No właśnie, moj lekarz pracuje w tym samym szpitalu w którym mam mieć zabieg. On mówi caly czas o zabiegu, tabletka jedynie na rozwarcie szyjki i rozpoczęcie krwawienia… a drugi lekarz z tego samego szpitala wpaja mi ze mam poczekać aż samo się zacznie… dziękuje za odpowiedz
Dziękuje za odpowiedz. Właśnie najbardziej boje się jak zareaguje ja już poronie. Jeżeli stanie się to w domu to nie wiem jak zareaguje moj umysł… we wtorek nie mogłam się uspokoić, nagle rozpadł mi się świat… nawet na dzień dzisiajszy nie wyobrażam sobie kolejnej ciąży. Bardzo chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko ale nie wiem czy dałabym rade jeszcze jedna taka sytuacje przeżyć… cały czas bałabym się o dziecko. Nie wiem czy spalabym normalnie. Ja w tej ciąży bzikowalam po tej biochemicznej, a tu okazał się jeszcze gorszy scenariusz… zaraz jak się dowiedziałam, od razu chciałam aby do końca roku odbył się zabieg, chciałam zacząć zbierać się w sobie, a tak będę trwała do tego 7.01 chyba ze zacznie się samo. Ale jak zacznę krwawić to chyba wstawię się na IP… mam nadzieje ze nie będą czekali aż sama poronie tylko wykonają zabieg…