reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ja miałam Maksa po porodzie na sali, ale na szczęście był tak samo zmęczony jak ja i spaliśmy. Chyba go przystawiałam czasem ale dużo spaliśmy wtedy pamiętam. W sumie to nikomu nie zabierali po porodzie na noc dziecka[emoji87]
My po porodzie też długo odsypialysmy, mała średnio piersią była zainteresowana, bo w trakcie porodu poszła prawie cała butelka glukozy. Jak urodziła się o 9 tak próbowałam ja nakarmić koło 12 i potem mocnym popołudniem, bo po prostu nie była zainteresowana jedzeniem.
 
reklama
Ja miałam Maksa po porodzie na sali, ale na szczęście był tak samo zmęczony jak ja i spaliśmy. Chyba go przystawiałam czasem ale dużo spaliśmy wtedy pamiętam. W sumie to nikomu nie zabierali po porodzie na noc dziecka[emoji87]
Mi też zostawili syna. Ale byłam taka przejęta i spał że mną w łóżku i bałam się go odłożyć, że cała noc na niego się gapilam i analizowalam "uszka taty, nosek mój..." :-D
 
My po porodzie też długo odsypialysmy, mała średnio piersią była zainteresowana, bo w trakcie porodu poszła prawie cała butelka glukozy. Jak urodziła się o 9 tak próbowałam ja nakarmić koło 12 i potem mocnym popołudniem, bo po prostu nie była zainteresowana jedzeniem.
Mały też niewiele jadl, ale najważniejsze że dał się wyspać [emoji1787]
Mi też zostawili syna. Ale byłam taka przejęta i spał że mną w łóżku i bałam się go odłożyć, że cała noc na niego się gapilam i analizowalam "uszka taty, nosek mój..." :-D
Oo nie, to ja dopiero kolejnego dnia go wnikliwie badałam co ma po kim [emoji2960] też całą noc był ze mną na łóżku z klinem za pleckami żeby nie spadł. Byłam tak obolała że nie miałam siły się podnieść, więc wolałam żeby leżał ze mną
 
Ja znowu przez cały pobyt w szpitalu nie spałam 🙈🙈 Chyba za dużo emocji mimo ze zmeczenie ogromne. Nawet jak zabrali malutka na kilka godzin nie udało mi się zdrzemnąć. Ogolnie przez pierwszy tydzien chodziłam jak zombie dosłownie 😂
Dziewczyny a co polecacie na wypadanie włosów? Ja teraz po ciąży mam koszmar - włosy wychodzą garściami :/
 
Napisała że DO około 160 :p bo jak jet za dużo to też źle :p chyba że "do" się zjadło :p


U nas na 1 noc zawsze zabierają dziecko. A miałam to szczęście że Na sali tej nocy nie było dzieci i spałam jak zabita :D


Miałam pisać że się biedna naczekasz i że na dobre wyniki można czekać, ale widzę że już masz. Dobrze że jest okej :)


Ważenie przed i po nie ma sensu, nie jest to miarodajne. Moja położna starej daty też tak kazała zrobić A potem pediatra mówiła że to nic nie da, poza stresem mamy. U nas było identycznie, też 20gr więcej po 40min z jednej i 40 min z drugiej piersi..... ja dawalam mm po jedzeniu, bo widziałam że mała głodna, A ze miałam w domu mm bo kupiła mąż jak wychodzilysmy ze szpitala, to dokarmialam na początku, w sumie dluuuuugim początku :p
Tylko raz tak zwazylam i dałam sobie spokój. Wczoraj była polozna drugi raz sprawdzić co i jak. Malutka przybiera na szczęście ale barfzo mało. Nie spada z wagi. Zaproponowala (o ile dam rade) aby po karmieniu odciągnąć pokarm i obrazu dawać Małej i zobaczyć czy zje. Wtedy to oznacza że nie bierze z oiersi ile potrzebuje. Wczoraj tak zrobiłam pół dnia. (Ledwo żyłam, bo Mała chce być przy piersi co 1.5 do 2 h) Więc karmienie, len jeden czasem godzinę je i nie idzie jej obudzić. Teraz trzymam ja tylko po 15 minut. Potem od razu 30 minut odciagania. No i pół godziny i budzi się mała 😂😂😴😴 matko myślałam że wczoraj zwyniotuje że zmęczenia. Mąż nakrzyczal na mbie. Daliśmy 30 ml mm i moglam nabrać siły.
Wiecie, że jak byłam tak padnięta to mniej mleka leciało 🤔🤔
Ja po porodzie dostałam Malutka po 2 h. Też spala że mną na łóżku. Musiała mi ja polozna dac bo nie bykam w stanie wstać. Nie jadłam chyba przez pierwsze 10 h. Malutka też nie chciała. Dopiero koło 18 (urodziła się 3.18) coś tam chciała. ;)
U nas w szpitalu nie proponowali po naturalnym porodzie aby wziąć dziecko 😃 w sumie sama nie pytałam. ;)co poród to inna historia 😁 fajnie wam poczytać.
 
