko spała tyle ile Ci potrzeba i nie chodziła głodna na te zajęcia!!!
Just masz rację -musimy sobie z tym poradzić. Czasem mi się wydaje że już minęła ta zazdrość, ta huśtawka ale kiedy są takie dni jak dziś -gorsze, to po prostu rozsypuję się na drobny mak... Życzę wszystkim brzuchatkom jak najlepiej ale z zazdrością patrzę ukradkiem ... co zrobić? tak już musi być
Ale nowelę napisałam!!
reklama
ola81
Mój Aniołek 31.03.2009
Agatko skarbie najgorsze to że mój Mąz własnie jutro wraca juz do pracy po urlopie :-( Tak że wyjazd nie wchodzi w grę. Może weekendowy. A jak nie pęcherzyk to może faktycznie psychika. Mój T tak sądzi i cały czas mi to wmawia. Przed ślubem sie staralismy i nic nie wychodziło a po slubie nie minął miesiąc i zobaczyłam II kreseczki. Więc może i psycha któż to wie. No ale sprawdzę i moje pęcherzyki. Progesteron był ok.
wiesz u mnie znajoma z Wa-wy poroniła w tym samym czasie co ja. Pocieszałysmy sie nawzajem. Ona ma 36 lat. I pisała mi że narazie nie chce dziecka bo awans jakiś w pracy jej się szykował i jeszcze coś. Tak że odkłozyła To na później. Dwa tygodnie temu napisała mi że jest w 8 tygodniu ciązy. Bardzo, bardzo sie cieszy. I mimo że cieszyłam się razem z nią naprawde szczerze. TO ja sie splakałam, że własnie u innych to tak szybko idzie a ja no cóż. Zrobiło mi sie przykro. Choc wiem co ona przechodziła. Mój T pocieszał ale jednak strasznie mnie serducho ściskało. Tak że rozumiem jak się czułas jak zobaczyłas znajoma w pracy która miała brzuszko przed sobą.
wiesz u mnie znajoma z Wa-wy poroniła w tym samym czasie co ja. Pocieszałysmy sie nawzajem. Ona ma 36 lat. I pisała mi że narazie nie chce dziecka bo awans jakiś w pracy jej się szykował i jeszcze coś. Tak że odkłozyła To na później. Dwa tygodnie temu napisała mi że jest w 8 tygodniu ciązy. Bardzo, bardzo sie cieszy. I mimo że cieszyłam się razem z nią naprawde szczerze. TO ja sie splakałam, że własnie u innych to tak szybko idzie a ja no cóż. Zrobiło mi sie przykro. Choc wiem co ona przechodziła. Mój T pocieszał ale jednak strasznie mnie serducho ściskało. Tak że rozumiem jak się czułas jak zobaczyłas znajoma w pracy która miała brzuszko przed sobą.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 67 tys
Podziel się: