reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Nie bierz tego tak dosłownie. Mam zrośnięty z macica lewy jajnik, nieczynny, policystyczny, też spisałam na straty cykl, kiedy z niego miało być jajeczkowanie. A właśnie z niego urodziłam zdrowego synka. Nie szukaj złego, bo znajdziesz. Szukaj pozytywow
Dziewczyny przeglądałam dziś swoją dokumentację ginekologiczna (USG) i wychodzi że zawsze miałam jajeczka tylko w prawym jajniku i że każda ciąża zawsze z prawego. Może dlatego tak długo nie mogłam zajść bo owu z prawego mam tylko kilka razy w roku, a z lewego pęcherzyki nie rosną lub są za male? Zastanawiam się czy skoro znów jest z prawego to czy ciąży znów nie spisuje na straty? Jakoś taki strach mnie ogarnął.
 
reklama
@Charlotte21 bo to był niestety horror. Jako, że nie karmiłam piersią, to interesowali się mną i dzieckiem sporadycznie. Byłam zdana sama na siebie, na oddziale było wówczas dużo rodzących i niemowlaków. Stało się nawet tak, że nie mieli już łóżek do przyjmowania nowych pacjentek.

@gigi_ jak córeczką po tak ciężkim porodzie? Wszystko z nią ok? A Ty Kochana jak się czujesz po cc? Myślę o Was
 
@Charlotte21 bo to był niestety horror. Jako, że nie karmiłam piersią, to interesowali się mną i dzieckiem sporadycznie. Byłam zdana sama na siebie, na oddziale było wówczas dużo rodzących i niemowlaków. Stało się nawet tak, że nie mieli już łóżek do przyjmowania nowych pacjentek.

@gigi_ jak córeczką po tak ciężkim porodzie? Wszystko z nią ok? A Ty Kochana jak się czujesz po cc? Myślę o Was
Tak z niunia wszystko w porzadku. My już na chodzie od wczoraj tak więc wszystko w porządku. Wrócili byśmy już do donu ale po cc nie chcą tak szybko puszczać więc przepisów 5 dni musimy odsiedziec
 
@maeria podchodzę do "wiedzy" dietetyków tak samo jak @witch84. Moim zdaniem guzik Ci to da, a dietetyczka za takie polecenia na wypasione wczasy pojedzie. Po cholerę komuś kto nie ma skazy białkowej i celiaki dieta bez laktozy i glutenu. Nie dawaj sobie zamydlić oczu.

Jestem w szoku, że dzieci spały po porodzie z Wami w łóżku. Ja rodziłam w szpitalu klinicznym to jak wyciągnęłam małego na łóżko żeby go tam przewinąć, to położna mało mnie nie zjadła. A ojciec małego jak wziął go na korytarzu na ręce to się rzuciła do niego, że tu one są odpowiedzialne za dzieci i ma młodego odłożyć.
Porażka, poród dla mnie to był koszmar. Nigdy nie zapomnę tego bólu i bezsilności. Po 12h od cesarki przywieźli mi młodego i nie było zmiłuj. W pierwszą noc płakałam razem z nim. Później opuchlizna nie pozwalała mi się normalnie ruszać. A te s***ki za przeproszeniem nie chciały wziąć młodego na noc. Dopiero jak moja matka przywiozła im kawy, ciastka i w łapę coś wcisnęła, to wzięli do siebie na jedną noc dziecko żebym doszła do siebie. A ja ze zmęczenia nawet nie mogłam spać tylko snułam się po korytarzu i płakałam. Baby blues był straszny. W szpitalu trochę lepiej zaczęłam funkcjonować po zdjęciu szwów w 7 dobie. A odetchnęłam z ulgą i zaczęłam cieszyć się małym w domu ❤️ Koleżanka która rodziła pół roku wcześniej w zwykłym szpitalu nie mogła uwierzyć, bo ona po cc dziecko dostała na noc dopiero po dwóch dobach.
Nadal mam łzy w oczach jak wspominam poród i "opiekę" po porodzie w szpitalu.
Co szpital to co innego, jak widać. Ja też rodziłam w szpitalu klinicznym, a jak po porodzie przywieźli mi małą, jeszcze na trakcie porodowym, tak zabrali mi ją dwa razy w ciągu 4 dni, na szczepienie i nie było opcji jej oddac gdziekolwiek żeby chociaż 30 minut odsapnąć. Z resztą... Szpital przeludniony a położne niestety w większości w ogóle nie zaglądały do nas 🙄 dziecko jak mi cały dzień od rana płakało, tak już z bezsilnosci koło 16-17 poszłam do połoznej poprosić o pomoc, to pomocy żadnej nie dostałam, kobieta nawet tyłka nie podniosła, tylko dała mi flaszkę, bo przecież dziecko głodzę.
Strasznie przykro się czyta to, co piszesz. Nie umiem sobie wyobrazić co czuje kobieta która dopadnie baby blues...
Penwie gdyby i mnie dopadło to bym się długo nie pozbierała.... Jeszcze bez Męża i kogokolwiek kto by złapał za rękę i powiedział, że będzie dobrze.
My już z niunia się docieramy ale jeszcze jesteśmy w szpitalu. Mam trochę zdjęć więc wam ja przedstawię Zobacz załącznik 1126202Zobacz załącznik 1126201
Witaj Blaniu, ślicznotko 🥰❤️
Jak długo planują Was jeszcze zostawić w szpitalu? :* jka Ty się czujesz?
 
