reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dzięki dziewczyny dobre słowo zawsze pomaga :)
Tak sobie czytalam moduły na fcb odnosnie karmienia i jedna dziewczyna mi przypomjiala, ze dziecko placze z wielu powodów. Nie zawsze jest to glod. Czasem chec przytulenia, snu gdy nie moze usnac. U mnie vzasem tak jest. Przystawie do poersi i jest wielki krzyk i placz. Czerwona sie robi i wygina w luk. 🙂 a to juz pannica 3.5 moesiaca ma. Moze Marvelinka tez nie potrzebowała wtedy jedxenia?
Wspolczuje tego dlugiego pobytu w szpitalu. Ja byłam dwie noce i dziękowałam Bogu ze nie dłużej. Bo po 2 dobie Miłka tez dalano sobie znać. Placz byl o wszystko. O kasne światło, o kapanie o podnoszenie, o zimno, o glod, ze nie wygidnie, ze za daleko od mamy. O wszystko. 🥴🥴
Najważniejsze... pamiętaj....bo o tym malo kto mowi. A pytałam znajomego terapeuty. To ze czasem chcesz oddac dziecko do 'okna życia to naturalne uczucie zlosci, frustracji, zmeczebia. Masz do tego prawo. Masz prawo soe zloscic. Grunt to opanować zlosc i nie przenosić na dzieckk. To oczywiste. Ale pamiętaj, że to normalne. A polog jest okropny. Najgorsze 6 tygosni mojego życia gdyby nie corka. 🥰
 
reklama
Pewnie, że tak ! Nie ma co na siłę i w nerwach robić. Ja dokładnie widzę, jak maluchy odczytują nasze emocje. Kiedy przykładałam ją do piersi w szpitalu na siłę (położna mi wepchnęła sutek małej do buzi) to niby zjadła ale była nieswoja. Mechanicznie mi to kazali robić, a tak naprawdę kamienie piersią (jak i butelką) to nawiązywanie więzi. Ja szanuje wybór każdej. Niektóre nie chca od początku karmić, bo nie wygodnie, albo za dużo uwiązane są do dziecka, niektóre nie mogą, niektóre muszą wrócic do pracy. Różny scenariusz piszą.
U mnie było łątwiej, bo zaraz po porodzie miałam ją na 2h skóra do skóry, potem przewieżli mnie na sale i po 2 h ją dali. Przez pierwsze 12 h mówili, że dziecko rządzi. Jak chce spać to mu pozwolić, jak chce jeść to dać. Była u mnie doradczyni laktacyjna (to chyba tylko z nazwy) Zobaczyła moje sutki i powiedziała, że proponuje nakładki. Dałam się ... oj jak żałuje. Ale mądry człowiek po szkodzie. Wtedy chciałam aby malutka jadła. To jest dużo stresu. Nawet jak będziesz chciała przejść na pierś, to się da. Wymaga pracy ale się da :D trzymam kciuki za wszystko. Najważniejsze to wyjść do domu. W czwartek rano udzodziłam, a w sobotę po południu byłam w domu. Przez koronawirusa wypuszczali wczesniej. Mała miała jeszcze żółtaczkę fizjologiczną, a że wyniki miałam dobre to puścili (i tutaj ciekawostka, w maju wszystko było jeszcze takie świeże z tym wirsem, że razem ze mną wypisali też trzy kobiety po cesarkach) :) takie jaja.
Najważniejsza je Marcelinka. :*
PS. mam nadzieję, że nie odpierasz moich rad jako atak czy narzucanie się. WIem po prostu jak bardzo wtedy sama potrzebowałam historii i wsparcia i historii i informacji co i jak robić. ;/ stąt też ciągle piszę. Ale, aby nie nciskać to jak mówię, jak będziesz chciała pogadać to jestem :)
U mnie 3 pierwsze tygodnie, gdzie przystawiając Miłkę do piersi przez 2 tygodnie nic nie przybrała. Mało zawału nie dostałam. I to wszystko przez te silikonowe nakładki. Dopiero czytałam, czytałam i czytałam. Kupiłam laktator i się zawzięłam. Karmiłam i dokarmiałam swoim mlekiem. I dopier oruszyło. Po tygodniu już nie musiałam ściągać. No i najważniejsze to że wyrzuciłam nakładki.
A fakt, laktator nie jest wykłądnikiem laktacji. Mam już ustabilizowaną i ledwo co odciągnę a pokarmu mam wystarczająco. :)
Co jest złego w tych nakladkach? Nie pytam złośliwie tylko naprawdę jestem ciekawa 🤔 wiem ze koleżanka z nich korzystała i mała ładnie przybierala na wadze. Ale wiem też że moje sutki są raczej mało okazałe i jeśli kiedykolwiek będzie mi dane karmić własne dziecko to wiem że może to stanowić problem. Myślałam że będę się ratować tymi nakładkami...
 
