reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Kiedy będziesz miała zabieg ? Wspolczuje szpitala, ale choć cos robią, oby szybko było dobrze

@Sisi1992

Moje libido po poronieniu było najwyższe w historii, nigdy nie miałam takiego, to był szok! Jak tylko skonczylam krwawienie, mogłabym spętać męża i sama się obsłużyć ! Sama natura, organizm wie co potrzebne ( podobno) u nas tylko na początku maz się bardzo bał... Żeby mi krzywdy nie zrobić
Bardzo się cieszę, że u Ciebie wszystko ok! Trzymam kciuki za nudna ciążę! Ja wczoraj zaciągnęłam męża do łóżka 🤣🤣🤣 i dziś znów bym mogła 🤣🤣🤣 nie wiem, co się dzieje
 
reklama
Gratulacje ! Ja miałam to samo! Zaraz po poronieniu miałam plamienie , byłam pewna że się @ rozkreca a nic nie przyszło, po 3 dniach zrobilam test i tada!

Dziś jestem w 9 tygodniu. Dużo zdrówka dla Was !
Bardzo się cieszę że już 9 tydzień i że jest wszystko dobrze! :-) trzymam kciuki żeby już tak zostało i żeby nie było już żadnych więcej tak stresujących sytuacji. Ja teraz czekam aż lekarz mi odpisze jakie leki i jak przyjmować... Ale jestem jakoś mega spokojna. Wszystko będzie dobrze ♥️
 
Bardzo się cieszę, że u Ciebie wszystko ok! Trzymam kciuki za nudna ciążę! Ja wczoraj zaciągnęłam męża do łóżka 🤣🤣🤣 i dziś znów bym mogła 🤣🤣🤣 nie wiem, co się dzieje


Korzystaj ! Mąż na pewno nie ma nic przeciwko 🤪 działajcie. Natura sama Was poprowadzi. Wysyłam móc pozytywnych fluidów 🥰

Bardzo się cieszę że już 9 tydzień i że jest wszystko dobrze! :-) trzymam kciuki żeby już tak zostało i żeby nie było już żadnych więcej tak stresujących sytuacji. Ja teraz czekam aż lekarz mi odpisze jakie leki i jak przyjmować... Ale jestem jakoś mega spokojna. Wszystko będzie dobrze ♥️



Będzie dobrze! Musi być, nie ma innego wyjścia!
Ja miałam taki właśnie spokój, jakbym podwiadomowie wiedziała że będzie dobrze.

Stres przeszłam ogromny w związku z tym krwotokiem , ale na szczęście jest ok.
 
Moje dwie przyjaciółki i jedna dobra kumpela są w ciążach praktycznie takich jak byłam ja. 2-3 tyg różnicy.
Fajnie się z nimi cieszyć ale tez ciagle namacalnie widzę gdzie bym właśnie była gdyby nie poronienie.

Jestem w takiej samej sytuacji, miałam urodzić pierwsza a teraz czekamy na ich dzieci.
I też o tym myślę nieustannie.
Dziewczyny myślałam, że po 6 miesiącach to naprawdę będzie już łatwiej a nie jest :(
Głupia i naiwna sądziłam, że szybko zajdę w kolejną ciążę, a teraz mamy przerwę w staraniach i staram się zmienić myślenie i funkcjonowanie.
Słabo mi idzie :/

Olka jesteś bardzo dzielna !! Oby druga dawka zadziałała jak należy. Trzymam kciuki 🤞🙂
 
Jestem w takiej samej sytuacji, miałam urodzić pierwsza a teraz czekamy na ich dzieci.
I też o tym myślę nieustannie.
Dziewczyny myślałam, że po 6 miesiącach to naprawdę będzie już łatwiej a nie jest :(
U mnie minęła chwila ale jest mi dużo łatwiej, mocno sobie tłumacze że zapewne było to chore dziecko i tak jest lepiej.
Chociaż to pewnie kwestia małego dziecka w domu, które wypełnia mi te potrzeby które bym miała niezaspokojone nie mając go.

Bardziej martwi mnie ze moja owulacja się nie rozkręciła jednak, wiec cykl pewnie znów jest uśpiony a dla mnie przy karmieniu to mega dołujące :(
 
Jestem w takiej samej sytuacji, miałam urodzić pierwsza a teraz czekamy na ich dzieci.
I też o tym myślę nieustannie.
Dziewczyny myślałam, że po 6 miesiącach to naprawdę będzie już łatwiej a nie jest :(
Głupia i naiwna sądziłam, że szybko zajdę w kolejną ciążę, a teraz mamy przerwę w staraniach i staram się zmienić myślenie i funkcjonowanie.
Słabo mi idzie :/

