reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Cześć dziewczyny, jestem tu nowa.

Mam 36 lat, obecnie jestem w 11 tygodniu ciąży. W wieku 30 lat, po kilku miesiącach starania się o dziecko, przeszłam laparoskopię 2 jajników, bo okazało się, że mam cysty ( w tym endometrialną) i to było powodem niepowodzeń (wyszło to przez przypadek na rezonansie kręgosłupa). Później przyjmowanie tabletek hormonalnych po zabiegu, żeby to cholerstwo nie wróciło.
Jestem po 2 poronieniach, w 8 i 6 TC, ciąże z 2020 roku. W trakcie wszystkich ciąży i po ich utracie wykonałam mnóstwo badań laboratoryjnych i genetycznych m. in. po pierwszym poronieniu wykonałam badania genetyczne z materiału z poronienia i okazało się, że powodem poronienia była wada genetyczna ( trisomia). Zrobiliśmy z mężem badanie całego genotypu (na NFZ) i wyszło, że wszystko jest ok. Ze względu na pojawienie się wady genetycznej, przy kolejnych staraniach, lekarz zalecił przyjmowanie kwasu foliowego metylowanego (plus dodatkowo pregna start, wit.B12 metylowana i już w trakcie ciąży duphaston na podtrzymanie). Niestety za drugim razem również nie udało się utrzymać ciąży. Kolejne badanie z materiału z poronienia nie wykazało wady genetycznej. Po zaleceniu lekarza zrobiłam badania na trombofilie i wyszły mi 2 nieprawidłowe mutacje: MTHFR 677 i Pai-1. Przy kolejnym staraniu się o dziecko lekarz zalecił to co poprzednio, ale dodatkowo przyjmowanie akard 75 i od 18 dnia cyklu 2x dziennie progesteron przez 7 dni. Później test i jak wyjdzie pozytywny to od razu telefon do niego w celu wypisania dodatkowo zastrzyków neoparin.

Na razie jest ok, aczkolwiek muszę być na diecie w sensie zero słodkości i nawet musze uważać na ilość zjedzonych owoców, bo mam zawyżony cukier na czczo. Test obciążenia glukozą i hemoglobina glikowana wyszły ok więc nie trzeba insuliny.

Za bardzo nie mam się komu wyżalić ani z kim pogadać na ten temat, bo większość osób z mojego otoczenia (siostra, kuzynki i koleżanki) nie miała nigdy problemów z zajściem i donoszeniem ciąży. Znam nawet przypadek dziewczyny (z bliskiego mojego otoczenia), gdzie pierwszą ciąże świadomie usunęła, a na usunięcie drugiej było już za późno. Bez problemu ją donosiła pomimo tego, że piła przez całą ciąże ( i to sporo), nie brała żadnych witamin i nie uważa na nic.

Ja na ostatniej wizycie usłyszałam, że na chwile obecną mam 75% szans, że nie poronię. Wizytę u lekarza mam na 24.01, a badania prenatalne 30.01 i jestem pełna obaw, biorąc pod uwagę wcześniejsze historie.
 
Czesc :) Piszę do Was, ponieważ robiłam porządki w szafce z lekami i posiadam Profertil dla mężczyzn. Lek/suplement dość drogi,ale w naszym przypadku skuteczny. Jeśli któraś z Was byłaby chętna napiszcie :)
 
Cześć dziewczyny, jestem tu nowa.

Mam 36 lat, obecnie jestem w 11 tygodniu ciąży. W wieku 30 lat, po kilku miesiącach starania się o dziecko, przeszłam laparoskopię 2 jajników, bo okazało się, że mam cysty ( w tym endometrialną) i to było powodem niepowodzeń (wyszło to przez przypadek na rezonansie kręgosłupa). Później przyjmowanie tabletek hormonalnych po zabiegu, żeby to cholerstwo nie wróciło.
Jestem po 2 poronieniach, w 8 i 6 TC, ciąże z 2020 roku. W trakcie wszystkich ciąży i po ich utracie wykonałam mnóstwo badań laboratoryjnych i genetycznych m. in. po pierwszym poronieniu wykonałam badania genetyczne z materiału z poronienia i okazało się, że powodem poronienia była wada genetyczna ( trisomia). Zrobiliśmy z mężem badanie całego genotypu (na NFZ) i wyszło, że wszystko jest ok. Ze względu na pojawienie się wady genetycznej, przy kolejnych staraniach, lekarz zalecił przyjmowanie kwasu foliowego metylowanego (plus dodatkowo pregna start, wit.B12 metylowana i już w trakcie ciąży duphaston na podtrzymanie). Niestety za drugim razem również nie udało się utrzymać ciąży. Kolejne badanie z materiału z poronienia nie wykazało wady genetycznej. Po zaleceniu lekarza zrobiłam badania na trombofilie i wyszły mi 2 nieprawidłowe mutacje: MTHFR 677 i Pai-1. Przy kolejnym staraniu się o dziecko lekarz zalecił to co poprzednio, ale dodatkowo przyjmowanie akard 75 i od 18 dnia cyklu 2x dziennie progesteron przez 7 dni. Później test i jak wyjdzie pozytywny to od razu telefon do niego w celu wypisania dodatkowo zastrzyków neoparin.

Na razie jest ok, aczkolwiek muszę być na diecie w sensie zero słodkości i nawet musze uważać na ilość zjedzonych owoców, bo mam zawyżony cukier na czczo. Test obciążenia glukozą i hemoglobina glikowana wyszły ok więc nie trzeba insuliny.