@Paula919191 ja byłam z synem 10dni. Dawało mocno na głowę 🙄 Najgorszy czas w moim życiu. Tak strasznie tęskniłam za własnym, wygodnym łóżkiem (po cc nie mogłam wstawać z tych cholernych pryczy szpitalnych).
Poza tym dopiero jak wróciliśmy do domu na spokojnie i bez emocji zaczęliśmy uczyć się siebie wzajemnie.
 
@Stelle ja akurat bardzo sobie chwale nakładki. One tak naprawdę uratowały moje karmienie piersią. Mam płaskie sutki przez co małej było ciężko chwycić pierś. Zanim się dobrze zassała mijała chwila. Miałam też bardzo duże rany i właśnie dzięki nakładkom dałam radę je wygoić. Nie miałam ani razu problemu z laktacja i karmie w nich do teraz ( w sumie raczej w nocy bo w dzień staram się ją odzwyczajać) a moja Marcelka ma już skończone 9 miesięcy. Już nie są mi niezbędne bo potrafi załapać bez nich ale jakoś już się obie przyzwyczaiłyśmy i jakoś tak łatwiej 😊
 
A kiedy jest szansa że wyjdziecie?
W poniedziałek jeśli nic się jeszcze nie znajdzie w wynikach bo crp najważniejsze ale też czekamy na wynik powiewu bakteryjnego... Ja już szpitalu jestem od piątku a mała od poniedziałku na świecie i daje mi to po głowie mocno ale pocieszam się że już tak blisko dom...
Tak sobie czytalam moduły na fcb odnosnie karmienia i jedna dziewczyna mi przypomjiala, ze dziecko placze z wielu powodów. Nie zawsze jest to glod. Czasem chec przytulenia, snu gdy nie moze usnac. U mnie vzasem tak jest. Przystawie do poersi i jest wielki krzyk i placz. Czerwona sie robi i wygina w luk. 🙂 a to juz pannica 3.5 moesiaca ma. Moze Marvelinka tez nie potrzebowała wtedy jedxenia?
Wspolczuje tego dlugiego pobytu w szpitalu. Ja byłam dwie noce i dziękowałam Bogu ze nie dłużej. Bo po 2 dobie Miłka tez dalano sobie znać. Placz byl o wszystko. O kasne światło, o kapanie o podnoszenie, o zimno, o glod, ze nie wygidnie, ze za daleko od mamy. O wszystko. 🥴🥴
Najważniejsze... pamiętaj....bo o tym malo kto mowi. A pytałam znajomego terapeuty. To ze czasem chcesz oddac dziecko do 'okna życia to naturalne uczucie zlosci, frustracji, zmeczebia. Masz do tego prawo. Masz prawo soe zloscic. Grunt to opanować zlosc i nie przenosić na dzieckk. To oczywiste. Ale pamiętaj, że to normalne. A polog jest okropny. Najgorsze 6 tygosni mojego życia gdyby nie corka. 🥰
Wiesz co głodna ona na pewno nie jest bo wczoraj znów mi taki cyrk robiła w nocy że szkoda gadać, nakarmilam, przebrałam, utulilam zasnęła chwila minela nagle obudziła się z mega placzem więc znów sprawdziłam pię puszke, tulilam... Poprosiłam poloznika żeby do nas zajrzał sprawdził brzuszek mówi że miekki więc nie boli no i wczoraj wieczorem z 3kupy zrobiła... Mówi że według niego ona na potrzebne ssania a nie jedzenia, że muszę spróbować z większym smoczkiem bo ten który jej daje jjest za mały... I faktycznie zrobił mi taki prowizoryczny smoczek z rękawiczki i gazikow i moment zasnęła jak pociumkala... Więc dziś mąż musi przywieźć smoczki z domu bo mamy jeszcze dwa może któryś podpasuje...
@Paula919191 ja byłam z synem 10dni. Dawało mocno na głowę 🙄 Najgorszy czas w moim życiu. Tak strasznie tęskniłam za własnym, wygodnym łóżkiem (po cc nie mogłam wstawać z tych cholernych pryczy szpitalnych).
Poza tym dopiero jak wróciliśmy do domu na spokojnie i bez emocji zaczęliśmy uczyć się siebie wzajemnie.
No właśnie czekam do poniedziałku z nadzieją na dobre wyniki, już dziś sobota więc to chwila oby tylko nic się nie zepsulo..
 
