reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Ja znowu przez cały pobyt w szpitalu nie spałam 🙈🙈 Chyba za dużo emocji mimo ze zmeczenie ogromne. Nawet jak zabrali malutka na kilka godzin nie udało mi się zdrzemnąć. Ogolnie przez pierwszy tydzien chodziłam jak zombie dosłownie 😂
Dziewczyny a co polecacie na wypadanie włosów? Ja teraz po ciąży mam koszmar - włosy wychodzą garściami :/
Ja brałam vitapil mama ale nie wiem na ile faktycznie działało. Włosy leciały mi mega i lecą dalej, A czy wypadałoby ich więcej bez, ego nigdy nie wiem...

Tylko raz tak zwazylam i dałam sobie spokój. Wczoraj była polozna drugi raz sprawdzić co i jak. Malutka przybiera na szczęście ale barfzo mało. Nie spada z wagi. Zaproponowala (o ile dam rade) aby po karmieniu odciągnąć pokarm i obrazu dawać Małej i zobaczyć czy zje. Wtedy to oznacza że nie bierze z oiersi ile potrzebuje. Wczoraj tak zrobiłam pół dnia. (Ledwo żyłam, bo Mała chce być przy piersi co 1.5 do 2 h) Więc karmienie, len jeden czasem godzinę je i nie idzie jej obudzić. Teraz trzymam ja tylko po 15 minut. Potem od razu 30 minut odciagania. No i pół godziny i budzi się mała 😂😂😴😴 matko myślałam że wczoraj zwyniotuje że zmęczenia. Mąż nakrzyczal na mbie. Daliśmy 30 ml mm i moglam nabrać siły.
Wiecie, że jak byłam tak padnięta to mniej mleka leciało 🤔🤔
Ja po porodzie dostałam Malutka po 2 h. Też spala że mną na łóżku. Musiała mi ja polozna dac bo nie bykam w stanie wstać. Nie jadłam chyba przez pierwsze 10 h. Malutka też nie chciała. Dopiero koło 18 (urodziła się 3.18) coś tam chciała. ;)
U nas w szpitalu nie proponowali po naturalnym porodzie aby wziąć dziecko 😃 w sumie sama nie pytałam. ;)co poród to inna historia 😁 fajnie wam poczytać.
Też na początku ciągle było karmienie albo odciaganie.. miałam serdecznie dość. Szybko schowałem laktator głęboko, bo czułam się jak dojna krowa i źle to działało na moja psychikę. Ale podziwiam że walczysz i wierzę że wam się uda wyjsc na prostą ;) co do wagi owszem sprawdzaj na bieżąco czy jest Oki, ale tak na prawdę dopiero po miesiącu widać czy maluch przybiera w granicach normy bo dzieci przy kp przy od rana skokowo. Raz 50 gr w tydzień A raz 300. Będzie dobrze ;)

My już z niunia się docieramy ale jeszcze jesteśmy w szpitalu. Mam trochę zdjęć więc wam ja przedstawię Zobacz załącznik 1126202Zobacz załącznik 1126201
O jejku ale kochana! Śliczna jest ;) ogromne gratulacje

Tak z niunia wszystko w porzadku. My już na chodzie od wczoraj tak więc wszystko w porządku. Wrócili byśmy już do donu ale po cc nie chcą tak szybko puszczać więc przepisów 5 dni musimy odsiedziec
Strasznie długo was trzymają po cc... ja urodziłam w sobotę, w poniedziałek lekarz na obchodzie przyszedł i tekst "A pani miała wczoraj wyjść, co pani tu robi?" A ja nie wiem o co mu chodzi :p pomylił mnie z dziewczyną obok które urodziła dzień wcześniej :p chcieli mnie już wypisać w poniedziałek, ale sama wolałam zostać do wtorku :)

Co do przygód z opieką w szpitalu po porodzie to nie zazdroszczę... widać że każdy szpital ma swoje zasady. U nas na pierwszą noc po cc zabierają, A po sn pytają mamy zy zabrać dziecko. Ja sama poprosiłam żeby wzięli malutka też na drugą noc bo miałam postrzal po znieczuleniu i nie mogłam się ruszać. Szło od barku aż do posladka, także nawet oddech ciężko było wziąć. Zaraz po cc zabrali Wiki na noworodki ale mój mąż był w szpitalu z moja mama więc zabrali ja na salę. Wiki była ze mna cały dzień tylko dlatego że był mąż. Sama bym nic nie zrobiła bo 6h Trzeba leżeć plackiem
 
