reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

@Sokzzuka Szczerze mówiąc - widząc podejście lekarzy, to nie wiem czy sama w końcu bym nie wzięła na własną rękę. Jak zajrzeć w ulotkę, to nie jest lek obojętny i może mieć sporo skutków ubocznych. Ale tonący brzytwy się chwyta. Nawet jakby miało zadziałać jako placebo - ja akurat wierzę w potęgę naszej podświadomości.
 
reklama
@Sokzzuka Szczerze mówiąc - widząc podejście lekarzy, to nie wiem czy sama w końcu bym nie wzięła na własną rękę. Jak zajrzeć w ulotkę, to nie jest lek obojętny i może mieć sporo skutków ubocznych. Ale tonący brzytwy się chwyta. Nawet jakby miało zadziałać jako placebo - ja akurat wierzę w potęgę naszej podświadomości.
tez uważam, że podświadomość może dużo
 
Powiedzcie mi jak to jest z tym acardem, moja koleżanka brała go na własną rękę. Tak można robić?
Ja przejrzałam mase badań i acard nie pomoże przy poronieniach wczesnych, w pierwszym trymestrze. Jako profilaktyka stanu przedrzucawkowego zalecają czasem po 12 tyg, jeśli kobieta może mieć skłonność. Inaczej w przypadku późniejszych strat, gdzie gęstość krwi, koagulacja, skłonność do zakrzepów gra dużo większą role, wtedy to może mieć sens. A na własną rękę albo bez sensownych argumentow? Nie brałabym. U mnie już po 2-3 tyg brania dawki 150mg pojawiły się małe erozje w dwunastnicy, jak brałam go na noc (dobrą chwile po ostatnim posiłku), to trzy dni nie mogłam spać z bólu żołądka i całej połowy brzucha :/ Tak samo heparyna ma skutki uboczne, wiec naprawdę fajnie znalezc lekarza, który chociaż rozróżni poronienia na samym początku, od takich późniejszych i będzie świadomy, ze maja totalnie inne powody.
 
Trzeba walczyć o szczęście ❤️ rok 2022 musi oddać to co ten rok napsul.
Twoja determinacja i wewnętrzna siła jest niesamowita i godna podziwu. Jesteś wielka ❤️

Nie doświadczyłam tyle co Ty ale rozumiem tą zawziętość 🙂 Po poronieniu czułam wręcz wściekłość, że tak się stało i zawzięłam się, miałam mega bojowe nastawienie jakbym szykowała się na ostrą walkę z niesprzyjającym mi losem. Stwierdziłam, że nie odpuszczę nigdy i będę starać się aż do skutku. Gdy pochorowałam się na covid, byłyście wtedy ze mną myślami i sercem, sądziłam, że i tym razem nic z ciąży nie będzie. Wiedziałam, że jak się nie uda to i tak będę starać się od razu o kolejną ciążę. Los na szczęście się odwrocił.
Rambo aka Matylda mimo początkowych trudności ma się bardzo dobrze, ostatnio na usg pokazała swoją pyzatą buzię, mamy już zaczęty 31tc.
Wierzę, że każda zraniona dusza z tego forum w końcu zazna szczęścia💙 nie dopuszczam innej możliwości! 💙
Też dużo doświadczyłas. Pamiętam jak dziś Twój pobyt w szpitalu z covid, bardzo dramatycznie to wyglądało. Ale wiedziałam, że dacie radę. Jejku już 31 tydzień ? To na święta już dziunia będzie na świecie 😁
A co do zawziętości to pewnie, że nie można się poddawać. Marzenia trzeba spełniać, a los wreszcie się odwróci na lepsze 😊
Tak, heparyna od pozytywnego testu. W tym cyklu biotę też acard 75.


