ana1988
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 15 Październik 2019
- Postów
- 56
Ja wczoraj dostałam miesiączkę po poronieniu. Przyszła po 28 dniach ( wcześniej miałam cykle 25-27 dni). Więc prawie jak w zegarku. Moja ginekolog powiedziała, że możemy się starać po pierwszej miesiączce. Więc za trochę ponad tydzień powinnam mieć owulację. Akurat wypadają święta i możemy działać Oby się udało.
Martwi mnie sytuacja w pracy, szybko powiedziałam, że jestem w ciąży i na moje miejsce zatrudnili dziewczynę która ma zacząć od przyszłego tygodnia, chyba, że zrobi sobie trochę wolnego to zacznie od nowego roku. Ale moja koleżanka mimo iż wiedziała, że poroniłam powiedziała, szefowi, że ja w styczniu odchodzę ( w sensie zwalniam się). Argumentowała to tym, że przecież mówiłam, że odchodzę ( owszem bo byłam w ciąży). Dziś mnie zapytała do kiedy pracuje i była bardzo zdziwiona, że dalej będę przychodzić bo przecież już jest ktoś na moje miejsce i niedługo zacznie. Najchętniej bym już tam wcale nie przyszłą. Mam ich wszystkich dość. Tylko bezsensu zwalniać się jak planuje ciążę.
Jak wyglądał u was powrót do pracy?? W sytuacji gdy już kogoś za was zatrudnili a okazało się, że jednak nie odchodzicie??
Martwi mnie sytuacja w pracy, szybko powiedziałam, że jestem w ciąży i na moje miejsce zatrudnili dziewczynę która ma zacząć od przyszłego tygodnia, chyba, że zrobi sobie trochę wolnego to zacznie od nowego roku. Ale moja koleżanka mimo iż wiedziała, że poroniłam powiedziała, szefowi, że ja w styczniu odchodzę ( w sensie zwalniam się). Argumentowała to tym, że przecież mówiłam, że odchodzę ( owszem bo byłam w ciąży). Dziś mnie zapytała do kiedy pracuje i była bardzo zdziwiona, że dalej będę przychodzić bo przecież już jest ktoś na moje miejsce i niedługo zacznie. Najchętniej bym już tam wcale nie przyszłą. Mam ich wszystkich dość. Tylko bezsensu zwalniać się jak planuje ciążę.
Jak wyglądał u was powrót do pracy?? W sytuacji gdy już kogoś za was zatrudnili a okazało się, że jednak nie odchodzicie??