Może faktycznie się nie warto denerwować. Trisomie to losowa przypadłość. Nie ma co szukać. Strach zawsze będzie. No chyba że ktoś ma 2.5 rys na sanco. Wtedy jest pewność. Ja byłam tak wystraszona wynikiem że już miałam kombinować na test. Mąż mnie zimna woda polal
bo powiedział że nie ma znaczenia. To nasze i będziemy kochać
ułożyło mi wtedy.
A co do Miłki to mały krzykacz i cycus mamusi. Jednym ciągiem przy piersi. Ale to może dlatego że dopiero od 2 dni mam pokarm który ja interesuje. Ciężko było z laktacja. Jeszcze nie jest idealnie ale ruszyła produkcja. Bardzo się tym stresowalam. Po porodzie mam anemie i długo też dochodziła do siebie. Ale mimo tego że w nocy daje popalić to kocham nad życie ❤ czasem nerwy puszcza i płacze razem z nią. Albo się denerwuje że tak krzyczy. ( nie boję się o tym mówić, bo uważam że to normalne że człowiek niewyspany i zdenerwowac się też może na własne dziecko)
Właśnie usnela po kąpieli na piersi. Odloze ja i się obudzi
Warto było się tyle starać o nią. Warto było tyle poświęcić. ☺