Olka jesteś bardzo dzielna !! Oby druga dawka zadziałała jak należy. Trzymam kciuki 🤞🙂
Proszę nie strasz mnie 😭 mam takie słabe chwile, a czasem nawet dni… u mnie minęły dopiero 3 tygodnie. Mam 2 dzieci, ale nawet jak czasem je obserwuje to robi mi się potwornie zle… np wczoraj wieczorem jak szykowali się do spania… obowiązkowo musieli się wyprztulac i ucałować na dobranoc… jest to mega piękne, ale teraz jak patrze na ta ich miłość to serce boli, bo wiem ze mogliby się cieszyć z nowego rodzeństwa… podziwiam Was wszystkie, ze jest w Was chęć starań i bycia znowu w ciąży bo we mnie powstaje na razie wielki strach przed zaciążenie… widzę tylko porażkę, nie mam nadziei na normalna zdrowa ciaze… boje się ze to coś ze mną jest nie tak… tym bardziej, ze siostra nie może mieć dzieci(ma jedno a po 6 latach jak chciała kolejne - same poronienia)… boje się, ze moj zegar biologiczny również już powiedział „koniec”… albo i taka wola Boża, ze dzieci mi wystarczy. Tym się pocieszam, ze Bóg wie co robi… ale się z tym nie potrafię pogodzić… mam jednak wielka dzieje, ze czas leczy rany i uda nam sie wkoncu pozbierać. Nawet nie wiem jak mam Ciebie pocieszyć… najlepiej byłoby zapomnieć i zacząć na nowo żyć. Ale wiem ze nigdy o tym sie nie zapomni. Jednak jestem zdania ze bardzo dużo zależy od naszej psychiki w tym temacie. Rok temu przeszłam biochema, tak sie uparłam bo wyczytałam ze można zajść szybko w zdrowa ciaze… nic z tego nie wychodziło. Aż w pazdzierniku dałam na luz bo miałam dosyć robienia testów i porażek z nadejścia @… w pazdzierniku zbliżyliśmy sie z mężem tylko raz i do tego przed OWU, na spontana. Później sie pokłóciliśmy i mieliśmy post wiec byłam przekonana ze czekam na @, a tu jednak była fasolka w drodze…
 
My co niedziele jeździmy na obiad do teściowej, tam urodziło sie dziecko w grudniu. I musze mierzyć sie z ciągłymi ohami i ahami na temat tego jak on sie uśmiechał, jak gaworzyl, a ile zjadł, a jaki śliczny. A mi aż serce pęka
Ja bym wysiadła przy samych cotygodniowych obiadach a co dopiero takich opowieściach…

Teściowa wie o poronieniu? Jeśli tak, to powiedz że nie chcesz teraz słuchać tych opowieści i jeśli ma trochę oleju w głowie to powinna to zrozumieć. I uszanować.
 
reklama
Proszę nie strasz mnie 😭 mam takie słabe chwile, a czasem nawet dni… u mnie minęły dopiero 3 tygodnie. Mam 2 dzieci, ale nawet jak czasem je obserwuje to robi mi się potwornie zle… np wczoraj wieczorem jak szykowali się do spania… obowiązkowo musieli się wyprztulac i ucałować na dobranoc… jest to mega piękne, ale teraz jak patrze na ta ich miłość to serce boli, bo wiem ze mogliby się cieszyć z nowego rodzeństwa… podziwiam Was wszystkie, ze jest w Was chęć starań i bycia znowu w ciąży bo we mnie powstaje na razie wielki strach przed zaciążenie… widzę tylko porażkę, nie mam nadziei na normalna zdrowa ciaze… boje się ze to coś ze mną jest nie tak… tym bardziej, ze siostra nie może mieć dzieci(ma jedno a po 6 latach jak chciała kolejne - same poronienia)… boje się, ze moj zegar biologiczny również już powiedział „koniec”… albo i taka wola Boża, ze dzieci mi wystarczy. Tym się pocieszam, ze Bóg wie co robi… ale się z tym nie potrafię pogodzić… mam jednak wielka dzieje, ze czas leczy rany i uda nam sie wkoncu pozbierać. Nawet nie wiem jak mam Ciebie pocieszyć… najlepiej byłoby zapomnieć i zacząć na nowo żyć. Ale wiem ze nigdy o tym sie nie zapomni. Jednak jestem zdania ze bardzo dużo zależy od naszej psychiki w tym temacie. Rok temu przeszłam biochema, tak sie uparłam bo wyczytałam ze można zajść szybko w zdrowa ciaze… nic z tego nie wychodziło. Aż w pazdzierniku dałam na luz bo miałam dosyć robienia testów i porażek z nadejścia @… w pazdzierniku zbliżyliśmy sie z mężem tylko raz i do tego przed OWU, na spontana. Później sie pokłóciliśmy i mieliśmy post wiec byłam przekonana ze czekam na @, a tu jednak była fasolka w drodze…
Takie słabe chwilę są i będą. U mnie zaraz będzie rok od pierwszego poronienia i dalej bywają słabsze chwile. Osttanio też sobie tak myślałam, że może nie jest mi dane mieć drugiego ziemskiego dziecka i może nie ma sensu się starać. Jeśli o mnie chodzi wolałabym adoptowac bo nie wiem czy chce zaś mierzyć sie z tym wszystkim, a jak zaś pójdzie nie tak? A nie chcę żeby moja córka była jedynaczka, musi mieć rodzeństwo. Mój mąż zaś mówi że nie chce słyszeć o adopcji i albo własne albo w ogóle🤷 eh. Nie wiem jak to bedzie. W tym miesiącu mieliśmy się starac ale przez covid odpuściliśmy, tzn. był stosunek ale już po juz po owu to mi się wydaje, 8 dni biorę antybiotyk więc dopiero w połowie lutego zaczynamy starania. Co ma być to będzie...
 
Do góry