reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ja wczoraj dostałam miesiączkę po poronieniu. Przyszła po 28 dniach ( wcześniej miałam cykle 25-27 dni). Więc prawie jak w zegarku. Moja ginekolog powiedziała, że możemy się starać po pierwszej miesiączce. Więc za trochę ponad tydzień powinnam mieć owulację. Akurat wypadają święta i możemy działać :) Oby się udało.
Martwi mnie sytuacja w pracy, szybko powiedziałam, że jestem w ciąży i na moje miejsce zatrudnili dziewczynę która ma zacząć od przyszłego tygodnia, chyba, że zrobi sobie trochę wolnego to zacznie od nowego roku. Ale moja koleżanka mimo iż wiedziała, że poroniłam powiedziała, szefowi, że ja w styczniu odchodzę ( w sensie zwalniam się). Argumentowała to tym, że przecież mówiłam, że odchodzę ( owszem bo byłam w ciąży). Dziś mnie zapytała do kiedy pracuje i była bardzo zdziwiona, że dalej będę przychodzić bo przecież już jest ktoś na moje miejsce i niedługo zacznie. Najchętniej bym już tam wcale nie przyszłą. Mam ich wszystkich dość. Tylko bezsensu zwalniać się jak planuje ciążę.
Jak wyglądał u was powrót do pracy?? W sytuacji gdy już kogoś za was zatrudnili a okazało się, że jednak nie odchodzicie??
 
reklama
Ja wczoraj dostałam miesiączkę po poronieniu. Przyszła po 28 dniach ( wcześniej miałam cykle 25-27 dni). Więc prawie jak w zegarku. Moja ginekolog powiedziała, że możemy się starać po pierwszej miesiączce. Więc za trochę ponad tydzień powinnam mieć owulację. Akurat wypadają święta i możemy działać :) Oby się udało.
Martwi mnie sytuacja w pracy, szybko powiedziałam, że jestem w ciąży i na moje miejsce zatrudnili dziewczynę która ma zacząć od przyszłego tygodnia, chyba, że zrobi sobie trochę wolnego to zacznie od nowego roku. Ale moja koleżanka mimo iż wiedziała, że poroniłam powiedziała, szefowi, że ja w styczniu odchodzę ( w sensie zwalniam się). Argumentowała to tym, że przecież mówiłam, że odchodzę ( owszem bo byłam w ciąży). Dziś mnie zapytała do kiedy pracuje i była bardzo zdziwiona, że dalej będę przychodzić bo przecież już jest ktoś na moje miejsce i niedługo zacznie. Najchętniej bym już tam wcale nie przyszłą. Mam ich wszystkich dość. Tylko bezsensu zwalniać się jak planuje ciążę.
Jak wyglądał u was powrót do pracy?? W sytuacji gdy już kogoś za was zatrudnili a okazało się, że jednak nie odchodzicie??
Ja po stracie w 11tc (rozwój zatrzymał się na 7tc) już nie wróciłam, nadal byłam na zwolnieniu. @ przyszła też dokładnie po 28 dniach, teraz jestem w 21 tyg ciąży. Zaszłam w ciążę w pierwszym cyklu. Będę miała synka.
Trzymam mocno kciuki za Ciebie!
 
Ja po stracie w 11tc (rozwój zatrzymał się na 7tc) już nie wróciłam, nadal byłam na zwolnieniu. @ przyszła też dokładnie po 28 dniach, teraz jestem w 21 tyg ciąży. Zaszłam w ciążę w pierwszym cyklu. Będę miała synka.
Trzymam mocno kciuki za Ciebie!
Dlaczego nie wróciłaś?? Ciągnełaś zwolnienie od psychologa?? Pytam bo idę we wtorek do rodzinnego może też poproszę o zwolnienie. Ja po zabiegu dostałam zwolnienie na 2 tygodnie. I po dwóch tygodniach wróciłąm do pracy. Całą ciąże też pracowałam. Nie było mnie tylko gdy poroniłam.
 
Dlaczego nie wróciłaś?? Ciągnełaś zwolnienie od psychologa?? Pytam bo idę we wtorek do rodzinnego może też poproszę o zwolnienie. Ja po zabiegu dostałam zwolnienie na 2 tygodnie. I po dwóch tygodniach wróciłąm do pracy. Całą ciąże też pracowałam. Nie było mnie tylko gdy poroniłam.
Zwolnienie miałam od ginekologa, później od rodzinnego. Ja nie miałam zabiegu a nie wróciłam, bo za chwile byłam w ciąży :)
Ja przed ciążą też nie byłam na zwolnieniu, wzięłam je na etapie, kiedy było już źle i tak zostałam.
 
Ja po stracie w 11tc (rozwój zatrzymał się na 7tc) już nie wróciłam, nadal byłam na zwolnieniu. @ przyszła też dokładnie po 28 dniach, teraz jestem w 21 tyg ciąży. Zaszłam w ciążę w pierwszym cyklu. Będę miała synka.
Trzymam mocno kciuki za Ciebie!
A czy w ciąży którą poroniłaś miałaś jakieś objawy, że to nastąpi??
Bo mnie bolał brzuch codziennie rano i wieczorem. Praktycznie nie musiałąm robić testu ciążowego bo już wiedziałam, że coś jest na rzeczy. Rozmawiałam z koleżnaką ktora poroniła i ona też tak miała.
 
