Gonzi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Październik 2020
- Postów
- 1 463
To ja bym nie wytrzymała. Ja co 2 h jestem głodna.Ja miałam głodówkę ponad 40h ostatni posiłek o 14 dzień przed, a kolejny dopiero śniadanie dzień po.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
To ja bym nie wytrzymała. Ja co 2 h jestem głodna.Ja miałam głodówkę ponad 40h ostatni posiłek o 14 dzień przed, a kolejny dopiero śniadanie dzień po.
Ah te szpitale i to jedzenie. A nie może ci potem ktoś podrzucić czegoś jak już będziesz po? Mi mąż zanosił na portiernię do ochroniarza podpisana reklamówkę i panie z oddziału po nią schodziły i mi dostarczały. Tak to bym chyba z głodu na ich szpitalnym żarciu padłaJasne rozumiem. To uspokoiłyście mnie w takim razie
Oki to pewnie sami mi wystawią. Jak ja zniosę to lenistwo jak ja nie umiem w miejscu wysiedzieć.
Rozumiem. Liczę na to że u mnie też będzie wszystko oki.
I że mimo wszystko ten cewnik nie będzie potrzebny hihi.
Ja aktualnie odliczam. Już się robię nerwowa. Wykąpałam się. Ubrałam podpaskę na wszelki wypadek. Ale pewnie jeszcze poczekam bo o 10 kazali mi zjeść ostatni posiłek i sie napić. Potem powiedzieli że po południu w trybiw dyżurowym jeśli się uda mi zrobią. Czyli w sumie nie wiadomo o której i czy się uda.
A ja już głodna. I kurde pewnie nic mi nie zostawią bo obiadu już nie dali. To i kolacji pewnie też.
Ja 12 dni bez jedzenia, tylko kroplówki. Ale w ogóle głodna nie byłamJa miałam głodówkę ponad 40h ostatni posiłek o 14 dzień przed, a kolejny dopiero śniadanie dzień po.
No mam trochę słabą sytuację bo nam się samochód zepsuł i nie ma czym przyjechać. Nie chce żeby wydawał na uberka bo mieszkam pod warszawą i wydałby ponad 100 zł na pewno. W dodatku on na pewno nic sobie nie ugotował więc nie miałby co przywieźć.Ah te szpitale i to jedzenie. A nie może ci potem ktoś podrzucić czegoś jak już będziesz po? Mi mąż zanosił na portiernię do ochroniarza podpisana reklamówkę i panie z oddziału po nią schodziły i mi dostarczały. Tak to bym chyba z głodu na ich szpitalnym żarciu padła
Ja 12 dni bez jedzenia, tylko kroplówki. Ale w ogóle głodna nie byłam
Tuż po laparo, jak byłam podpięta pod kroplówkę i jeszcze trzymały mnie leki, nie byłam w ogóle głodna. Lepiej zapytaj lekarza jak z jedzeniem.No mam trochę słabą sytuację bo nam się samochód zepsuł i nie ma czym przyjechać. Nie chce żeby wydawał na uberka bo mieszkam pod warszawą i wydałby ponad 100 zł na pewno. W dodatku on na pewno nic sobie nie ugotował więc nie miałby co przywieźć.
Ale luzik mam banany i biszkopty. Najwyżej to będzie moja kolacja
Ale mówisz o tym że przerwa między zwolnieniami musi mieć minimum 60 dni??? Przecież to jest chore. Chyba że masz na myśli na nowo liczona podstawę zasiłku, to wtedy spoko. Ale 60 dni przerwy w l4 to brzmi jak kolejna głupia nowelizacja.....Zrób progesteron też. Trzymam kciukiNie można przekroczyć 270 dni L4. Będziesz musiała przed końcem tych dni iść do ginekologa po papierek dla zusu. Poczekaj na potwierdzenie ciąży i wtedy dzwoń do ZUS i pytaj jak to dokładnie załatwić. Ja przyszłam do ginekologa na wizytę, okazało się że ciąża obumarła a ginekologa dał mi mimo to 2 tygodnie ciążowego L4. Powiedział że przecież w ciąży jeszcze jestem i z pójściem do szpitala nie muszę się spieszyć a tam już jak coś to mi dadzą zwykle L4. Do szpitala poszłam na następny dzień, nie brałam zwolnienia. Nikt nie kazał mi zwracać pieniędzy że dostałam wyższą wypłatę nie będąc już w ciąży. Panie z kadr się nawę o nic nie pytały.Zmieniło się prawo ( jakoś od maja), teraz trzeba wrócić na 60 dni do pracy, żeby liczyło się od nowa.
