reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ja miałam zabieg tydzień przed Tobą. Też sporo przeszłaś i ten czas w zawieszeniu i niewiedzy, a później nagle zmiana diagnozy to jest straszne... A co do krzywych, no na podstawie samej cukrowej nie dowiesz się co z insuliną, zwłaszcza że o dziwo cukrowa była w normie, musiałabyś obie zrobić.

No to u mnie w jednym miejscu cena ta sama. To może do pt poczekam, powinnam być już po owu, to już w sumie druga faza :p

Ja pierwszy raz zrobiłam sobie tak o, bo parę dni po zabiegu dr mi mówiła że owu będzie bo spory pęcherzyk i 9 dni po zabiegu sprawdziłam testem ciążowym, był dodatni.

Mi rok temu mój dr kazał po 2 tyg, i tym razem też idę po 2tyg. Na wypisie mam że do poradni z wynikiem hist pat.

Testy owu w przypadku dodatniej bety mogą przekłamywać i wychodzić dodatnie.

Mi ostatnio też kazał czekać, czekałam 2,5mca i po drugiej miesiączce zaczęliśmy starania, teraz zacznę po pierwszej, a myślałam czy nie odrazu po zabiegu, bo wiem z usg że owu będzie.

Nie zgadzam się. Ja byłam na usg 4 dniu po zabiegu i dr powiedziała że owu się zbliża bo pęcherzyk 13mm, w sobotę zrobiłam test żeby spr czy beta się utrzymuje i wyszła dodatnia, także nie do końca tak jest. Na innym wątku dziewczyna miała dodatnią betę kilka razy po poronieniach i za każdym razem miała owulacje. Także błędne jest myślenie że odrazu po zabiegu owu nie wraca i widziałam później posty tu na forum że dziewczyna nie wiedziała że w odrazu po zabiegu może zajść bo myślała że owu nie będzie, albo będzie później i ups niespodzianka bo ciąża. Wręcz owu czasem może być nawet szybciej, a czasem i później.
Bardzo mi przykro z powodu straty. Właśnie kojarzyłam Ciebie z październikowego tematu. Życzę szybkiego sukcesu w staraniach!

Zainspirowana wpisami zrobiłam sobie z ciekawości owulak ale wyszedł negatywny. Także u mnie nawet przy dodatniej becie owulaki wychodzą negatywne.

Wypis mam dopiero po 2 tyg. od zabiegu razem z wynikami i tak też pójdę na kontrolę.

Właśnie mam jeszcze pytanie odnośnie badań. Lekarz mi mówił, że po pierwszym poronieniu nie ma potrzeby robienia badań ale… czekam na wyniki genetycznych. A ze swojej strony co sugerujecie, żeby ewentualnie zbadać?
 
reklama
Ja bym zbadała standardowo - tarczycę (TSH), glukoza+insulina na czczo, cokolwiek z krzepliwości (np. czas protrombinowy) i morfologia.
Do tego komplet badań wirusowych - toxo, różyczka, cytomegalia, parwowirus.
A potem zrobić cytologię i wymaz w kierunku chlamydia/mycoplasma/ureoplasma.

A potem można zastanowić się, co dalej.
 
Ja bym zbadała standardowo - tarczycę (TSH), glukoza+insulina na czczo, cokolwiek z krzepliwości (np. czas protrombinowy) i morfologia.
Do tego komplet badań wirusowych - toxo, różyczka, cytomegalia, parwowirus.
A potem zrobić cytologię i wymaz w kierunku chlamydia/mycoplasma/ureoplasma.

A potem można zastanowić się, co dalej.
TSH, FT3, FT4, ATPO, ATG, glukozę z krzywą 3 pinktową, morfologię robiłam 2 marca.
Toxo i różyczkę mam z 22 lutego. Przy toxo wyszły mi wysokie przeciwciała, chyba 336 ale jestem już zapisana do poradni na 21 marca. Pytałam gina czy to mogło mieć wpływ na obumarcie zarodka, powiedział, że nie na tym etapie. Cytologię miałam pobraną 7 marca, czekam na wynik.

Pozostałych badań nie mam czyli cytomegalia, parwowirus, chlamydia/mycoplasma/ureoplasm, cokolwiek z krzepliwości (np. czas protrombinowy) do zrobieni, ok.
Dzięki za radę!
 
