reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dlaczegotak......moja córcia rzeczywiście była zbyt malutka jak na swój wiek ale to była hipotrofia kompletnie nie miałam wód płodowych prawie wcale...a urodziła sie przez cc w zamartwicy gdyby mnie lekarz wtedy nie skierował na oddział to pewnie serduszko przestałoby bic i tak to wszystko by się brutalnie zakończyło.Ale podjęłam decyzje,że zakończę ciąże a wówczas neonatolodzy będa mogli pomóc mojej kruszynie.Teraz wiem,że to była trafna decyzja....bo pomimo takiej niskiej masy jej narządy były "dojrzałe"jak przystało na wiek ciąży....A tak szczerze mówiąc to do dzisiaj nie wiem dlaczego....?Gabi....rozumiem Cie bardzo dobrze...ten sam czas i szpital,uczucia.....nie do opisania!Wam również życzę dużo uśmiechu,spokoju wewnętrznego,radości i dużo zdrowia.
 
reklama
sylwia...w moim przypadku winą jest niezdiagnozowana wczesniej isulinoodporność i delikatne PCO-jak to nazwał lekarz...ale jak poczytasz wstecz to sie przekonasz ze nie tylko ja jestem po takich przejsciach...ja straciłam wszystkie ciaze do 12 tyg a są tu takie między nami które dzidzie straciły znacznie pozniej...25 tydz, 30 tydz....sama sie kiedys w chciwli slabosci zastanawiałam co gorsze...i doszłam do wniosku, ze w tej całej fatalnej sytuacji miałam nieco lepiej od tych dziewczyn, któr czuły juz bobaskowe fikanie....wydaje mi sie ze to by mnie bardziej do ziemi przygniotło....a tak...porobiłam badania, i teraz czekam az bede gotowa psychicznie....wprawdzie na poczatku myslałam ze to nie ma znaczenia, ale teraz czuje cos innego...tak sie boje, ze nawet narazie nie chce sprobowac...
 
Modroklejka rozumiem Cie doskonale.Ta decyzja jest bardzo ciężka.Ja jeszcze miesiac temu chciałam przyspieszyc czas, chciałam od razu zacząć staranka. Nie mogłam doczekac sie pierwszej@. Chciałam jak najszybciej miec znowu kruszynke pod serduszkiem. Chyba taka była moja reakcja na stratę. Nie bałam się.
Teraz im bliżej zielonego światełka to mam coraz wieksze obawy. Coraz czesciej drecza mnie mysli, ze to sie moze powtorzyc, ze i tym razem nam sie nie uda. Wiem, ze takim zamartwianiem niczego nie ułatwiam,a wrecz przeciwnie, jednak to jest ode mnie silniejsze.
Oj smuce tu wam ostatnio, przepraszam.
 
to bardzo trudna decyzja, niemniej myślę ze powinno się odczekać tyle czasu ile potrzeba ja potrzebowałam aż 3 lata i nie było łatwo ale jestem dobrej myśli, niekiedy wystarczą 3 miesiące to bardzo indywidualna sprawa... głowa do góry na karzda przejdzie czas:tak:
 
witam dziewczynki.
nik_i ma racje. wydaje mi sie ze ta gotowosc to dosc indywidualna sprawa.
ja jeszcze nie mam zielonego swiatełka ale wiem ze jak go dostane to na pewno dopadna mnie watpliwosci i strach.
a jak na razie to złapało mnie przeziebienie. ledwo zyje. oby szybko mnie to chorubstwo opusciło.
buziaczki dla Was wszystkich
papa
 
Aga,Syla-witam Was tak mi przykro:-(.Wiem jak się czujecie. Ja też przeżyłam to 2 razy, mam nadzieje że nie długo poczujecie się lepiej psyhicznie po tych traumatycznych przeżyciach. Piszcie kiedy będziecie miałuy ochotę się wygadać-to naprawdę pomaga.
Alla-ja też się boje okropnie ale staram się nie myśleć że coś będzie źle następnym razem(wzięłam się do roboty z M:tak:) i mam nadzieje że 12.06.@ już nie przyjdzie:tak:.Ja sobie wmówiłam że to co złe jest już za nami.
A tak poza tym dziś pod nasz domek przytruchtał jeżyk mały i biorę to za dobry znak.
Trzymajcie za mnie kciuki.
 
hej dziewczyny
własnie wróciłam od lekarza, i znowu :-(
pytalam o przyczyne i wszystko wskazuje na to ze to przez stres nerwy,zmęczenie czyli ogólnie przez nasz ślub:-(
chociaz z drugiej strony jak juz to sie stalo to wole zeby to byla przyczyna a nie jakies zakażenia czy geny...
doktor mówi ze zanim zaczniemy staranie to przynajmniej 3 miesiączki muszą być, ze pewnie zafasolkowalbym wczesniej ale on nie radzi, bo wszystko musi dojsc do siebie bo to byl przedwczesny poród...
nasze maleńswo w 24 tyg. wazyło 500g...
ja juz nie moge se doczekac az znowu poczuję ruchy w brzuszku, az znowu mnie będzie kopało i w nocy nie pozwalalo spac...
tego pragne....
 
w przeddzień tej tragedii zrobilismy pierwsze zakupy dla dziecka...wczesniej nie chciałam bo byłam przesądna...no ale pomyslalam ze skoro juz koniec 6 miesiaca to czas najwyższy..kupilismy fajne rzeczy, chcielismy nawet wózek kupowac ale nie bylo tego co nas interesował....na drugi dzien mąż kupił białą trumienke:-((
ale wiecie co mam gdzies przesądy przy kolejnej ciazy będe kupowac dla dziecka rzeczy od samego początku :-)
 
reklama
coś jest w tym kupowaniu:dry: ja kupuje od samego początku jakoś mnie to pozytywnie nastraja, pozwala mi myśleć że przecież wszystko będzie dobrze... bo przecież musi być :happy: trzeba bardzo bardzo pozytwwnie się nastrajać choć czasem trudno ale właśnie wówczas najwarzniejsze!!!
 
Do góry