A czy w ciąży którą poroniłaś miałaś jakieś objawy, że to nastąpi??
Bo mnie bolał brzuch codziennie rano i wieczorem. Praktycznie nie musiałąm robić testu ciążowego bo już wiedziałam, że coś jest na rzeczy. Rozmawiałam z koleżnaką ktora poroniła i ona też tak miała.
Nic... Na wizycie dowiedziałam się, że serduszko nie bije... Później plamienie i strata... Dwa tygodnie byłam w bardzo złym stanie... Psychicznie bardzo źle... Za chwilę @, później test i dwie kreski :)
 
Nieźle [emoji16]
Kasia, a jak u Ciebie ze zwolnieniem? Jesteś już czy czekasz jeszcze chwilkę? Pamiętam, że mówiłaś kiedyś, że u Ciebie praca taka nie za bardzo jak na kobietę w ciąży.. To jest najważniejsze ;* z drugiej strony, nie sama praca żyje człowiek... :)

Ale co ja bym dała za pracę w zawodzie.... [emoji16] Mam nadzieję że jak odchowam, zdążę się przebranzowic i będzie już inaczej :) Z tego co wiem, to jak najbardziej ;) skierowanie muis być dla obojga chyba?
Jestem od dziś nie nadaje się do pracy tym bardziej że coś wlazł mi w kręgosłup aż boli posladek aż ciągnie do stopy więc czasem nie wiem czy siedzieć czy stać
 
Ja wczoraj dostałam miesiączkę po poronieniu. Przyszła po 28 dniach ( wcześniej miałam cykle 25-27 dni). Więc prawie jak w zegarku. Moja ginekolog powiedziała, że możemy się starać po pierwszej miesiączce. Więc za trochę ponad tydzień powinnam mieć owulację. Akurat wypadają święta i możemy działać :) Oby się udało.
Martwi mnie sytuacja w pracy, szybko powiedziałam, że jestem w ciąży i na moje miejsce zatrudnili dziewczynę która ma zacząć od przyszłego tygodnia, chyba, że zrobi sobie trochę wolnego to zacznie od nowego roku. Ale moja koleżanka mimo iż wiedziała, że poroniłam powiedziała, szefowi, że ja w styczniu odchodzę ( w sensie zwalniam się). Argumentowała to tym, że przecież mówiłam, że odchodzę ( owszem bo byłam w ciąży). Dziś mnie zapytała do kiedy pracuje i była bardzo zdziwiona, że dalej będę przychodzić bo przecież już jest ktoś na moje miejsce i niedługo zacznie. Najchętniej bym już tam wcale nie przyszłą. Mam ich wszystkich dość. Tylko bezsensu zwalniać się jak planuje ciążę.
Jak wyglądał u was powrót do pracy?? W sytuacji gdy już kogoś za was zatrudnili a okazało się, że jednak nie odchodzicie??

Jeśli chcesz wracać a nie iść na l4, to normalnie wracasz. Masz umowę? Wnioskuję że masz. Masz l4? Jeśli nie masz to normalnie idziesz do pracy. A jeśli pracodawca był na tyle głupi że dał komuś normalną umowę a nie umowę na zastępstwo, to teraz jego problem i zmartwienie. Albo odmówi szybko tej nowej i po prostu nie zacznie, albo będzie musiał jej dać jakieś stanowisko inne. Owszem, ciebie zwolnić może jeśli wrócisz po l4 do pracy, ale normalnie za wypowiedzeniem.
Tak więc jeśli nie chcesz iść na l4 no to do pracy iść musisz

A co do objawów poronienia, to akurat ból brzucha rano i wieczór o niczym nie świadczą. W zdrowej ciąży też są bóle. A straty niestety nie da się przewidzieć :(
 
reklama
Jeśli chcesz wracać a nie iść na l4, to normalnie wracasz. Masz umowę? Wnioskuję że masz. Masz l4? Jeśli nie masz to normalnie idziesz do pracy. A jeśli pracodawca był na tyle głupi że dał komuś normalną umowę a nie umowę na zastępstwo, to teraz jego problem i zmartwienie. Albo odmówi szybko tej nowej i po prostu nie zacznie, albo będzie musiał jej dać jakieś stanowisko inne. Owszem, ciebie zwolnić może jeśli wrócisz po l4 do pracy, ale normalnie za wypowiedzeniem.
Tak więc jeśli nie chcesz iść na l4 no to do pracy iść musisz
Mam normalną umowę na czas nieokreślony. Do pracy wróciłam 2 tygodnie po zabiegu. Raczej niepokoi mnie sytuacja - ale nie postawa szefa (on razczej nic nie mówi) tylko mojej koleżanki z pracy. Mam wrażenie, że chce żebym sobie poszła bo przecież jest nowa a ja powiedziłam, że odchodzę . A ja nie mam zamiaru, bo nie będę bezrobotna przed kolejną ciążą. Na 99% szef mnie nie zwolni.
Wziął kogoś na moje miejsce, dziewczyna specjalnie rzuciła swoją pracę żeby u nas się zatrudnić. Dostała narazie umowę zlecenie a umowę o pracę ma dostać od stycznia. ( nie wiem czy będzie to umowa na zastępstwo).
Nie wypada żeby jej nie zatrudniać i żeby ona teraz została na lodzie.
Pytanie zadaję z ciekawości żeby wiedzieć jak to wyglądało u innych dziewczyn które były w podobnej sytuacji.
 
Do góry