@maeria podchodzę do "wiedzy" dietetyków tak samo jak
@witch84. Moim zdaniem guzik Ci to da, a dietetyczka za takie polecenia na wypasione wczasy pojedzie. Po cholerę komuś kto nie ma skazy białkowej i celiaki dieta bez laktozy i glutenu. Nie dawaj sobie zamydlić oczu.
Jestem w szoku, że dzieci spały po porodzie z Wami w łóżku. Ja rodziłam w szpitalu klinicznym to jak wyciągnęłam małego na łóżko żeby go tam przewinąć, to położna mało mnie nie zjadła. A ojciec małego jak wziął go na korytarzu na ręce to się rzuciła do niego, że tu one są odpowiedzialne za dzieci i ma młodego odłożyć.
Porażka, poród dla mnie to był koszmar. Nigdy nie zapomnę tego bólu i bezsilności. Po 12h od cesarki przywieźli mi młodego i nie było zmiłuj. W pierwszą noc płakałam razem z nim. Później opuchlizna nie pozwalała mi się normalnie ruszać. A te s***ki za przeproszeniem nie chciały wziąć młodego na noc. Dopiero jak moja matka przywiozła im kawy, ciastka i w łapę coś wcisnęła, to wzięli do siebie na jedną noc dziecko żebym doszła do siebie. A ja ze zmęczenia nawet nie mogłam spać tylko snułam się po korytarzu i płakałam. Baby blues był straszny. W szpitalu trochę lepiej zaczęłam funkcjonować po zdjęciu szwów w 7 dobie. A odetchnęłam z ulgą i zaczęłam cieszyć się małym w domu [emoji3590] Koleżanka która rodziła pół roku wcześniej w zwykłym szpitalu nie mogła uwierzyć, bo ona po cc dziecko dostała na noc dopiero po dwóch dobach.
Nadal mam łzy w oczach jak wspominam poród i "opiekę" po porodzie w szpitalu.