Ja znowu przez cały pobyt w szpitalu nie spałam 🙈🙈 Chyba za dużo emocji mimo ze zmeczenie ogromne. Nawet jak zabrali malutka na kilka godzin nie udało mi się zdrzemnąć. Ogolnie przez pierwszy tydzien chodziłam jak zombie dosłownie 😂
Dziewczyny a co polecacie na wypadanie włosów? Ja teraz po ciąży mam koszmar - włosy wychodzą garściami :/
Ja kupiłam tydzień temu vitapil mama, ale nie powiem jeszcze czy są jakieś efekty bo to za krótko 😉
Cudasna ! 💋❤ elegancka jest. Ubranka ladniutkie. 😃 mi jak moja przywieźli ubrana w dinozaury (szpitalne ciuszki) to wystawialam różowa obrączkę na ręce aby nie mówili że to chłopak 😂
Haha to nic kochana😅 moja ma 4 miesiące i jak ostatnio wyszłyśmy z gabinetu fizjo, stała tam kolejna mama z okoli 1,5 roczną córeczka na rękach, malutka płakała przed rehabilitacja, a mama do niej mówi: „ooo popatrz jaki grzeczny chłopczyk, śpi sobie, nie płacze”😂😂😂 także ten ... 😅🤭🙈

Co do opieki po porodzie, powiem wam ze u mnie znowu tak buzowała adrenalina i „coś” że nie potrafiłam i nie potrzebowałam spać. Jak urodziłam małą, to wiedziałam ze nigdy w życiu nie oddam jej na noc 🙈 W dodatku mała cała pierwsza noc krztusila mi się wodami płodowymi. I czaicie to ze we mnie obudziła się jakaś lwica i stwierdziłam ze sama muszę zadbać o moje dzieciątko, a nie polegać na położnych, ba, stwierdziłam nawet że ze mna będzie bezpieczniejsza bo już oczyma wyobraźni widziałam jak ona się krztusi gdzieś sama na sali, a położna wyjdzie gdzieś lub zaśnie i tego nie zauważy 😅🙈 i calutką noc nie spałam tyko czuwałam i odklepywalam małą. Gdyby mi ja zabrali, tez bym nie spała bo musiałabym ze teraz pewnie płacze, a ja nie mogę jej przytulić 😬🙉 Druga noc tez nie spałam, bo młoda wtedy już chciała rozkręcać mi laktacje... także chyba dopiero w domu odespalam troszkę. Ale do dziś nie wiem, skąd ja miałam tyle sił żeby normalnie funkcjonować, jak jeszcze 2 noce przed porodem nie spałam 🤦‍♀️🤷‍♀️🙈
 
Ja kupiłam tydzień temu vitapil mama, ale nie powiem jeszcze czy są jakieś efekty bo to za krótko 😉

Haha to nic kochana😅 moja ma 4 miesiące i jak ostatnio wyszłyśmy z gabinetu fizjo, stała tam kolejna mama z okoli 1,5 roczną córeczka na rękach, malutka płakała przed rehabilitacja, a mama do niej mówi: „ooo popatrz jaki grzeczny chłopczyk, śpi sobie, nie płacze”😂😂😂 także ten ... 😅🤭🙈

Co do opieki po porodzie, powiem wam ze u mnie znowu tak buzowała adrenalina i „coś” że nie potrafiłam i nie potrzebowałam spać. Jak urodziłam małą, to wiedziałam ze nigdy w życiu nie oddam jej na noc 🙈 W dodatku mała cała pierwsza noc krztusila mi się wodami płodowymi. I czaicie to ze we mnie obudziła się jakaś lwica i stwierdziłam ze sama muszę zadbać o moje dzieciątko, a nie polegać na położnych, ba, stwierdziłam nawet że ze mna będzie bezpieczniejsza bo już oczyma wyobraźni widziałam jak ona się krztusi gdzieś sama na sali, a położna wyjdzie gdzieś lub zaśnie i tego nie zauważy 😅🙈 i calutką noc nie spałam tyko czuwałam i odklepywalam małą. Gdyby mi ja zabrali, tez bym nie spała bo musiałabym ze teraz pewnie płacze, a ja nie mogę jej przytulić 😬🙉 Druga noc tez nie spałam, bo młoda wtedy już chciała rozkręcać mi laktacje... także chyba dopiero w domu odespalam troszkę. Ale do dziś nie wiem, skąd ja miałam tyle sił żeby normalnie funkcjonować, jak jeszcze 2 noce przed porodem nie spałam 🤦‍♀️🤷‍♀️🙈
Miałam podobnie. Jak urodziłam Młodego i położną zostawiła go na jakimś lezaku na blacie, ja ledwo co zszyta leżałam na fotelu, zostałam sama z nim w sali na chwilę i jakaś aparatura zaczęła pikac od razu wyskoczyłam z fotela sprawdzić czy z nim ok. Opieprzyla mnie, że powinnam jeszcze lezac. Nie odstepowalam go na krok. Wszystko chciałam robić sama. Na szczęście mogłam. Owszem mega mnie krocze bolało (nacinali), ale byłam do życia. Nawet jak zostawialam go z moja mama i szłam pod prysznic to pytalam ja trzy razy czy na pewno mogę, czy to ok. Aż do przesady.
Eh... wspaniałe wspomnienia<3 najpiękniejsze.
 
