reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

troszeczke lepiej. tez wczoraj tak mialam, im wiecej brałam tabletek przeciwbólowych tym bardziej bolało i bardziej @ była obfita. najgorsza była noc, w ogóle spac nie mogłam. mam nadzieje ze dzs bedzie inaczej. trzymaj sie, jutro bedzie lepiej. buziaczki
 
reklama
Also wiesz jest to dopiero tydzien po tym wszystkim i naprawde czasem chyba udaje sama przed soba ,ze juz jest ok.Wiesz co jest najgorsze?lekarz mi powiedział ,ze jest o 10 x wieksza szansa ,ze nastepna bedzie pozamaciczna:(a jak nie bede mogla miec dzieci?Tego sie panicznie boje....to jest okropnie.Wydaje mi sie ,ze popadam w paranoje...staram sie znalesc zrodlo problemu wiem ,ze nie moge liczyc na swoj lewy jajnik(kolo niego byla ciaza) wiec zostal mi jeden a jak ten drugi tez felerny?:(Co do wiary jak dowiedziałam sie w poniedziałek ,ze cos jest nie tak cała noc sie modlilam i płakałam, w szpitalu zanim nie mieli pewnosc tez....tak prosilam Boga a on mnie zostawil....W wielkanosc wiedziałam ,ze jestem w ciazy wiesz poszłam do kosciola i modlilam sie o zdrowie dla dziecka byłam wtedy taka szczesliwa a teraz tylko bol i wielki STRACH.
 
Witajcie
Dziś byłam na proszonym obiedzie u Rodziny w pewnej chwili zaczeła się rozmowa o dzieciaczkach, Ciotka nie wiedziała że poroniłam i zaczeła wyliczać ile i kiedy będzie dzieciaczków a mnie w pewnej chwili serce zamarło :( poczułam się okropnie
____________________________________
Mama Aniołka 15.04.2008r.
 
Monika, ja też się modliłam o zdrowe dziecko i wtedy i teraz. Wiesz, ja to sobie tłumaczę, że widocznie naszym dzieciom nie byłoby tu dobrze, może byłyby bardzo chore? Ja wiem, że to nie pomaga, też często mam z tym problem, ale jak patrzę na dziecko sąsiadów, które nie chodzi, nie mówi, samo nie je i jest niepełnosprawne to nie wiem czy chciałabym, żeby moje też tak cierpiało, chyba serce by mi pękło z bólu. Myślę, że Bóg wie co robi. Ostatnio słyszałam, nie pamiętam gdzie chyba w kościele, że często traktujemy Boga jako hipermarket. Przychodzi mówimy co chcemy, a jak tego nie dostaniemy to jesteśmy obrażeni, może kurcze trochę w tym racji... Mi też jest bardzo ciężko, szczególnie, że to już drugi raz. Zastanawiałam się dlaczego znowu ja i za co to? Zawsze starałam się żyć zgodnie z zasadami itp. Po pierwszym razie, w ogóle nie chciało mi się modlić, byłam obrażona, teraz tak samo, ale jak idę do kościoła to tak jak wcześniej pisałam czuję się znacznie lepiej. Myślę, że kiedyś się dowiemy dlaczego tak się musiało stać. Też się boję czy jeszcze będę miała dzieci. Chcę zrobić te wszystkie badania, ale jednocześnie się boję co z nich wyjdzie... Bycie w ciąży, duży brzuch i tulenie dziecka w ramionach wydaje mi się takie nieosiągalne, jak inne marzenia, które kiedyś miałam i które w sumie się pospełniały, może i to się wreszcie spełni. Wiem, że przeraża Cię to co lekarz powiedział, ale wiesz różne rzeczy się zdarzają. Mojej jednej znajomej powiedzieli, że już nie będzie miała dzieci, że ma niedrożne jajowody, a po kilku latach urodziła zdrowe dziecko. Takie niemożliwe dla lekarzy, a jednak możliwe w rzeczywistości sytuacje dają dużo nadziei. Przytulam Cię mocno.

Szafirek, takie sytuacje są naprawdę przykre. U mnie wszyscy wiedzą co się stało. Może to lepiej, bo przynajmniej nikt się mnie nie pyta, kiedy my będziemy mieli dziecko, bo najpierw to byli tacy co dogryzali. Najbardziej uszczypliwa była teściowa, za każdym razem drążyła temat od samego ślubu. Teraz jednak zachowuje się bardzo w porządku i nie mogę na nią narzekać. Fakt, że są tacy, że pytają dlaczego, co teraz itp. a mi może nie zawsze i nie z każdym będzie się chciało o tym gadać. Albo tacy, co opowiadają o wyczynach swoich dzieci, mimo, że wiedzą co się stało. A ja za każdym razem sobie uświadamiam, że moje dzieci nie miały tyle szczęścia... To takie głupie sytuacje, jedne z tych, że niby nic takiego, a ryczy się pół nocy... Ciotka na pewno nie chciała Cię urazić, tak jak napisałaś nie wiedziała. Przytulam Cię z całego serca.

