Kinga gratuluję fasolki !!!
Anetka ta Twoja bestia jest prześliczna
My mieliśmy kolędę jak byłam jeszcze w ciąży. Ksiądz obiecał się modlić za nasze maleństwo. Coś mu jednak nie wyszło.
Za mojego Mikołaja byliśmy się modlić całą rodziną w Licheniu. Michał wymyślił nawet własną modlitwę w intencji braciszka (żeby się urodził cały i zdrowy) i też nam to nie wyszło.:-
-
-(
Wczoraj był u nas ksiądz po kolędzie i pytał czy chcemy powiększyć rodzinę, powiedzieliśmy że już raz poroniłam a teraz jesteśmy na początku drogi.
A on powiedział, żeby spojrzeć na to inaczej, że mamy swojego Aniołka w niebie który się za nami wstawi jak nikt inny.
Też słyszałam takie zdanie, ale od czasu jak ksiądz nie chciał odprawić mszy na pogrzebie bo "Aniołek nie potrzebuje" to jakoś nie mam ochoty słuchać słów pocieszenia od księży. I nie mówię tutaj o Bogu tylko o ludziach, którzy Go reprezentują.
Ola masz rację, że na człowieka, który chce uśpić pieska tylko dlatego, że się zestarzał słów brak.
Gabi Nie zdążyłam trzymać kciuków przed usg bo czytałam późnym wieczorem, ale potrzymam teraz żeby Twoje dwa kilk szczęścia zdrowo rosło i siedziało w brzuszku tak długo jak trzeba.
Malutka jak w pracy? Mam nadzieję, że trzymanie kciuków pomogło i przeżyłaś?
Koti mnie też widok dzieci doporowadza do łez, a Magdalenka ma rację - One są wszędzie. chociaż nie mam Jej siły i nie chodzę do ciężarnych koleżanek ani takich, które mają maleństwa. Dla mnie to jeszcze za wcześnie.
Słodziutka nam się właśnie udawało tak "zrobić" nasze dzieci. Tak bardzo się cieszyliśmy a teraz już wiemy, że stwierdzenie "jestem w ciąży" nie jest niestety równoznaczne z "będziemy mieli dziecko" Nie wiem Kobieto jak ty to robisz, że po 3 stratach masz w sobie tyle entuzjazmu, radości i siły żeby nas tutaj wszystkie wspierać. Szacuneczek ogromny :-)
silvii nie miałam pojęcia, że obcy ludzie mogą dać tyle wsparcia. Bardzo nas obchodzi Twój los i trzymam kciuki za Ciebie i fasolkę.
Aguś AJ pięknie napisałaś o tym, że trzeba iść do przodu chociaż ja też mam wrażenie, że czas się zatrzymał. Masz rację, że życia nikt za nas nie przeżyje więc próbuję się pozbierać.
anesto zastosuj się do rad Edyty bo Ona mądrze pisze. czasem się zastanawiam skąd Jej się to bierze, że o każdej pamięta i wie co napisać bo ja chciałabym Was wszystkie wesprzeć a słów mi brakuje chociaż gadułą jestem.
Nanudziłam tutaj okropnie, ale jadę dzisiaj do Mamy więc macie mnie z głowy na kilka dni. Nie wiem jak przeżyję bez BB - uzależniłam się normalnie
Pozdrawiam Wszystkie niewymienione Dziewczyny, nie mam niestety takiej głowy jak Słodziutka i jeszcze Wszystkich nie pamiętam, ale i tak mocno ściskam.