reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
No i super, przy takiej różnicy też już inaczej że starszakiem mozna porozmawiać i pewne rzeczy wytlumaczyc :) [emoji3590]
Cudownie słyszeć i widzieć że rodzeństwo ma takie olbrzymie pokłady miłości wobec siebie [emoji7]Paula, cudownie, to już kawał człowieczka [emoji3590] myślę, że po prenatalnych już całkiem odetchniesz :) robicie samo usg czy pappa też? :*
Boziuu co za słodycz, maleństwo takie kochaniutkie....... [emoji2956][emoji2956][emoji2956][emoji2956][emoji2956][emoji2956]
Ciocia się zakochala, jestem oczarowana do granic możliwości [emoji2956][emoji2956]Czyli wszystko zgodnie z planem, super [emoji3590]
Robię i USG i pappa :) zazdroszczę Ci że jesteś już tak daleko, chciałabym żeby już była połowa przynajmniej za mną a ten czas się ciągnie niemiłosiernie . Tobie jak ten czas zleciał ???

@monika1708 bardzo mi przykro :(
 
Dziewczyny wróciłam od gina wczoraj ale nie mogłam się otrząsnąć więc piszę dzisiaj..
U mnie na razie wszystko ok. Serce bije. Ale...
Siedzę pod gabinetem a wizyta Pani przede mną mocno się wydłuża. Już było jakieś 30 min opóźnienia kiedy wychodzi dziewczyna z gabinetu podtrzymywana przez położna i lekarza, zapłakana, prawie zemdlała i afera na korytarzu bo ona sama była. Ze strzępek rozmów okazało się że poronienie zatrzymane, serduszko przestało bić.. po ok 15min tej dziwnej sytuacji kiedy ta biedulka siedziała w poczekalni czekając na czyjś przyjazd, wychodzi lekarz i prosi mnie do gabinetu.. a ja miałam ogromną ochotę uciec..
 
Dziewczyny wróciłam od gina wczoraj ale nie mogłam się otrząsnąć więc piszę dzisiaj..
U mnie na razie wszystko ok. Serce bije. Ale...
Siedzę pod gabinetem a wizyta Pani przede mną mocno się wydłuża. Już było jakieś 30 min opóźnienia kiedy wychodzi dziewczyna z gabinetu podtrzymywana przez położna i lekarza, zapłakana, prawie zemdlała i afera na korytarzu bo ona sama była. Ze strzępek rozmów okazało się że poronienie zatrzymane, serduszko przestało bić.. po ok 15min tej dziwnej sytuacji kiedy ta biedulka siedziała w poczekalni czekając na czyjś przyjazd, wychodzi lekarz i prosi mnie do gabinetu.. a ja miałam ogromną ochotę uciec..
O matko.. niestety nie przewidzisz takich sytuacji. Ja zawsze chodziłam z mężem bo sama bym chyba umarła przed gabinetem. A on jakiś mnie tak uspokajal
 
Witajcie dziewczyny
Potrzebuje się wygadać. Pierwszą ciąże straciłam dokładnie w 11+6 dniu, serduszko maluszka zatrzymało sie w 9 tygodniu, miałam zabieg. Najgorsze jest to, że prawdopodobniej byłoby wszystko w porządku gdybym nie została napadnięta, żaden lekarz nie chce jednoznacznie tego stwierdzić bo "na początku ciąży czasem zdarzają się poronienia". Od tego zdarzenia minęły 3 miesiące, lekarz dał zielone światło na starania, a ja się zastanawiam jak mam wytrzymać ten czas do okresu, doszukuje sie symptomów ciąży, nie chce zwariować, chciałabym wrzucić na luz, ale jak to zrobić jak się czuje tak ogromna pustkę?
Cześć!

