Cześć dziewczyny. Czytam Was od jakiegoś czasu, niezbyt jestem aktywna, w każdym razie często da się podnieść na duchu czytając Wasze posty.
Do rzeczy: pierwszy poród cc w 2018 - 1 cykl starań, zdrowe dziecko, od ponad roku starania: jedna biochemiczna i właśnie nieudana druga na Duphasonie -7w5d (łyżeczkowanie w 11 tc).
Zabieram się za badania: materiał poronny, zespół fosfolipidowy, trombofilia, celiakia, immunofenotyp, kariotyp, nasienie (poprzednio morfologia 2%), próby wątrobowe, pasożyty, hormony, b12, homocysteina… poprzednio badana owulacja - prawidłowa (jak w zegarku, co 26 dni, pęcherzyk pękał, osiągał ładne wymiary). Zobaczymy czy coś wyjdzie z obecnych badań
Trzymam za Was kciuki, oby to poczucie bycia w punkcie wyjście szybko się skończyło!