Sylvi, przyłączam się do tego co napisała Edytka, trzeba mieć cały czas nadzieję chociaż to bardzo trudne. Wiem co piszę, bo sama przez to przechodziłam w pierwszej ciąży... Niestety cud się u mnie nie zdarzył, ale moja koleżanka tego cudu doświadczyła. Była wg miesiączki 8 tyg i kilka dni w ciąży i dopiero pojawiło się serduszko, więc cuda naprawdę się zdarzają. Mam nadzieję, że Twoja dzidzia jest młodsza i wreszcie jej serduszko zacznie bić. Z całego serca Ci tego życzę.
Anesto kochana, na pewno będziesz dobrą mamą, a jak dzidzia się urodzi to wszystko sobie przypomnisz! Ja myślę, że każda z nas będzie najlepszą mamą na świecie, bo musiałyśmy dużo przejść i strasznie walczyć o to małe szczęście. Wszystkie przecież walczymy, nawet te z nas, które jeszcze nie mogą się starać to przecież robiąc badania też walczą o ten mały cud. Mnie pewnie też przed porodem ogarnie to co Ciebie, jak coś przeżywam to jestem opryskliwa dla wszystkich i krzyczę. Jak moja mama umarła to przez 3 dni na wszystkich wrzeszczałam, oni zgonili to na ciążę a ja chyba musiałam się wykrzyczeć. Także kochana głowa do góry, będzie dobrze, a lada dzień pewnie będziesz tuliła upragnionego bobaska.
Ach ta nasza Edytka, dobrze, że do nas wróciła, bo bez niej to pustka i smutno na forum.
Marlenko, napisz co z siostrzeńcem jak będziesz coś wiedziała, też się za niego modlę.
Buziaczki dla Was wszystkich z rańca.