Hej dziewczyny dawno mnie tu nie było [emoji85] przyszłam się wyżalić na swoją głupotę i nieodpowiedzialność.
Zrobiłam dziś test ciążowy bo od wczoraj latam co chwilę do kibelka na siku, a zazwyczaj jest to mój pierwszy objaw ciąży. Byłam pewna, że to formalność i test będzie negatywny, bo się z mężem zabezpieczalismy używaliśmy prezerwatyw. A tu szok test pozytywny poleciałam do Rossmana po jeszcze kolejne dwa testy i też pozytywne [emoji33] , Wiem że żadna antykoncepcja nie daje 100% gwarancji, ale wychodzi na to że gumka była dziurawa [emoji33] Powiem Wam, że zamiast się cieszyć to jestem załamana, przerażona i spanikowana[emoji24] bo bardzo ale to bardzo chce mieć dzieciątko, ale chciałam być na to porządnie przygotowana. To moja 6 ciąża i pewnie czeka mnie kolejna strata, bo mam m.in tą nieszczęsna przegrodę macicy [emoji24] W czwartek mam mieć na to zabieg a teraz muszę odwołać.
Jestem wkurzona na swoją skrajną nieodpowiedzialność [emoji35] W życiu bym nie pomyślała, że wpadnę jak małolata po tylu latach bezowocnych starań.
Nie odbierajcie mnie proszę negatywnie, bo zdaje sobie sprawę, że są tu osoby które starają się dłuższy czas o dziecko a ja tu wpadałam jak po ogień. Ja bardzo chce tego dziecka i zrobiłabym wszystko żeby tą ciążę utrzymać ale obawiam się, że szanse są nikłe [emoji24] Na tą chwilę nie pozostaje mi nic innego jak zrobić sobie zastrzyk z heparyny i iść w poniedziałek do lekarza.
Edit: Psychicznie też to na mnie dobrze nie podziałało, bo nie przerobiłam w glowie jeszcze do końca stratę córeczki [emoji24]