reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Mam akurat jeden test 🤣 ale jakiś lipny z allegro


Ja ostatnio jestem taka że wolę nie wiedzieć niż wiedzieć . Niby jest pewna że ciąża bo temperatura 37, brodawki pieką aż boli, śluz taki dziwny, ciążowy. Byłam 3 razy w ciąży i zawsze taki był. No i tyle jeszcze mi się nie spóźniał. Z drugiej strony wypieram ta ciążę bo kuźwa to dopiero drugi cykl starań i takie starania były od niechcenia, nie wierzę żeby zaś tak szybko zaskoczyło. Wkręcam sobie ze pewnie cykl się wydłużył i za chwilę przyjdzie okres...
Tak, jak @Hopeful_11 napisała, że jak się udało, to już od tego nie uciekniesz, a takie odkładanie i tak nic nie da zwłaszcza, że jak piszesz musisz mieć wdrożoną heparynę wiec wydaje mi się, że chyba im wcześniej tym lepiej. Trzymam kciuki!
 
reklama
Mam akurat jeden test 🤣 ale jakiś lipny z allegro


Ja ostatnio jestem taka że wolę nie wiedzieć niż wiedzieć . Niby jest pewna że ciąża bo temperatura 37, brodawki pieką aż boli, śluz taki dziwny, ciążowy. Byłam 3 razy w ciąży i zawsze taki był. No i tyle jeszcze mi się nie spóźniał. Z drugiej strony wypieram ta ciążę bo kuźwa to dopiero drugi cykl starań i takie starania były od niechcenia, nie wierzę żeby zaś tak szybko zaskoczyło. Wkręcam sobie ze pewnie cykl się wydłużył i za chwilę przyjdzie okres...
Tez podziwiam Cię za cierpliwość w nierobieniu testu 😁 W takim razie trzymam kciuki, zeby to jednak było TO 😘✊🏼
 
Straszne to jest. I czuję że to dopiero wierzchołek góry lodowej, że nawet jak zaszłam to pikuś...że teraz trzeba utrzymać jeszcze ta ciążę
Ja miałam mieć dzis wizytę u gin ale zadzwonili ze musimy przełożyć wizytę na poniedzialek , bo moja lekarka ma jakieś sprawy rodzinne No i się ucieszyłam że nie muszę tam iść 😀 🤷‍♀️ mimo wszystko trzeba myśleć pozytywnie
 
Tak, jak @Hopeful_11 napisała, że jak się udało, to już od tego nie uciekniesz, a takie odkładanie i tak nic nie da zwłaszcza, że jak piszesz musisz mieć wdrożoną heparynę wiec wydaje mi się, że chyba im wcześniej tym lepiej. Trzymam kciuki!
No z tą hearyna to jestem ciekawa czy mi da. Bo gin powiedział że heparyna i acard od pozytywnego tak dla bezpieczeństwa. A genetyk stwierdziła że acard może tak ale heparyna niepotrzebna
 
No z tą hearyna to jestem ciekawa czy mi da. Bo gin powiedział że heparyna i acard od pozytywnego tak dla bezpieczeństwa. A genetyk stwierdziła że acard może tak ale heparyna niepotrzebna
Pytanie komu bardziej ufasz w tej kwestii. Ja też mam mieć heparynę od pozytywnego testu, acard biorę cały czas. Jeżeli usłyszała bym to, co powiedziała Twoja gin, to bym jej bardziej zaufała, bo heparyna nawet dla bezpieczeństwa nie zaszkodzi.
 
Pytanie komu bardziej ufasz w tej kwestii. Ja też mam mieć heparynę od pozytywnego testu, acard biorę cały czas. Jeżeli usłyszała bym to, co powiedziała Twoja gin, to bym jej bardziej zaufała, bo heparyna nawet dla bezpieczeństwa nie zaszkodzi.
Ufam bardziej ginekologowi swojemu, choć ta genetyk też jest ginekologiem
 
Pytanie komu bardziej ufasz w tej kwestii. Ja też mam mieć heparynę od pozytywnego testu, acard biorę cały czas. Jeżeli usłyszała bym to, co powiedziała Twoja gin, to bym jej bardziej zaufała, bo heparyna nawet dla bezpieczeństwa nie zaszkodzi.
To jest bardzo trudny temat - zaufanie.

@marsi89 ja też jestem zaskoczona, boję się, ale też cieszę 🥰 nie mam wpływu na to
 
reklama
Hej dziewczyny! Pamiętacie mnie jeszcze? Jestem od wczoraj w szoku bo badania tarczycowe które wykonywałam rutynowo wskazują na ciążę. To był pierwszy cykl starań lub nie starań bo nie planowałam tego a nawet się zabezpieczyliśmy i nie chce mi się w to wierzyć. Straciliśmy dzidzię w listopadzie zeszłego roku. Wiem że powinnam się niby cieszyć bo wygląda na to że organizm jest silny ale biorąc pod uwagę na psychikę jestem przerazona. Nie chcę żeby historia zatoczyła koło zresztą zapewne wiecie a szczególnie te z Was które również są niedawno po stracie. Staram się powtarzać że nie mam wpływu na to co będzie ale to nie pomaga. Dziewczyny ile jeszcze musimy znieść?
 
Do góry