Ja kupiłam tydzień temu vitapil mama, ale nie powiem jeszcze czy są jakieś efekty bo to za krótko 😉

Haha to nic kochana😅 moja ma 4 miesiące i jak ostatnio wyszłyśmy z gabinetu fizjo, stała tam kolejna mama z okoli 1,5 roczną córeczka na rękach, malutka płakała przed rehabilitacja, a mama do niej mówi: „ooo popatrz jaki grzeczny chłopczyk, śpi sobie, nie płacze”😂😂😂 także ten ... 😅🤭🙈

Co do opieki po porodzie, powiem wam ze u mnie znowu tak buzowała adrenalina i „coś” że nie potrafiłam i nie potrzebowałam spać. Jak urodziłam małą, to wiedziałam ze nigdy w życiu nie oddam jej na noc 🙈 W dodatku mała cała pierwsza noc krztusila mi się wodami płodowymi. I czaicie to ze we mnie obudziła się jakaś lwica i stwierdziłam ze sama muszę zadbać o moje dzieciątko, a nie polegać na położnych, ba, stwierdziłam nawet że ze mna będzie bezpieczniejsza bo już oczyma wyobraźni widziałam jak ona się krztusi gdzieś sama na sali, a położna wyjdzie gdzieś lub zaśnie i tego nie zauważy 😅🙈 i calutką noc nie spałam tyko czuwałam i odklepywalam małą. Gdyby mi ja zabrali, tez bym nie spała bo musiałabym ze teraz pewnie płacze, a ja nie mogę jej przytulić 😬🙉 Druga noc tez nie spałam, bo młoda wtedy już chciała rozkręcać mi laktacje... także chyba dopiero w domu odespalam troszkę. Ale do dziś nie wiem, skąd ja miałam tyle sił żeby normalnie funkcjonować, jak jeszcze 2 noce przed porodem nie spałam 🤦‍♀️🤷‍♀️🙈

Spoko twoja miala 4 miesiące. Ja nigdy jakoś szczególnie nie ubostwialam różowego koloru, więc zbierałam Wiki w różne inne kolory. Ale Ja pamiętam jak Wiki miała jakieś 10 miesięcy i w końcu ubralam jej różowy dres o mówię sobie " No, w końcu nikt nie będzie pytał czy to chłopczyk czy dziewczynka " i poszłam do koleżanek do sklepu na kawę. Siedzę.sobie grzecznie, Wiki na kolanach, weszła jakaś klientka i mówi "A to chłopczyk??" Także straciłam już wiarę 🤣🤣🤣
 
Mam wyniki reszty badań. Nie jest źle. Dietetyczka rozpisała mi dietę i suplementację. Przeżyłam szok, nie szykowałam się na coś takiego. Dziennie będę przyjmować 15 tabletek. m.in. wit D i K2MK7, Optimal Prenatal, B12 metylowana wersja, DHA, Optimal PC, NAC, probiotyki i maślan sodu. Do tego kąpiele w chlorku magnezu i parę innych. W pierwszym miesiącu podliczyłam do wydania prawie 1000zł :errr: będę pytać o zamienniki, najdroższy Optimal Prenatal - 280zł za miesiączną kurację... do tego dieta - bez laktozy i bez glutenu... zawsze wydawało mi się to koszmarne, ale jak mus to mus. W końcu trafiłam na lekarkę, która wie co ze mną począć i ufam jej, a właśnie ona poleciła mi tę dietetyczkę, która podchodzi do sprawy wydaje mi się prawidłowo -rozpisała wszystko na podstawie badań, a do tego co miesiąc mam je powtarzać, żeby dostosowywać na bieżąco suplementy i dietę. Trochę to przytłaczające, ale pragnienie drugiego żywego, zdrowego dziecka jest większe. Ciekawa jestem ile zajmie czasu ta "kuracja" aż da mi zielone światło. Lekarka powiedziała, że najpierw zielone da dietetyczka a dopiero potem ona wdroży heparynę i możemy działać.