Mam wyniki reszty badań. Nie jest źle. Dietetyczka rozpisała mi dietę i suplementację. Przeżyłam szok, nie szykowałam się na coś takiego. Dziennie będę przyjmować 15 tabletek. m.in. wit D i K2MK7, Optimal Prenatal, B12 metylowana wersja, DHA, Optimal PC, NAC, probiotyki i maślan sodu. Do tego kąpiele w chlorku magnezu i parę innych. W pierwszym miesiącu podliczyłam do wydania prawie 1000zł :errr: będę pytać o zamienniki, najdroższy Optimal Prenatal - 280zł za miesiączną kurację... do tego dieta - bez laktozy i bez glutenu... zawsze wydawało mi się to koszmarne, ale jak mus to mus. W końcu trafiłam na lekarkę, która wie co ze mną począć i ufam jej, a właśnie ona poleciła mi tę dietetyczkę, która podchodzi do sprawy wydaje mi się prawidłowo -rozpisała wszystko na podstawie badań, a do tego co miesiąc mam je powtarzać, żeby dostosowywać na bieżąco suplementy i dietę. Trochę to przytłaczające, ale pragnienie drugiego żywego, zdrowego dziecka jest większe. Ciekawa jestem ile zajmie czasu ta "kuracja" aż da mi zielone światło. Lekarka powiedziała, że najpierw zielone da dietetyczka a dopiero potem ona wdroży heparynę i możemy działać.

Boję się wyników badań męża. Ja w porównaniu do niego bardzo o siebie dbam. A jak jemu wyjdzie nasienie słabe to kolejne badania, dieta, itd. Wszystko rozciągnie się w czasie... Mam nadzieję, że jednak będzie ok.

Dołuje mnie to. Ale co mam innego zrobić? Muszę słuchać wytycznych. Nie chcę też działać na spontanie zupełnym, bo jeśli zaszłabym w ciążę i znów ją straciła nie wybaczyłabym sobie tego.
Co do diety to się nie wypowiem natomiast suplementacja moim zdaniem bardzo konkretna i dobra :) opitimal prenatal faktycznie są drogie ale bardzo dobry skład i wiele dziewczyny z problemami je stosuje więc myślę że warto zainwestować, witam b metalowe też jak najbardziej na tak przy zbiciu honocysteiny. Wiadomo-nie są to tanie rzeczy ale to jest twoja inwestycja w "przyszłość" Więc ja akurat bym się dietetyczki nie czepiala :)
 
Dziękuję Ci Kochana za odpowiedź ❤ Ja po poronieniu robiłam te same badania, zrobiłam je 2 tygodnie po... A robiłaś może już kiedyś jakieś genetyczne badania?
Z badań genetycznych mam zrobione:
Mój kariotyp - Nosicielstwo translokacji zrównoważonej pomiędzy chromosomami 7 i 9.
Męża kariotyp prawidłowy.
Detekcja 33 mutacji w genie CFTR - u męża stwierdzono mutacje F508del w układzie heterozygotycznym. U mnie nie stwierdzono mutacji w tym genie.
Detekcja haplotypu M2 w genie ANXA5 - u mnie i u męża nie stwierdzono.
Te badania poniżej wykonano już tylko u mnie:
Detekcja mutacji Leiden w genie Proakceleryny czynnik V - brak mutacji
Detekcja mutacji G20210A w genie Protrombiny czynnik II - brak mutacji
Detekcja polimorfizmu 4G/5G w genie SEPRINE 1 (PAI-1) - wynik 4G/5G czyli pośredni.
Zespół łamliwego chromosomu X (FXS) - badanie zrobione jakiś czas temu, czekam na wyniki.
 
