marsi89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2015
- Postów
- 4 841
Rozumiem cię mam podobnie. Pierwsza ciąża złoty strzal i cała spokojna, donoszona. Potem świadomie zrobiliśmy sobie ponad 5 lat przerwy. Tzn. mąż chciał jedno po drugim ale ja nie, ja chciałam poczekać. W kolejna ciążę też zaszłam szybko bo w 2 cyklu starań i też wszystko idealnie do momentu wyrostka. W trzecią ciążę zaszłam w 3 cyklu starań i bliźniaki 1k1o i od początku ciąża skazana na najgorsze. Mi wyszły tylko mthfr hetero i pai hetero które raczej na nic wpływu nie miały ale też widzę siebie taką beztroska w pierwszej ciąży, niczego nieświadoma. Czym więcej chodzę do lekarzy tym bardziej mam mętlik więc zrobiłam tyle ile mogłam podstawowe badania krwi, posiewy, zespół antyfosfolipidowy i trombofilie. Mogłam jeszcze robić kariotypy ale większość lekarzy mi je odradza bo mowi że pierwsze i drugie dziecko bez wad, bliźniaki nie badałam. Mogłabym nasienie męża i jeszcze wiele innych ale caly czas wszyscy mi tłuką że to był pech i tak też to wygląda. nie będę więcej drążyć, zrobiłam co mogłam i teraz musimy zacząć dzialac.U mnie to wszystko było tak piękne, że aż niemożliwe. Rozpoczęte starania o wymarzone rodzeństwo i w zasadzie od razu ciąża !
A potem ten cios...
Głupia „ cieszyłam się”, że udało się uniknąć łyżeczkowania i zaraz będę znowu w ciąży
No ale niestety.. Najgorsze, że rzuciłam się w wir badań i lekarzy, a teraz po wynikach Męża kompletnie nie wiem co robić w trakcie starań .. i w trakcie ciąży o której tak marzę.
Piszę najgorsze bo ja od razu przyjełam, że to ze mną coś nie tak. Zaszliśmy praktycznie od razu więc nikt nie zalecił badania nasienia. A to, że przed pierwszą ciążą miałam biochemiczną i przed drugą też wytłumaczono mi, że mam na pewno problem z zagnieżdżeniem ( a teraz czytam, że nasienie może też być powodem). Myślałam, że moje ANA to wyrok, znalazłam ginekologa który dał mi heparynę, acard, encorton ( a mam „tylko” mthfr homo).
Potem immunolog ( Paśnik) uświadomił mnie, że te moje ana nie majà żadnego znaczenia i na pewno nie są przyczyną. Odradził steryd bo mam dobre allo mlr i winowajce odnalazł w kirach. Czyli dostałam accofil( mam tylko 2ds2) z tych ważnych.
A teraz jak już sobie to wszystko powoli ogarnęłam, przyzwyczaiłam się do myśli, że będę się kłuć zastrzykami i lekiem którego się boję okazuje się, że stop to najpierw plemniki trochę trzeba podreperować.. ale co wtedy?! Czy nadal iść w te leki bo to wszystko odkryłam?
Nie wiem czy mnie rozumiecie.. bo sęk jest taki, że ja mam dziecko i pierwsza ciąża bez żadnych leków, tylko trochę progesteronu. O ile mogę uznać, że po ciąży się trochę posypałam( waga, insulina-stąd biorę metforminę) i przekroczyłam 35 r życia więc może być ciężej to się zastanawiam ile tu jeszcze tego arsenału trzeba.. Nie rozumiem tych kirów skoro to genetyka to nic się nie zmieniło od czasów pierwszej ciąży .. a teraz ma być to problemem i konieczne jest leczenie
Naprawdę zła jestem, że nie zaczęliśmy od zbadania nasienia bo może nie musiałam bym odkrywać tylu kart u mnie bo mam teraz mętlik, że hej
I u mnie siostra starała się o dzieci po 30stce, żadnych problemów nie było. Moja mama ma nas czworo.
Tak wiem, że trzeba zapomnieć.. Powoli ruszam do przodu, ten miesiąc bez starań jakoś sobie radzę, znalazłam cel żebyśmy obydwoje zadbali o swoje zdrowie, jak się poprawi to ruszymy dalej.
Ale z takim bagażem jakoś wyjątkowo mi trudno.
Jak to człowiek pięknie nieświadomy( wyników badań, diagnoz, leków) starał się o dziecko.
Drżał całą ciąże z nadzieją żeby było dobrze ( i dziękuję za to każdego dnia!!).. a teraz niepewność już od samego myślenia o staraniach
Sorry za chaotyczny post. Nie mam z kim pogadać, moje ciężarówki nie wiedzą pewnie co to kwas foliowy metylowany a ja miałabym im wyjeżdżać z kirami itp
Piszesz o wieku...ja mam obecnie 32 lata i też to może mieć znaczenie bo pierwsza ciąża 6 lat temu, to kupa czasu. Aczkolwiek cały czas mam przed oczami dziewczyny 40 i 40 plus leżące ze mną na porodowce i wszystkie miały ciążę bezproblemowe.
I też byłam na grupie dziewczyn zaciazonych ale one mnie nie rozumiały tak jak dziewczyny tutaj. One miały takie blahe problemy, takie jakie ja w pierwszej ciąży chciałabym mieć takie teraz.