Dziewczyny polecam też książkę "Potęga podświadomości" Merphy'ego. Bardzo mi ta książka pomogła, uczy pozytywnie myśleć i czyta się ją jednym tchem. Zaczęłam ją czytać jak moja mama zachorowała i powiem Wam, że dała mi dużo nadziei, inaczej to bym chyba zwariowała. Bo trochę się na mnie w ostatnim czasie zwaliło... Ściskam Was wszystkie gorąco.
 
czesc,ja 2 lata temu poronilam w 6 tyg.i lekarze mi powiedzieli jeszcze przed wynikami badan ze nie bedzie zadnego problemu z nastepna ciaza,noi staralismy sie zajsc w ciaze i bardzo szybko zaszlam,teraz jestem w 16 tyg.mam nadzieje ze wam tez sie uda.pozdrawiam

AGNIESZKA :-) Wielkie dzieki za tego posta, bo daje nadzieje na cud, na ktory wszystkie liczymy! Zostan z nami, moze nam uda sie zarazic ciaza:-D:-D:-D. Na tym forum to podobno tak dziala..

A w ogole to melduje sie spowrotem w Helsinkach po weekendzie z najdrozszym. Podczytalam Was troszeczke, ale padam na buzke wiec napisze tylko pare zdan o sobie....
Zaczynajac od niewesolych wiesci ..Dzis rano @ jednak przylazla, wrednie spozniajac sie trzy dni ... wiec :wściekła/y::baffled::angry:. A prosil ja kto!!!!:wściekła/y:

Ale widze, ze ten weekend jest wyjatkowo ``krwawy``. Ale pierwsza po cieszylam mnie bardzo :-):-):-). I tez byla dosc bolesna i dluga. Uszy wiec do gory!!!! To dobry znak! I nadzieja na rychle zielone swiatelko.

Za to z dobrych newsow: Jedzilam samodzielnie samochodem po 10 latach przerwy!!!!
Najdrozszy mial wypozyczonego minivana i musial go odwiezc i jakos pozniej wrocic, wiec wymyslil, ze ja pojade za nim jego samochodem....
W sobote rano nakazal mi wsiasc do JEGO samochodu i pokazac, co potrafie i jak potrafie .... a ja jezdzilam ponad 10 lat temu jak bylam w Stanach... I przez 40 min objezdzalismy okolice ... I jemu buzia sie nie zamykala :angry::angry::angry:. Jak podjechalismy spowrotem pod dom dowiedzialam sie, ze jednak ZDALAM :-D:-D:-D i mam jechac samodzielnie :rofl2: Najchetniej wtedy juz chlapnelabym sobie podwojny koniak, ale skoro mialam jechac... No i przejechalam 40km bez problemu, ja cala, auto cale... prawde mowiac calkiem wyluzowalam sie jak juz jechalam sama ;-). Ale co moj biedny chlopina nadenerwowal sie o to swoje autko to jego :laugh2::-D.

A ja mialam straszna frajde i teraz juz nie odpuszcze. Siadam od poniedzialku nad przepisami, zeby sobie odswiezyc wiadomosci.

Caluski i dobrej nocki!
 
Also moze masz racje zbyt czesto prosimy Boga o cos a pozniej gdy tego nie dostajemy zloscimy sie:(ale w koncu kto inny ma nam pomoc....Masz racje jesli miala bym miec dzieciatko chore ktore cierpi to wole ta sytuacje gdy ja cierpie.Lekarze mnie strasza ,ze nastepnym razem tez moze byc taka ciaza ale skad wiedza?nie mowia co jest przyczyna a wyrokujaJa niedostałam zadnego skierowania na badania nic...postanowilam ,ze zrobie wszystko sama hmmm wlasciwie po konsultacji z dziewczyna ktora przeszla 2 cp. Poradziła mi jakie badania co i jak.Caly czas chodzi mi po glowie ,ze juz nie dostane 2 szansy by byc mama i tego sie boje. Boze tak bardzo bym chcilam moc sprobowac jeszcze raz by wiedziec na czym stoje....a tu trzeba odczekac minimum 6 m.ja chce odczekac 5 pozniej zrobic badania i monitorowanie cyklu by w 6 sprobowac....:)A ty słoneczko kiedy zabierasz sie za staranka?jakie badania zrobisz?
 
