Cześć dziewczyny,
Gratulacje dla ciezarnych! Dajecie nadzieje
Marsi, dużo zdrowia dla Ciebie, covid to jednak strasznie nieprzewidywalne dziadostwo :/
Nie dam rady sie do wszystkiego odniesc bo jestem z doskoku i ciezko mi sie wbic w temat, ale widze ze piszecie o kolejnych staraniach. Mnie lekarka na wizycie mowila, zeby zaczekac 3 cykle. Niby i tak chcialam troche zaczekac i dac nam czas, ale jakos tak mi dziwnie z tym odgórnym "zakazem"[emoji849] a poronilam samoistnie bez jakichs tam skutkow ubocznych. Co lekarz to widze ze inna opinia.
No i owulacja po poronieniu to calkiem normalna sprawa, ja tak wlasnie mialam - w listopadzie stracilam ciaze, w grudniu bylam w kolejnej... niestety również ją straciłam ale nie wiazalabym tego z tym, że za szybko zaszłam... pozno ją odkrylismy, bo wydawalo mi sie niemozliwe ze moglabym byc znow w ciazy (seks az 2 razy i w dni nieplodne - wszystko na to wskazywalo [emoji23]) - pozno wlaczylismy leki, w dodatku na początku mialam albo grype albo covida (1 test byl nieroztrzygniety, drugi niby ujemny ale wiekszosc objawow mialam i wysoka goraczke.. w dodatku w przedszkolu corki panowal covid wiec obstawiam ze to jednak to :/), wiec taki zbieg niefortunnych zdarzen mogl miec na to wpływ.
Gratulacje dla ciezarnych! Dajecie nadzieje
Marsi, dużo zdrowia dla Ciebie, covid to jednak strasznie nieprzewidywalne dziadostwo :/
Nie dam rady sie do wszystkiego odniesc bo jestem z doskoku i ciezko mi sie wbic w temat, ale widze ze piszecie o kolejnych staraniach. Mnie lekarka na wizycie mowila, zeby zaczekac 3 cykle. Niby i tak chcialam troche zaczekac i dac nam czas, ale jakos tak mi dziwnie z tym odgórnym "zakazem"[emoji849] a poronilam samoistnie bez jakichs tam skutkow ubocznych. Co lekarz to widze ze inna opinia.
No i owulacja po poronieniu to calkiem normalna sprawa, ja tak wlasnie mialam - w listopadzie stracilam ciaze, w grudniu bylam w kolejnej... niestety również ją straciłam ale nie wiazalabym tego z tym, że za szybko zaszłam... pozno ją odkrylismy, bo wydawalo mi sie niemozliwe ze moglabym byc znow w ciazy (seks az 2 razy i w dni nieplodne - wszystko na to wskazywalo [emoji23]) - pozno wlaczylismy leki, w dodatku na początku mialam albo grype albo covida (1 test byl nieroztrzygniety, drugi niby ujemny ale wiekszosc objawow mialam i wysoka goraczke.. w dodatku w przedszkolu corki panowal covid wiec obstawiam ze to jednak to :/), wiec taki zbieg niefortunnych zdarzen mogl miec na to wpływ.