Cześć dziewczyny :* za nami kolejny tydzień z córeczka i od dwóch dni jest taki płacz że prawie całe dnie trwa... Wygląda to na bóle brzuszka i tak też mówi położna... Co się uspokoi to chwila i znów zrywa się z krzykiem.. Wczoraj w ciągu dnia przespała może z 1,5h w sumie aż po 20 padła i noc już była ładna.dajemy i kolzym i sab simplex i jeszcze probiotyk dicoflor bo po szpitalu kazali no i liczę na to że coś nam pomoże... Wczoraj chyba ciepła długa kompiel trochę też ulżyla... Jakieś macie pomysły co jeszcze można zrobić? Dodam że masujemy tez brzuszek, jest termofor, jest tulenie więc nie wiem czy cokolwiek pominęłam ;p mąż szukajac pomysłów wymyślił że może powinnam podgrzewam swoje mleko które śsciagam laktatorem bo tak się karmimy ale chyba nie ma takiej potrzeby ;p