Dzień dobry wszystkim.
Mam pewne wątpliwości a na tym forum pewnie są mądrzejsze dziewczyny i może rozwiejecie moje wątpliwości. Miesiąc temu bo 15.08. poroniłam synka zaczynając 16 tydzień ciąży, 17.08. urodziłam synka i potem miałam zabieg łyżeczkowania. Wynik histopatologiczny: Nasilone zaburzenia w krążeniu matczynym i płodowym. Byłam na badaniach u dwóch ginekologów. Czekam na pierwsza @, od jakiegoś czasu jestem nerwowa, pobolewa mnie podbrzusze, nawet miałam silne bóle głowy tak jak przed @ zanim zaszłam w ciążę. Od poniedziałku mam pojedyncze plamienia (np. rano a od południa do wieczora nic), czy traktować to jako @, czy czekać na mocne krwawienie? Trochę jeździłam na rowerze, pracowałam w ogrodzie i "ogarniam" dom żeby zająć sobie głowę, czy te plamienia mogą być efektem większej aktywności fizycznej? Bo już zgłupiałam [emoji849]
Nie chce fiksować, ale mój ginekolog powiedział, żebym odczekała jeden cykl po poronieniu i potem możemy z mężem znów się starać o dzidziusia, a my bardzo chcemy. Pewnie zabrzmi to głupio ale jeszcze nigdy nie czekałam tak niecierpliwie na @.