Poproś może babkę co przyniosi jedzenie żeby ci zostawiła coś to zjesz jak bd mogłaNo mam trochę słabą sytuację bo nam się samochód zepsuł i nie ma czym przyjechać. Nie chce żeby wydawał na uberka bo mieszkam pod warszawą i wydałby ponad 100 zł na pewno. W dodatku on na pewno nic sobie nie ugotował więc nie miałby co przywieźć.
Ale luzik mam banany i biszkopty. Najwyżej to będzie moja kolacja
Znieczuleniem się nie stresuj. Zasypiasz sobie spokojnie i budzisz się po wszystkim chociaż ja pamiętam jak miałam zabieg przy pierwszym poronieniu, to się w myślach modliłam jak mnie usypiali, bo sobie wkrecalam że się nie obudzęJasne dam znać jak będę wiedziała czy dziś czy jutro o ile będę miała do tego głowę bo już się stresuję tym znieczuleniem ogólnym buuu.
Przy obecnym systemie zwolnień elektronicznych wystarczy sam pesel. Wpisują pesel w system i wyskakuje im pracodawca który płaci składki@Gonzi Jak poprosisz, to na pewno przy wypisie dostaniesz zwolnienie. Przygotuj sobie tylko dane pracodawcy.
Zwolnienie ze szpitala jakby z automatu anuluje tamto poprzednie, także spokojnie, nic nie musisz odkręcaćRozumiem. A podpowiecie jeszcze tylko jak to jest. Czy ja mam im mowic ze mam zwolnienie od lekarza teraz do srody. Bo oni w szpitalu pewnie mi wystawia na caly pobyt tutaj w sensie od poczatku i nie wiem czy jedno drugiemu tutaj nie przeszkadza jakos hmm.
U mnie przy cesarce zakładali po znieczuleniu to nie czulam totalnie nic. Chodzilam z nim dobę i w niczym mi nie przeszkadzał. A wyjęcie go trwał kilka sekund, nawet nie wiem kiedy go wyjeliOk rozumiem. A z tym cewnikowanie też się właśnie boję. A wyciąganie też boli? Ciekawe po jakim czasie ten cewnik wyciągają.
W moim szpitalu różnie. Jak po poronieniu zatrzymanym tu leżałam i nie mogłam sie psychicznie ogarnac i poprosilam o zaolnienie to mi jakis mlody lekarz powiedzial ze zwolnienie nie jest potrzebne. Po czym zapytal ile chce powiedzialam ze 2 tyg i powiedzial ze wystawi na tydzien bo wystarczy. Takze roznie bywa chyba wszedzie tak jest hmm
Spokojnie. Jeśli nie będziesz mogła jeść to dostaniesz kroplówkiTo ja bym nie wytrzymała. Ja co 2 h jestem głodna.
Fikcyjny powrót do pracy na 1 dzień, żeby uniknąć przejścia na świadczenie rehabilitacyjne to też nie było dobre prawo. Natomiast ciąża się na pewno jakoś inaczej liczy, ale się nie znam, więc nie mogę doradzić.Ale mówisz o tym że przerwa między zwolnieniami musi mieć minimum 60 dni??? Przecież to jest chore. Chyba że masz na myśli na nowo liczona podstawę zasiłku, to wtedy spoko. Ale 60 dni przerwy w l4 to brzmi jak kolejna głupia nowelizacja.....