Boję się wyników badań męża. Ja w porównaniu do niego bardzo o siebie dbam. A jak jemu wyjdzie nasienie słabe to kolejne badania, dieta, itd. Wszystko rozciągnie się w czasie... Mam nadzieję, że jednak będzie ok.

Dołuje mnie to. Ale co mam innego zrobić? Muszę słuchać wytycznych. Nie chcę też działać na spontanie zupełnym, bo jeśli zaszłabym w ciążę i znów ją straciła nie wybaczyłabym sobie tego.

Chlorek magnezu można też wcierać w ciało, szczególnie w pachwiny i stopy. To tak na wypadek gdyby ginekologiczne nie służyło Ci moczenie się w wannie albo piekłaby Cię skóra na ciele podczas kąpieli w chlorku (drobne urazy, otarcia, ranki po depilacji). Generalnie nie mam nic do spróbowania takiej kuracji, myślę, że wielce możliwe, że po prostu będziesz czuła się lepiej. Natomiast skoro bierzesz się za sprawę kompleksowo, to czy nie powinnaś pogadać z psychologiem? To nie jest dobrze, gdy myślisz o ryzyku kolejnej straty w kategoriach (nie)wybaczania sobie. Żadne badania i żadne postępowanie nie są w stanie zagwarantować sukcesu ciążowego. Niestety.
 
Chlorek magnezu można też wcierać w ciało, szczególnie w pachwiny i stopy. To tak na wypadek gdyby ginekologiczne nie służyło Ci moczenie się w wannie albo piekłaby Cię skóra na ciele podczas kąpieli w chlorku (drobne urazy, otarcia, ranki po depilacji). Generalnie nie mam nic do spróbowania takiej kuracji, myślę, że wielce możliwe, że po prostu będziesz czuła się lepiej. Natomiast skoro bierzesz się za sprawę kompleksowo, to czy nie powinnaś pogadać z psychologiem? To nie jest dobrze, gdy myślisz o ryzyku kolejnej straty w kategoriach (nie)wybaczania sobie. Żadne badania i żadne postępowanie nie są w stanie zagwarantować sukcesu ciążowego. Niestety.
Dzisiaj na konsultacji z dietetyczka też mówiła, że mogę właśnie wcierac w nadgarstki.
Co do psychologa to jestem na terapii po stracie. I generalnie wiem, że powinnam "jedno dziecko oddzielić od drugiego". Nie wydaje mi się, żeby jednak zrobienie teraz wszystkiego co mogę, żeby strata się nie powtórzyła była czymś co mogłoby niepokoić w moim podejściu. Wiem też, że nikt nie da mi gwarancji na nic, ale z moimi obciążeniami muszę zdać się na profesjonalną opiekę. I mieć nadzieję, że jeszcze się uda. A jeśli zrobię teraz wszystko co mogę to będę po prostu spokojniejsza:)
 
reklama
Spoko twoja miala 4 miesiące. Ja nigdy jakoś szczególnie nie ubostwialam różowego koloru, więc zbierałam Wiki w różne inne kolory. Ale Ja pamiętam jak Wiki miała jakieś 10 miesięcy i w końcu ubralam jej różowy dres o mówię sobie " No, w końcu nikt nie będzie pytał czy to chłopczyk czy dziewczynka " i poszłam do koleżanek do sklepu na kawę. Siedzę.sobie grzecznie, Wiki na kolanach, weszła jakaś klientka i mówi "A to chłopczyk??" Także straciłam już wiarę 🤣🤣🤣
Hehe 😬🤭 ja akurat wybaczyłam tej kobiecinie, bo raz to pewnie w stresie była bo dziecko jej ma rękach płakało 😉 a dwa, to Oliwia akurat wtedy miała białe bodziaki w żółte ważki i musztardowe spodnie 😅 także luz, mogła pomylić 😅 a tak serio ... to ja wiem ze Oliwia to w 150% tata, i sami do niej z mężem na żarty mówimy „chłopczyku”😂 bo serio wyglada jak chłopczyk ... ale ja się tym nie przejmuje, bo sama byłam od urodzenia podobna do taty i tez wyglądałam jak chłopczyk jak byłam malutka...😁😁😁
 
Do góry