W poniedziałek jeśli nic się jeszcze nie znajdzie w wynikach bo crp najważniejsze ale też czekamy na wynik powiewu bakteryjnego... Ja już szpitalu jestem od piątku a mała od poniedziałku na świecie i daje mi to po głowie mocno ale pocieszam się że już tak blisko dom...

Wiesz co głodna ona na pewno nie jest bo wczoraj znów mi taki cyrk robiła w nocy że szkoda gadać, nakarmilam, przebrałam, utulilam zasnęła chwila minela nagle obudziła się z mega placzem więc znów sprawdziłam pię puszke, tulilam... Poprosiłam poloznika żeby do nas zajrzał sprawdził brzuszek mówi że miekki więc nie boli no i wczoraj wieczorem z 3kupy zrobiła... Mówi że według niego ona na potrzebne ssania a nie jedzenia, że muszę spróbować z większym smoczkiem bo ten który jej daje jjest za mały... I faktycznie zrobił mi taki prowizoryczny smoczek z rękawiczki i gazikow i moment zasnęła jak pociumkala... Więc dziś mąż musi przywieźć smoczki z domu bo mamy jeszcze dwa może któryś podpasuje...

No właśnie czekam do poniedziałku z nadzieją na dobre wyniki, już dziś sobota więc to chwila oby tylko nic się nie zepsulo..

Haha Pan Położnik jest śmieszny [emoji16][emoji16][emoji16]

Trzymam kciuki żeby wypuścili Was w pn ! Ja byłam 5dni i jakby mnie nie wypuścili to sama bym uciekła [emoji23]
 
Co jest złego w tych nakladkach? Nie pytam złośliwie tylko naprawdę jestem ciekawa [emoji848] wiem ze koleżanka z nich korzystała i mała ładnie przybierala na wadze. Ale wiem też że moje sutki są raczej mało okazałe i jeśli kiedykolwiek będzie mi dane karmić własne dziecko to wiem że może to stanowić problem. Myślałam że będę się ratować tymi nakładkami...
Często nakładki sprawiają, że laktacja się prawidłowo nie rozwija. Zassanie dziecka, ślina i nie wiem co jeszcze, ja nazywam to magia, ale to chemia między matką i dzieckiem pobudza laktacje. Wielkość sutków, piersi nie ma tu żadnego znaczenia. Mogą być nawet wklęsłe jak moje (już nie są [emoji6]) a dwa smoki się najadły, w tym wcześniak, a takie malenstwo dopiero nie ma siły ssac
 
Ja nie mam w każdych wynikach. Większości nawet nie otrzymuje wyników od lekarzy nawet kopi. Wszystko ma lekarz w komputerze nie zależnie jaki specjalista [emoji848]
Ja oczywiście za każdym razem prosiłam o kopię wyników badań wraz z opisem. Płaciłam w recepcji jedno euro za przesyłkę i dostawałam po kilku tygodniach poczta do domu, oryginał poszedł do kliniki.
Zależy jaki lekarz, ja szlam do specjalistów, którzy dawali mi wyniki z opisem, bo chcieli wykluczyć postawiona przez klinike Diagnozę: poronienia nawykowe w kontekstach danej specjalizacji lekarskiej.
Diabetolog mi nie dał, ale to mała praktyka lekarska więc nie są aż tak zorganizowani i nie maja aż tyle pacjentów.
 
