reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

jutro mam szkole... ale nie ide na zajecia... na moim roku jest kilka dziewczyn w ciazy... m.in. jedna z nich ma termin porodu praktycznie w ten sam dzien, w którym ja mialam urodzić Fasolka... nie he isc, nie chce jej widziec... wiem, ze to straszne ale chyba rozplakalabym sie widzac jej malutki brzuszek :-( i te pytania... tlumaczenia... wiem, ze nie uciekne od tego....
 
reklama
Zmykaj Maja.. :*

paaa

Pewnie dzisiaj jeszcze zajrzy pyzunia.. jej pora się zbliża. Choć pisała ze nie będzie jej.. ojjj nie zazdroszcze JEJ tych zaległości :zawstydzona/y:

paaaaa kochane.
 
Edytko...ja myślę,ze wiele z nas ...zostało samych z Tym problemem...bliscy chyba nie chcą albo nie potrafią rozmawiam z nami....ja mam ten sam problem...ale u mnie nie wiele osób wie ze byłam w ciązy.....mama..hyyy...przezyła tez To samo,mój brat urodził sie w 9 miesiącu....martwy...jakoś omijamy te tematy właściwie nie wiem czemu...tak to juz jest,ze mozemy liczyć tylko na swoich M.....
Edyta ma rację. NIKT nie chce rozmawiać. Czy ludzie myślą, że jak będą ten temat omijać to będzie nam lżej? Nie wiem. Mi jest jeszcze gorzej bo mam wrażenie, że chcą wymazać z pamięci naszego Mikołaja. Bo tak dla nich łatwiej. Czasem mam ochotę wrzasnąć "nie udawajcie, że nic się nie stało!!!" ale nie robię tego bo mało kto by mnie zrozumiał. Większość uznałaby mnie za rozhisteryzowaną babę bo przecież to dopiero "miało być dziecko" :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Asiu tak jest. Jak nie jesteś jeszcze gotowa to daj sobie czas. Ale kiedyś będziesz musiała zderzyć się z szara rzeczywistością i nauczyć się patrzeć i cieszyć z jej szczęścia. Nie wiesz też czy Ona też kiedyś nie miała problemów. Wiec nie można "zazdrościć"... choć teraz jest to naprawdę zrozumiałe.

Aguś no nie zazdroszczę tych zaległosci. Dobranoc również :* całuski dla Gosiaczka
 
Asiu tak jest. Jak nie jesteś jeszcze gotowa to daj sobie czas. Ale kiedyś będziesz musiała zderzyć się z szara rzeczywistością i nauczyć się patrzeć i cieszyć z jej szczęścia. Nie wiesz też czy Ona też kiedyś nie miała problemów. Wiec nie można "zazdrościć"... choć teraz jest to naprawdę zrozumiałe.

Aguś no nie zazdroszczę tych zaległosci. Dobranoc również :* całuski dla Gosiaczka

to chyba nie zazdrosc, bardziej ogromny żal do losu, i to jedno, dreczące nas pytanie: dlaczego??? jedno z pytan na które nigdy nie uzyskamy odpowiedzi....
 
Edytko...dziękuję ...ucałuje Ja od e-cioteczki.....
Hanka...prawda...najgorzej własnie boli ta okropna obojętność....ze nic się nie stało...a nam się świat zawalił......
Angelka...to nie zazdrośc kochana...to żal i pytanie dlaczego my?
Pa kochane......
 
Ostatnia edycja:
Tylko z jedną, nieprzyjemną sytuacją spotkalam sie teraz w szpitalu....
Lekarka na izbie przyjęć nie chciala mnie przyjac na oddział poniewaz nie krwawilam, powiedziala, żebym przyszla w poniedzialek (a to byla sroda), dla mnie to byl jakis niewyobrazalny termin :no: chcialam miec juz to wszystko za sobą
No i weszlam na oddzial do mojej gin i ta zadzwonila do izby przyjec i mnie przyjeli...
no i gdy zwijalam sie z bólu przed zabiegiem, zawolano mnie na badanie... i okazalo sie ze zabieg bedze robila ta lekarka z izby przjec :angry:
i gdy juz plakalam z bólu ona do mnie mowi, że moglam jej posluchac i przyjsc w poniedzialek a nie teraz placze :angry::angry::angry:
A do poniedziałku charakter by się jej poprawił??? :crazy::crazy::crazy:
 
reklama
Tak Haniu nocna. Gybyś wrzasnęła i tak nie obudziłabyś ich ze snu. Oni marzą.. Oni nie są w naszym świecie i nie zrozumieją nigdy. Tylko będą Cię wysyłać jeszcze do psychiatry że nie radzisz sobie z emocjami.. takie życie. Dlatego dla takich osób jak my potrzebne jest wsparcie. Ale to też rzeka marzeń. Czemu po tym wszystkim żadna z nas nie dostała psychologa? Czemu nikt nam nie powiedział jak życ?
Tak Haniu. Same wszystkiego musimy się nauczyć. A wszystkie reakcje.. zazdrość, złość sa jak najbardziej na miejscu. Tylko dobrze to wiedzieć teraz i móc je komuś "nowemu" przekazać.

Aguś cieszę się razem z Toba.
 
Do góry