Za bardzo nie mam się komu wyżalić ani z kim pogadać na ten temat, bo większość osób z mojego otoczenia (siostra, kuzynki i koleżanki) nie miała nigdy problemów z zajściem i donoszeniem ciąży. Znam nawet przypadek dziewczyny (z bliskiego mojego otoczenia), gdzie pierwszą ciąże świadomie usunęła, a na usunięcie drugiej było już za późno. Bez problemu ją donosiła pomimo tego, że piła przez całą ciąże ( i to sporo), nie brała żadnych witamin i nie uważa na nic.

Ja na ostatniej wizycie usłyszałam, że na chwile obecną mam 75% szans, że nie poronię. Wizytę u lekarza mam na 24.01, a badania prenatalne 30.01 i jestem pełna obaw, biorąc pod uwagę wcześniejsze historie.
Niestety ciaza po wcześniejszych przejściach zwykle wiąże się z większym stresem i obawami. Ja akurat tez mialam problemy z poziomem glukozy w ciazy, wiec łącze się w bólu jeśli chodzi o koniecznosc stosowania diety 🙂
Tak jak mówisz, bardzo często otoczenie nie rozumie naszych obaw- tak naprawdę zrozumieją Cię jedynie osoby, które same przez to przeszły.
Pomimo obaw, życzę Ci, żebyś cieszyła się każdym dniem tej ciąży. Z tego co piszesz, to wszystko wygląda bardzo dobrze. Może musisz sama uwierzyć w to, że to się uda 🙂 powodzenia
 
Hej, ja po łyżeczkowaniu w sierpniu ujrzałam w czwartek upragnione dwie kreseczki. Beta w czwartek wynosiła ponad 18. Dziś zrobiłam drugą betę i prog. Beta 6 progesteron 0,79... Wyłapałam biochema. Gin nie zdążył mi nawet przepisać heparyny... Jestem załamana zupełnie.😟😔
 
Cześć dziewczyny, jestem tu nowa.

Mam 36 lat, obecnie jestem w 11 tygodniu ciąży. W wieku 30 lat, po kilku miesiącach starania się o dziecko, przeszłam laparoskopię 2 jajników, bo okazało się, że mam cysty ( w tym endometrialną) i to było powodem niepowodzeń (wyszło to przez przypadek na rezonansie kręgosłupa). Później przyjmowanie tabletek hormonalnych po zabiegu, żeby to cholerstwo nie wróciło.
Jestem po 2 poronieniach, w 8 i 6 TC, ciąże z 2020 roku. W trakcie wszystkich ciąży i po ich utracie wykonałam mnóstwo badań laboratoryjnych i genetycznych m. in. po pierwszym poronieniu wykonałam badania genetyczne z materiału z poronienia i okazało się, że powodem poronienia była wada genetyczna ( trisomia). Zrobiliśmy z mężem badanie całego genotypu (na NFZ) i wyszło, że wszystko jest ok. Ze względu na pojawienie się wady genetycznej, przy kolejnych staraniach, lekarz zalecił przyjmowanie kwasu foliowego metylowanego (plus dodatkowo pregna start, wit.B12 metylowana i już w trakcie ciąży duphaston na podtrzymanie). Niestety za drugim razem również nie udało się utrzymać ciąży. Kolejne badanie z materiału z poronienia nie wykazało wady genetycznej. Po zaleceniu lekarza zrobiłam badania na trombofilie i wyszły mi 2 nieprawidłowe mutacje: MTHFR 677 i Pai-1. Przy kolejnym staraniu się o dziecko lekarz zalecił to co poprzednio, ale dodatkowo przyjmowanie akard 75 i od 18 dnia cyklu 2x dziennie progesteron przez 7 dni. Później test i jak wyjdzie pozytywny to od razu telefon do niego w celu wypisania dodatkowo zastrzyków neoparin.

Na razie jest ok, aczkolwiek muszę być na diecie w sensie zero słodkości i nawet musze uważać na ilość zjedzonych owoców, bo mam zawyżony cukier na czczo. Test obciążenia glukozą i hemoglobina glikowana wyszły ok więc nie trzeba insuliny.

Za bardzo nie mam się komu wyżalić ani z kim pogadać na ten temat, bo większość osób z mojego otoczenia (siostra, kuzynki i koleżanki) nie miała nigdy problemów z zajściem i donoszeniem ciąży. Znam nawet przypadek dziewczyny (z bliskiego mojego otoczenia), gdzie pierwszą ciąże świadomie usunęła, a na usunięcie drugiej było już za późno. Bez problemu ją donosiła pomimo tego, że piła przez całą ciąże ( i to sporo), nie brała żadnych witamin i nie uważa na nic.

Ja na ostatniej wizycie usłyszałam, że na chwile obecną mam 75% szans, że nie poronię. Wizytę u lekarza mam na 24.01, a badania prenatalne 30.01 i jestem pełna obaw, biorąc pod uwagę wcześniejsze historie.
Hej. Byłaś na wizycie? Mocno trzymałam kciuki.
 
Hej, ja po łyżeczkowaniu w sierpniu ujrzałam w czwartek upragnione dwie kreseczki. Beta w czwartek wynosiła ponad 18. Dziś zrobiłam drugą betę i prog. Beta 6 progesteron 0,79... Wyłapałam biochema. Gin nie zdążył mi nawet przepisać heparyny... Jestem załamana zupełnie.😟😔
Przykro mi :(... choć nadal wierzę...
 
reklama
Ja w październiku poroniłam w 6tyg.... Teraz jestem w 8tyg tydzień temu na wizycie widzialam i słyszałam serduszko... Zastanawiam się nad wzięciem l4 w pracy już... Mam nadzieję że tym razem wszystko będzie dobrze
 
Do góry