No właśnie :( Ja ogólnie jestem optymistką i przy drugiej ciąży myślałam, że wszystko będzie dobrze, że to pierwsze poronienie to po prostu pech, przecież jestem młoda, zdrowa... No i jak drugą ciążę też straciłam, to teraz nie potrafię już podejść do tego z optymizmem i nadzieją. Na szczęście ja jestem zadaniowa, więc mimo że strach ogromny, to chciałam się jak najszybciej starać (oczywiście po wykonaniu badań), bo wiem, że to będzie dla mnie najlepsze.
Ja też myślałam że pozytywne myślenie dużo daje. Nie zawsze jednak tak jest. Pierwsza ciążę donoszona, byłam spokojna. Ale może dlatego że była spokojna i osiągnięta bez trudu jak to tak można nazwac. Po prostu 4 miesiące po ślubie stwierdziłam że to już czas na dziecko, obliczyłam dni płodne...wybrałam dzień owulacji i pyk ciąża. W drugiej ciąży mimo że wszystko było dobrze dużo płakałam i miałam złe przeczucia i...wyrostek, zapalenie otrzewnej poronienie ...jeden z gorszych okresów w moim życiu. Teraz ciąża bliźniacza ...cud...jednojajowa jednoowodniowa i jednokosmowkowa, stanowi tylko 1% wszystkich ciąż. Najbardziej niebezpieczna i obarczona powikłaniami, nazywana żartem bożym. Myślałam że Bóg nam zwrócił ta córkę co straciłam ale zabrał nam kolejne dzieci. Cały czas mówiłam sobie że będzie dobrze ale nie wierzyłam w to czytając jak rzadko ta ciąża kończy się szczęśliwie. No i zaś poroniłam. Ale nie poddam się. Lekarze mówią żeby nie robić badań bo to był mega pech i następna ciąża będzie już spokojna
ale ja robię badania bo czuję że to da mi większy spokój. Wiadomo że my kobiety po stratach nie podejdziemy już z takim optymizmem i tak spokojnie do ciąży jak kobiety które nie poronily nigdy ale myślę że też bardziej docenimy te ciąże i te nasze dzieciaczki jak już będą na świecie.
 
Ja przejrzałam mase badań i acard nie pomoże przy poronieniach wczesnych, w pierwszym trymestrze. Jako profilaktyka stanu przedrzucawkowego zalecają czasem po 12 tyg, jeśli kobieta może mieć skłonność. Inaczej w przypadku późniejszych strat, gdzie gęstość krwi, koagulacja, skłonność do zakrzepów gra dużo większą role, wtedy to może mieć sens. A na własną rękę albo bez sensownych argumentow? Nie brałabym. U mnie już po 2-3 tyg brania dawki 150mg pojawiły się małe erozje w dwunastnicy, jak brałam go na noc (dobrą chwile po ostatnim posiłku), to trzy dni nie mogłam spać z bólu żołądka i całej połowy brzucha :/ Tak samo heparyna ma skutki uboczne, wiec naprawdę fajnie znalezc lekarza, który chociaż rozróżni poronienia na samym początku, od takich późniejszych i będzie świadomy, ze maja totalnie inne powody.
Oki, ja chyba wole na własną rękę aż tak nie ingerować, póki co zamówiła zioła ojca sroki i będziemy pic z mężem 🙈 dzisiaj robiłam test, była jedna kreska więc zaczęłam brać antybiotyki
 
Nie mam bo jestem w trakcie krwawienia.Wiem ze powinnam zrobić i pewnie pójdę znając siebie ale puki co mam w sobie takie sprzeczne odczucia które mną targają raz w jedną raz w drugą
Po krwawieniu warto sprawdzić, czy macica się ładnie oczyściła... Wiem surowo, rzeczowo ale w tych chwilach o tym też musimy myśleć 😘
 
@marsi89 Ale Twoja historia potwierdza moją teorię. Bo może starałaś się myśleć pozytywnie, ale podświadomość jednak podpowiadała coś innego. Bo to nie o samą wiarę chodzi, tylko tą pewność, że coś pomaga i że będzie dobrze. Chyba nie jestem w stanie tego precyzyjnie i ładnie opisać.
 