Hej ! Nie wiem czemu , ale nie dostaje powiadomień jeśli ktoś mnie wywołuje... zresztą wogole nie dostaje powiadomień nawet, że ktoś coś napisał w temacie, który obserwuje
.. :( korzystam Z aplikacji na telefonie, ma ktoś ten sam problem ??

A tak poza technicznymi problemami [emoji14]
To u nas dobrze ;) dzieci chodzą do żłobka, adaptacja przebiegła szybko. W sierpniu opuscili tylko 3 dni! ;) ale teraz od wczoraj siedzą w domu bo coś ich zlapalo poważniejszego :( Mam nadzieję, że szybko dojdą do siebie. Ja do swojej pracy wracam teoretycznie w lutym, ale ogarniam pracę online (aż 3...I w końcu muszę się zdecydować która jest ok , bo ledwo żyje przez to... ) w środę mamy tomografie główki Stasia i zobaczymy co tam wyjdzie. Mam nadzieję, że wszystko ok i żadna operacja nie będzie konieczna

Amelka biega od dawna , Staś pewnie od ok 2.5 tyg. :) nadal niestety koslawi stopę.. oglądało to już 3 fizjo i jest niestety ryzyko że tak już mu zostanie.. bo mamy różne metody rehabilitacji i efektów wielkich brak... A ćwiczymy mega dużo... mamy wizytę u ortopedy w listopadzie , bardzo polecany przez kilku fizjo więc zobaczymy co powie.

A co U Ciebie ? ;)

Dziewczyny a wiecie co u @Oczekujaca123? Już kiedyś wywoływałam i cisza. :(
 
reklama
Hej ! Nie wiem czemu , ale nie dostaje powiadomień jeśli ktoś mnie wywołuje... zresztą wogole nie dostaje powiadomień nawet, że ktoś coś napisał w temacie, który obserwuje
.. :( korzystam Z aplikacji na telefonie, ma ktoś ten sam problem ??

A tak poza technicznymi problemami [emoji14]
To u nas dobrze ;) dzieci chodzą do żłobka, adaptacja przebiegła szybko. W sierpniu opuscili tylko 3 dni! ;) ale teraz od wczoraj siedzą w domu bo coś ich zlapalo poważniejszego :( Mam nadzieję, że szybko dojdą do siebie. Ja do swojej pracy wracam teoretycznie w lutym, ale ogarniam pracę online (aż 3...I w końcu muszę się zdecydować która jest ok , bo ledwo żyje przez to... ) w środę mamy tomografie główki Stasia i zobaczymy co tam wyjdzie. Mam nadzieję, że wszystko ok i żadna operacja nie będzie konieczna

Amelka biega od dawna , Staś pewnie od ok 2.5 tyg. :) nadal niestety koslawi stopę.. oglądało to już 3 fizjo i jest niestety ryzyko że tak już mu zostanie.. bo mamy różne metody rehabilitacji i efektów wielkich brak... A ćwiczymy mega dużo... mamy wizytę u ortopedy w listopadzie , bardzo polecany przez kilku fizjo więc zobaczymy co powie.

A co U Ciebie ? ;)
Kciuki za badania Stasia :) A powiedz mi, w jaki sposób koslawi stopę? Wygina ją jakby chodził na krawędzi czy stawia stopkę zamiast na wprost to palcami bardziej do boku? Bo Wiki właśnie jedna stopę palcami zamiast do przodu to w bok :(
 
Do góry