Monika, ja będę robiła badania genetyczne, razem z moim M, a do tego szczegółowe badania w kierunku tarczycy i przeciwciała antyfosfolipidowe. Idę w środę do lekarza, chcę zrobić te badania jak najszybciej i wiedzieć co i jak. Na początku maja idę do swojego gina i dowiem się ile powinnam odczekać, ale tak jak kiedyś już pisałam, nie wiem czy będę czekać. Tzn. nie będę się pewnie specjalnie starać, bo wolałabym mieć wcześniej badania zrobione, ale nie wiem czy się będę jakoś specjalnie bronić przed ciążą. Chcę zapytać gina co się stanie jeśli zajdę wcześniej. W ogóle muszę sobie pozapisywać wszystkie pytania, żeby potem nie zapomnieć. W tym tygodniu powinnam już mieć wynik badania histopatologicznego i trochę się denerwuję.
Słuchaj na pewno dostaniesz drugą szansę!!! Nawet tak nie myśl. Musi być w końcu dobrze, zobaczysz!!! Każda z nas będzie mamą i już niedługo będzie tulić malucha w ramionach. Czasami przychodzą pesymistyczne myśli, ale musimy je odganiać i myśleć pozytywnie.

Agnieszka, tak jak pisała Maggie, dajesz nam dużo nadziei i może uda Ci się nas pozarażać.

Maggie, cieszę się, że udał się weekend. I kochana do dzieła z samochodem!!!
 
Maggie bardzo się cieszę że udał się weekend z ukochanym:rofl2:
Also znam tę książkę, przeczytałam ją parę razy i uważam że jest warta poświęcenia czasu na przestudiowanie jej. Bo nie chodzi o przeczytanie ale o zrozumienie.
Agnieszka witaj i cieszę się że tu jesteś bo dajesz nam nadzieję. Im więcej mam z brzusiami tym większą mam nadzieję że tym razem się uda

Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy;-)
 
dzien dobry!
niestety juz po weekendzie i trzeba wracac do pracy:sorry2::sorry2::sorry2:
na szczescie ja pracuje w domku, wiec spoko. moje biuro jest po prostu osobnym pomieszczeniem wiec nie jest zle, nie musze nigdzie chodzic, moge siedziec w dresiku, bez makijazu...

a jak tam u was z pracą dziewczynki??
 
reklama
witam dziewczynki w poniedziałkowy poranek.:tak:
modroklejko ja jeszcze tydzien na zwolnieniu siedze, na szczescie. jakoś przez ten wredny @ zaczynam troszeczkę inaczej myśleć i patrzeć na to wszystko co mnie spotkało. staram sie nie rozgrzebywac juz ran ale mysleć co bedzie za tych pare miesiecy. juz nie moge sie doczekac jak z niecierpliwieniem bede robila sobie test w łazience i zobacze 2 kreseczki.
dzis sprobuje sie dostać do endokrynologa. oczywiście prywatnie bo na nfz nie ma szans sie dostać:wściekła/y: trzeba podobno czekac od 5 rano na rejestracje która jest otwierana o 9.30. lekarz przyjmuje 1 w tygodniu 10 osób. po prostu paranoja co sie dzieje:no: i za co my płacimy te składki:crazy:
dziewczynki a co do Boga poniewaz został poruszony ten temat, to powiem Wam ze nawet zanim zaszłam w ciąże zastanawiałam sie kiedy Bóg wystawi nas na próbę. moze to dziwne ale tak myslalam, niczego nam nie brakowalo, zarabiamy oboje dobrze, bylismy szczesliwi. wiedzialam ze kiedys przyjdzie coś to nas ma wystawic na próbę. i wystawił...
co prawda nie wplynęło to wszystko na moją wiarę. wierze w Boga tak samo, ale nie wierzę w instytucję kościoła. po prostu nie wierzę ludziom którzy stoją na ambonie, moze robią rzeczy gorsze niż ja i mówią mi jak mam żyć. nie mamy z męzem slubu kościelnego ponieważ mój mąż jest rozwodnikiem. stara sie teraz o unieważnienie tego małżeństwa i to co wyprawiają księża z nim to przechodzi ludzkie pojęcie:crazy:.
czasami myślę ze przez to ze zyjemy w grzechu Bóg tak Nas ukarał....
ale się rozpisałam, troche nie na temat ale jeżeli leży coś mi na sercu to po prostu piszę...
pozdrawiam...
 
Do góry