Ja przejrzałam mase badań i acard nie pomoże przy poronieniach wczesnych, w pierwszym trymestrze. Jako profilaktyka stanu przedrzucawkowego zalecają czasem po 12 tyg, jeśli kobieta może mieć skłonność. Inaczej w przypadku późniejszych strat, gdzie gęstość krwi, koagulacja, skłonność do zakrzepów gra dużo większą role, wtedy to może mieć sens. A na własną rękę albo bez sensownych argumentow? Nie brałabym. U mnie już po 2-3 tyg brania dawki 150mg pojawiły się małe erozje w dwunastnicy, jak brałam go na noc (dobrą chwile po ostatnim posiłku), to trzy dni nie mogłam spać z bólu żołądka i całej połowy brzucha :/ Tak samo heparyna ma skutki uboczne, wiec naprawdę fajnie znalezc lekarza, który chociaż rozróżni poronienia na samym początku, od takich późniejszych i będzie świadomy, ze maja totalnie inne powody.
Z tymi poronieniami, to nie jest takie proste. Niby te na początku są związane z wadami genetycznymi. Jednak osoba, która ma problem z krzepliwością krwi może tracić ciążę na wczesnym etapie. Dzieje się tak dlatego, że w macicy powstają mikrozakrzepy odcinające dopływ krwi do dziecka i maluch obumiera. Wtedy często beta nieprzyrasta prawidłowo.

Co do acardu... Niby jest polecany, ale nie każde ciało dobrze na niego reaguje. Pamiętajmy, że ma inny sposób działania niż heparyna. Upośledza płytki krwi, co przy krwawieniach może byc niebezpieczne.

U mnie mimo aps nie mogłam brać acardu. Musiałam odstawić. Za to heparyna świetnie się sprawdziła.
 
@marsi89 Ale Twoja historia potwierdza moją teorię. Bo może starałaś się myśleć pozytywnie, ale podświadomość jednak podpowiadała coś innego. Bo to nie o samą wiarę chodzi, tylko tą pewność, że coś pomaga i że będzie dobrze. Chyba nie jestem w stanie tego precyzyjnie i ładnie opisać.
Tak właśnie chyba było. Udawałam przed wszystkimi chyba nawet sama przed sobą że wszystko będzie ok, że wierzę w to. A czułam że nie będzie, że nie udźwignę tego. Takie historie rzadko kończą się dobrze, jak już czytamy o nich w artykułach to wiadomo że to rzadkość jest bo jakoś o pojedynczych szczęśliwych porodach nie czytamy w gazetach bo są na porządku dziennym. Teraz odbudowuje się moja świadomość, badaniami oczyszczam swoją głowę i buduje ta pewność że następnym razem wszystko będzie ok a jak nie będzie to będzie wiadomo po badaniach jak temu zaradzić żeby było ok
 
reklama
Z tymi poronieniami, to nie jest takie proste. Niby te na początku są związane z wadami genetycznymi. Jednak osoba, która ma problem z krzepliwością krwi może tracić ciążę na wczesnym etapie. Dzieje się tak dlatego, że w macicy powstają mikrozakrzepy odcinające dopływ krwi do dziecka i maluch obumiera. Wtedy często beta nieprzyrasta prawidłowo.

Co do acardu... Niby jest polecany, ale nie każde ciało dobrze na niego reaguje. Pamiętajmy, że ma inny sposób działania niż heparyna. Upośledza płytki krwi, co przy krwawieniach może byc niebezpieczne.

U mnie mimo aps nie mogłam brać acardu. Musiałam odstawić. Za to heparyna świetnie się sprawdziła.
No właśnie, tylko to ma głównie sens w przypadku wielokrotnych poronień, które stanowią bardzo malutki procent wszysktich poronień. Większość dziewczyn spotka się z defektami genetycznymi albo jakość komórek rozrodczych będzie grała duza role. Tak czy inaczej no dosłownie wszystko jest możliwe, tylko występuje rzadziej lub częściej na danym etapie ciazy. Co do acardu to faktycznie jest duza szansa, ze heparyna pomoże większej ilości kobiet z problemem z krwią, ale ja np nie mam zespołu fosfolipidowego, a mam sticky platelet syndrome (który jest powodem poronień 3 razy rzadziej niż APS, ale stoi na drugim miejscu w chorobach krwi, które powodują poronienia), a jednocześnie do tego problemy z koagualcją i małymi zakrzepami, wiec u mnie bez większej dawki Acardu się nie uda :/
 
Do góry