Ja jak pierwszy raz ją zobaczyłam prosto po porodzie u mnie na brzuchu to miałam mysl: o Boże, teściowa 🙈😂🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️ ale zaraz mi przeszło 😁
Ja w nocy spać nie mogłam w szpitalu, a w dzień miałyśmy drzemki wspólne. I cały pobyt spałyśmy sobie razem na łóżku. :)
Żal mam tylko że męża nie mogło być z nami.

@annkow111 chyba był vitapil dla mam :)
Ja też musze o czymś pomyśleć na włosy i skórę.
Mam tak przesuszona twarz i ogólnie skórę... Na twarzy, jeszcze dodatkowo maseczeki pogarszają sprawę, robią mi się rany 🤦‍♀️
 
Dziewczyny przeglądałam dziś swoją dokumentację ginekologiczna (USG) i wychodzi że zawsze miałam jajeczka tylko w prawym jajniku i że każda ciąża zawsze z prawego. Może dlatego tak długo nie mogłam zajść bo owu z prawego mam tylko kilka razy w roku, a z lewego pęcherzyki nie rosną lub są za male? Zastanawiam się czy skoro znów jest z prawego to czy ciąży znów nie spisuje na straty? Jakoś taki strach mnie ogarnął.
 
Mam wyniki reszty badań. Nie jest źle. Dietetyczka rozpisała mi dietę i suplementację. Przeżyłam szok, nie szykowałam się na coś takiego. Dziennie będę przyjmować 15 tabletek. m.in. wit D i K2MK7, Optimal Prenatal, B12 metylowana wersja, DHA, Optimal PC, NAC, probiotyki i maślan sodu. Do tego kąpiele w chlorku magnezu i parę innych. W pierwszym miesiącu podliczyłam do wydania prawie 1000zł :errr: będę pytać o zamienniki, najdroższy Optimal Prenatal - 280zł za miesiączną kurację... do tego dieta - bez laktozy i bez glutenu... zawsze wydawało mi się to koszmarne, ale jak mus to mus. W końcu trafiłam na lekarkę, która wie co ze mną począć i ufam jej, a właśnie ona poleciła mi tę dietetyczkę, która podchodzi do sprawy wydaje mi się prawidłowo -rozpisała wszystko na podstawie badań, a do tego co miesiąc mam je powtarzać, żeby dostosowywać na bieżąco suplementy i dietę. Trochę to przytłaczające, ale pragnienie drugiego żywego, zdrowego dziecka jest większe. Ciekawa jestem ile zajmie czasu ta "kuracja" aż da mi zielone światło. Lekarka powiedziała, że najpierw zielone da dietetyczka a dopiero potem ona wdroży heparynę i możemy działać.

Boję się wyników badań męża. Ja w porównaniu do niego bardzo o siebie dbam. A jak jemu wyjdzie nasienie słabe to kolejne badania, dieta, itd. Wszystko rozciągnie się w czasie... Mam nadzieję, że jednak będzie ok.

Dołuje mnie to. Ale co mam innego zrobić? Muszę słuchać wytycznych. Nie chcę też działać na spontanie zupełnym, bo jeśli zaszłabym w ciążę i znów ją straciła nie wybaczyłabym sobie tego.
 
@maeria Ja aż tak się nie znam, ale jak dla mnie to dziwnie wygląda. Ja jakoś nie mam do końca zaufania do dietetyków, co aż takie ilości suplementów od razu sugerują. Nie wiem. Zwłaszcza, że to nie są tanie rzeczy, a głównie suplementy, a nie leki.
 
reklama
@maeria Ja aż tak się nie znam, ale jak dla mnie to dziwnie wygląda. Ja jakoś nie mam do końca zaufania do dietetyków, co aż takie ilości suplementów od razu sugerują. Nie wiem. Zwłaszcza, że to nie są tanie rzeczy, a głównie suplementy, a nie leki.
Ale z drugiej strony co mam zrobić? Jak nie będę trzymać się wytycznych to będę błądzić bo sama się nie znam. Ten optimal prenatal podobno jest super (wiedzą z netu). Reszta wygląda bezpiecznie - .witaminy metylowane, dha, probiotyk.
 
Do góry