Z badań genetycznych mam zrobione:
Mój kariotyp - Nosicielstwo translokacji zrównoważonej pomiędzy chromosomami 7 i 9.
Męża kariotyp prawidłowy.
Detekcja 33 mutacji w genie CFTR - u męża stwierdzono mutacje F508del w układzie heterozygotycznym. U mnie nie stwierdzono mutacji w tym genie.
Detekcja haplotypu M2 w genie ANXA5 - u mnie i u męża nie stwierdzono.
Te badania poniżej wykonano już tylko u mnie:
Detekcja mutacji Leiden w genie Proakceleryny czynnik V - brak mutacji
Detekcja mutacji G20210A w genie Protrombiny czynnik II - brak mutacji
Detekcja polimorfizmu 4G/5G w genie SEPRINE 1 (PAI-1) - wynik 4G/5G czyli pośredni.
Zespół łamliwego chromosomu X (FXS) - badanie zrobione jakiś czas temu, czekam na wyniki.
Dużo tych badań, ale wiadomo- trzeba mieć zrobione. Też mnie to wszystko czeka. A powiedz mi czy dzień cyklu ma jakieś znaczenie? Próbowałam się dowiedzieć w laboratorium u Paśnika, ale niestety panie nie wiedziały.
 
Dużo tych badań, ale wiadomo- trzeba mieć zrobione. Też mnie to wszystko czeka. A powiedz mi czy dzień cyklu ma jakieś znaczenie? Próbowałam się dowiedzieć w laboratorium u Paśnika, ale niestety panie nie wiedziały.
Do tych podstawowych nie, te następne już w drugiej połowie cyklu raczej trzeba i na czczo. Miałam to w domu spisane gdzieś ale, że jestem w pracy to ciężko mi określić. :)
 
Zameczysz się. Gwoli sprostowania waży się dzieci przed i po karmieniu ale tylko wtedy, gdy robi się bilans. Wtedy też waży się pieluchy. Daj se spokój. Jeśli chcesz by dziecko jadło pierś to możesz przez 5 min odciągac mleko i dopiero ja karmić, wtedy leci tłustsze mleko. Ale jak dziecko je, i przybiera choć mało, to bym się nie martwiła. Po miesiącu dowiesz się, czy rzeczywiście mało, bo dzieci rosną skokowo. Jest kilka czynników wpływających na mleko. Między innymi stres i zmęczenie hamują laktację. Dlatego ważne by dużo pić, min 2 l dziennie wody, dobrze robią kompoty z jabłek, nawet soki, kawa Inka. Pporządnie jeść. I w miarę możliwości wysypać się. To ważne przykazania. Ogranicz cytrusy i soki cytrusowe.
Kotku poradzisz sobie. Miałam 2 dzieci, sama byłam z nimi, ściągał mleko, karmiłam, jeździłam po lekarzach, rehabilitacjach, psa trzeba było wyprowadzić. Zawód mamy uczy dobrej organizacji czasu. Owszem spałam po 4h na dobę snem przerywaniem ( oczywiście nie polecam), ale to jest wliczone w tę rolę. Natura o wszystkim pomyślała. Jesteś w stanie to zrobić. Najtrudniejszy jest początek, bo wszystkiego się uczysz i próbujesz dobrze zorganizować. Nauczysz się i będziesz w tym świetna. Tylko daj sobie czas. Po ok 3 miesiącach będzie już łatwiej. To szybko zleci.
3 miesiące brzmi jak wieczność. 😂 dzisiaj już jest lepiej. Mała leoiej je. Łapie co jakiś czas pierś bez kapturkow. Śpi więcej. Zdarzyła nawet jakaś pracę na studia napisać....wczoraj był kryzys. Ale maz mi zrobił niespodziankę i zdążył malutka. Jest przyrost 40 g od wczoraj. Może coś ruszyło;) mamy ja zdążyć w poniedziałek i dac znać położnej. ;) ale widzę że są efekty jak odciagnie pokarm i dam małej z butelki. Najada się wtedy. Więc teraz ćwiczymy chwytanie i efektywne ssanie aby miała jeszcse jak spać chociaż w nocy po godzince;)
 
reklama
Do góry