Aguś, tak jak piszesz najważniejsze, że masz wspaniałą najbliższą rodzinę, czyli męża i dzieci i malucha w drodze. Chociaż to rzeczywiście przykre co piszesz... To, że się tak zachowują to nałóg i to wszystko pewnie przez to. Moi teściowie są ok, ale też byle okazja jest dobra, żeby wypić. Napili się nawet w dzień śmierci mojej mamy, tak mi było przykro, że nawet sobie nie wyobrażacie. A na drugi dzień wydzwaniali kilka razy, żeby im samochód oddać, bo już mój M przyjechał i mieliśmy swój, bo musieli zakupy dziadkowi zawieźć. Mogli powiedzieć dzień wcześniej, że samochód na daną godzinę im będzie potrzebny to byśmy od razu odwieźli. A my załatwialiśmy sprawy związane z pogrzebem, w pewnym momencie jak zadzwonili któryś już raz to wybuchnęłam płaczem, że kawy nie pije tylko mamie pogrzeb załatwiam i że zaraz im ten samochód zawieziemy. Tak mi było przykro, że szok. Takie bezmózgowie, bo ja zamiast kupować wyprawkę to parę dni wcześniej musiałam kupić mamie ubranie, a za dwa dni miałam wybierać trumnę... Ach szkoda gadać. Przez pierwsze dni nawet do nich nie poszłam, dopiero przed samym pogrzebem, bo inaczej to bym im awanturę zrobiła normalnie. Ale ja im jeszcze to któregoś razu powiem, jak będzie dobry moment, bo to mnie za bardzo bolało, żeby tak puścić to mimo uszu.
A swoją drogą Aguś to masz bardzo mądrą córkę, bardzo.