Dzięki za dobre słowa. Chciałabym żeby tak było, ale niestety już dużo niepokoju zostało wprowadzone.
Zrobili mi dzis betę. Wczoraj w diagno 900, dzis w labie szpitalnym 1600, czyli ten przyrost jest bardzo ładny (nawet biorąc pod uwagę ewentualną roznice metod w labach). Tylko to 💩 w okolicach jajowodu...
Wiem ze tu jest bezpiecznie. W domu bym się pewnie bala każdego przelewania w żołądku, ale jednak okoliczności bardzo słabe i marzę o powrocie do domu...
Hej i jak u Ciebie sytuacja?

Ja dalej w oczekiwaniu na kolejną wizytę, z tego wszystkiego się chyba trochę pochorowałam.
Chyba te leki nie dla mnie :/
 
Tak mi lekarz powiedział po biochemicznej, że przypadek tak stać się mogło. Ale teraz już wiem że zleci dodatkowe badania bo to mi zapowiedział przed łyżeczkowaniem. A że tak spytam wprost miałaś krwawienie ? Organizm oczyścił się sam?
Raczej nazwałabym to krwotokiem… nikt nie nastawił mnie, ze może się ze mnie „lac”… miało zacząć się bólami miesiączkowymi a jedynie bolały mnie krzyze. Przez godzinę może się pomeczylam, wzielam ibuprom i obudziłam męża żeby zrobił mi termofor na plecy bo bolały coraz bardziej. Byliśmy nastawieni, ze jak zacznę plamić bądź dostane krwawienia to pojedziemy na IP. Zanim mąż doniósł termofor poczułam jak coś mi pękło w brzuchu i nagle cały bol minął. Polezalam w lozku z 5 min i pomyślałam ze pójdę do łazienki sprawdzic czy nie krwawię… jak wstałam tak chlusnęła krew razem ze skrzepami… i tak lało się co 10-15 min przez 12h. W międzyczasie trafiłam do szpitala, czekałam na anastezjologa 4h! Przez te 4h traciłam przytomność z powodu takiej utraty krwi a jak był anastezjolog i brali mnie na zabieg odjechałam znowu i nie było mowy o zabiegu i podaniu znieczulenia, byłam za słaba. Jednak miałam to szczęście bo przy tym ostatnim omdleniu prawdopodobnie wyleciało ze mnie juz wszystko co miało, bo i krwawienie przystopowalo do minimum i skrzepów juz nie było…. Także powiem Tobie szczerze ze gdybym miała coś takiego raz jeszcze przeżyć to jestem gotowa nawet zapłacić ale mieć zabieg…
 
A jeszcze ostatnio po usg miałam ciut zabarwionego beżowego śluzu, potem kropla zabarwiona na różowo.
Tak z 3 dni temu i spokój.
A teraz znowu.. ciut jakby starego i ciut różowego.
Ja sie boję, że pojadę na kolejne usg i znowu nie będzie co oglądać 😢
 
reklama
Hej i jak u Ciebie sytuacja?

Ja dalej w oczekiwaniu na kolejną wizytę, z tego wszystkiego się chyba trochę pochorowałam.
Chyba te leki nie dla mnie :/
Hej, dzięki ze pytasz. Czekam właśnie na wypis ze szpitala. Jestem tu od czwartku. Sytuacja wygląda tak, że w macicy pojawił się pecherzyk, który jest pęcherzykiem ciążowym a nie pseudopecherzykiem, wczoraj było widać zarys w kierunku pecherzyka żółtkowego. To co bylo/jest przy jajniku to prawdopodobnie podwojna owulacja i jeden pecherzyk pękł w takim miejscu, że po utworzeniu się cialka żółtego wygląda to jakby coś było dziwnego w jajowodzie... Ale od zeszłego tygodnia to się nie zmieniło, beta przyrasta dobrze wiec prawdopodobnie to właśnie cialko zolte. No ale na pewno czeka mnie dalsza kontrola. To dopiero 4+5 wiec same początki. Wczoraj beta byla ok. 6000. Teraz inna sprawa to jak będzie się rozwijał ten pęcherzyk ciazowy, ale muszę się po prostu uzbroić w cierpliwość. Tez jestem na heparynie od 1.5 tygodnia ale póki co bez siniaków. Ty jaki masz etap?
 
Do góry