Bardzo mi przykro, że i Ciebie to spotkało... Tym bardziej ze jeszcze napasc wchodziła w grę... Nie mogę sobie tego wyobrazić...
Co do wyluzowania... Ucz się cierpliwości, im wcześniej, tym lepiej.... Ciąża wymaga nieskończonych pokładów cierpliwości :)
Znajdź sobie coś co Cię odpręża... Film, książka, serial, wieczór z lampka wina... :)
No i trzymam kciuki! :)
Wtorek 43,2
Dzis 49,6
[emoji17][emoji24]
Kochana, nie za dobrze.... :(
Robię i USG i pappa :) zazdroszczę Ci że jesteś już tak daleko, chciałabym żeby już była połowa przynajmniej za mną a ten czas się ciągnie niemiłosiernie . Tobie jak ten czas zleciał ???

@monika1708 bardzo mi przykro :(
I oba badania masz na NFZ? :)
Kochana powiem Ci, że ciężko.... Tyle co mnie Stary prostował.... Ze mam się uczyć cierpliwości... Ale od kiedy poczułam pierwsze ruchy mam wrażenie że ten czas mocno przyspieszył... ;)
Dopiero pamiętam jak leżeliśmy sobie wieczorem na kanapie i rozmawialiśmy, że to JUŻ 15 tygodni za nami.... Jak to leci.... A Mąż mój śmiał się, że chciałby zbey to było 15 tygodni do porodu.. Zaraz po tym mieliśmy parapetówkę, przed która pierwszy raz pocuzlam ruchy, grudzień to święta, sylwester, nowy rok, styczeń to sama nie wiem kiedy zleciał i zostało nam niepełne 11 tygodni to terminu porodu. ;)
Póki dobrze się czułam to dużo spacerowałam, naprawdę duzo. Czasami i po 10 km dziennie. No ale..... ;)
Teraz nie wiem jak to leci. Wstaje rano, leki, przekręcę się po mieszkaniu, czasem coś obejrzę, Mąż wraca do domu, obiad, leki, obejrzymy coś razem, a to on prasuje, a to coś sprząta, kolacja, leki, spać. I od nowa... [emoji16] Serio, gdyby nie kalendarz w kuchni i codzienne przesuwanie tej takiej ramki to bym nie ogarnęła czy my mamy jeszcze grudzień, czy już luty...
Dziewczyny wróciłam od gina wczoraj ale nie mogłam się otrząsnąć więc piszę dzisiaj..
U mnie na razie wszystko ok. Serce bije. Ale...
Siedzę pod gabinetem a wizyta Pani przede mną mocno się wydłuża. Już było jakieś 30 min opóźnienia kiedy wychodzi dziewczyna z gabinetu podtrzymywana przez położna i lekarza, zapłakana, prawie zemdlała i afera na korytarzu bo ona sama była. Ze strzępek rozmów okazało się że poronienie zatrzymane, serduszko przestało bić.. po ok 15min tej dziwnej sytuacji kiedy ta biedulka siedziała w poczekalni czekając na czyjś przyjazd, wychodzi lekarz i prosi mnie do gabinetu.. a ja miałam ogromną ochotę uciec..
Boże, strasznie niekomfortowa sytuacja... Przykro mi że musiałaś być jej świadkiem.
Ale... Co ważniejsze, wszystko u Was dobrze, serduszko jest, skup się na tym [emoji3590]
Który to tydzień?? :) kiedy kolejna wizyta? :)
 
@nnat. Miałam te bakterie. Wg mnie do leczenia antybiotykami. Ty masz jeszcze małe miano, ale nie pozwolilabym tego zlekceważyć. Po leczeniu zrób posiew z pochwy i moczu.
 
reklama
@nnat. Miałam te bakterie. Wg mnie do leczenia antybiotykami. Ty masz jeszcze małe miano, ale nie pozwolilabym tego zlekceważyć. Po leczeniu zrób posiew z pochwy i moczu.
Czyli nic strasznego się tam nie dzieje, zebym miała się zamartwiac? :)

Ostatnio strasznie panikuje, z byle powodu [emoji849]
 
Do góry