Trochę mnie uspokoiłaś... Może to rzeczywiście i mój przypadek... No aż wierzyć mi się nie chce, że przy moim trybie życia miałabym dopiero teraz akurat w ciąży przechodzić tokso! Tatar wołowy kochałam od przedszkola, gdzie innych mięs nie chciałam jeść, nie raz jadałam sushi z surową rybą, nie wyparzałam desek po krojeniu surowego mięsa na obiad, mieszkałam 5 lat z kotem, nie myłam nigdy owoców i warzyw dokładnie przed zjedzeniem bo mi się nie chciało i nagle teraz kiedy już na wszystko uważam i jestem w ciąży miałabym pierwszy raz w życiu mieć tokso? Przecież to bez sensu...
Mam nadzieję, że jutro w tymi szpitalu zakaźnym trafię na fajnego lekarza i wszystko jutro się wyjaśni po tych dodatkowych badaniach... USG miałam ostatnie robione w zeszły piątek 5t6d i biło serduszko, wszystko było w normie, to chyba jest dobrze..