Po poronieniu choroby muszą dojść do równowagi i to trwa. Dlatego nie przyspieszysz miesiączki. Czasem przychodzi po 40 dniach nawet. Wszystko zależy od tego, czy miałaś zabieg. Wtedy dobrze dać ciału odpocząć i zregenerować śluzówkę macicy, by przy zbyt cienkiej sytuacja się nie powtórzyła. Jeśli naturalnie robiłaś to ciało samo wie co i kiedy zrobić. Tak czy inaczej potrzebuje czasu by dobrze przyjąć kolejną ciążę.Cześć dziewczyny, pozwolę sobie do was dołączyć... Od roku staramy się o dziecko z moim najwspanialszym mężem, różni lekarze, różne diagnozy jednak ostatnim do którego trafiliśmy był doktor W. Wspaniała osoba. Wystarczyło kilka badań 4 wizyty i decyzja zapadła o inseminacji... Zabieg wykonywał sam doktor 17.06.2020 i oczom nie mogłam uwierzyć jak zobaczyłam 2 kreski 27.06.2020. Pierwsza inseminacja udana?! Szalenstwo[emoji3060] niestety, szczęście trwało jedynie 8 tygodni... Wizyta kontrolna i brak akcji serca... Straszna diagnoza... Tydzień później dostałam plamien i że skierowaniem do szpitala na lyzeczkowanie... Dziś jest mój 30 dzień cyklu a Miesiaczki brak... Stosowałam różne metody żeby przyspieszyć... Wino wytrawne, kąpiel gorąca i długa, wysiłek fizyczny i nic... Zwykle cykle miałam 27/28 dni. A chciałabym już dostać @ bo w tym miesiącu lekarz obiecał że zrobimy kolejna inseminacje... Czekam na nią jak nigdy... Chciałabym już brać te zastrzyki stymulacyjne i być o krok do przodu. Powiedzcie mi co wy o tym sądzicie i czy macie jakieś skuteczne sposoby na wywołanie Miesiaczki?
Inna kwestią to lekarz, którego chwalisz. Nie byłabym taka zadowolona, bo gdyby dobrze cię przebadał to prawdopodobnie nie stracilabys tego dziecka. Straty po serduszku to najczęściej problemy immunologiczne lub z krzepliwością krwi. By to wiedzieć potrzeba szeregu badań. Mogła to być wada genetyczna, ale na to wpływu nie masz i leków też nie. Ale by się o tym przekonać wypadałoby przebadać materiał z poronienia. A teraz też sprawdzić, czy to nie wynik wirusa lub bakterii. Tak naprawdę to dużo do zrobienia przed kolejną ciaza, by sytuacja się nie powtórzyła.
Tylko ja piszę z perspektywy dwóch strat. Gdybym wcześniej o tym wszystkim wiedziała to drugiego dziecka prawdopodobnie bym nie stracila