reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dokladnie, kilka dni temu natrafilam na ciekawy artykul na ten temat. Najpierw zdziwilo mnie to, ze duphaston i gynorest sa niedostepne w Stanach, potem wlasnie znalazlam badania, ktore jakoby obalaja teze o wplywie progesteronu przyjmowanego z zewnatrz na poddtrzymanie ciazy. Poszukam czegos wiecej na ten temat, bo mnie to zagadnienie zainterwsowalo. Napisane bylo natomiast, ze witamina E w towarzystwie wysokiej dawki kwasu askorbinowego przyjmowana przed zajsciem w ciaze moze zniejszac ryzyko poronienia we wczesnej ciazy.

Ja się do końca nie zgodzę z tym że progesteron nie pomaga utrzymać ciąży. Bo jesli kobieta ma niski poziom progestronu to cialko żółte jest niewydolne i co za tym idzie, zarodek nie jest dobrze odzywiany. A to moze powodowac wady rozwojowe i właśnie poronienia na wcześniejszym etapie ciąży :) Ale wiadomo że nie jest to cudowny lek na wszystko i nie pomoże na inne problemy.
A co do jakichkolwiek badań na temat kobiet w ciąży, to nigdy nie będzie takich pewnych w 100% bo żadna kobieta nie zgodzi się na doświadczenia na swoim organizmie, także to też trzeba brać pod uwagę :)
 
reklama
mój gin już dawno to mówił.
jest specjalista od niepłodności więc temat mu znany
nawet po inseminacji mi nie zlecił.
powiedział że on działa tylko na psychikę pacjentki[emoji6] niewielu lekarzy jednak to wie a jak gdzieś to napiszę to czasem mało "nie zjedzą"...

Dokladnie, kilka dni temu natrafilam na ciekawy artykul na ten temat. Najpierw zdziwilo mnie to, ze duphaston i gynorest sa niedostepne w Stanach, potem wlasnie znalazlam badania, ktore jakoby obalaja teze o wplywie progesteronu przyjmowanego z zewnatrz na poddtrzymanie ciazy. Poszukam czegos wiecej na ten temat, bo mnie to zagadnienie zainterwsowalo. Napisane bylo natomiast, ze witamina E w towarzystwie wysokiej dawki kwasu askorbinowego przyjmowana przed zajsciem w ciaze moze zniejszac ryzyko poronienia we wczesnej ciazy.
 
ale przeczytaj raz jeszcze...
wydolność ciałka żółtego zależy od jakości owulacji. jeśli była dobra to i ciałko żółte da radę
jak nie to znaczy że komórka jajowa była słaba
słaba komórka to i słaby zarodek...
Ja się do końca nie zgodzę z tym że progesteron nie pomaga utrzymać ciąży. Bo jesli kobieta ma niski poziom progestronu to cialko żółte jest niewydolne i co za tym idzie, zarodek nie jest dobrze odzywiany. A to moze powodowac wady rozwojowe i właśnie poronienia na wcześniejszym etapie ciąży :) Ale wiadomo że nie jest to cudowny lek na wszystko i nie pomoże na inne problemy.
A co do jakichkolwiek badań na temat kobiet w ciąży, to nigdy nie będzie takich pewnych w 100% bo żadna kobieta nie zgodzi się na doświadczenia na swoim organizmie, także to też trzeba brać pod uwagę :)
 
co do badań tu masz

odsetek utrzymanych ciąż na progesteronie i bez był na podobny poziomie
z minimalna przewaga tych na progesteronie ale tak minimalna że nie można wysunąć wniosku że progesteron zapobiega poronieniu

najlepszy sposób na poprawe funkcji ciałka żółtego to poprawa jakości owulacji
Ja się do końca nie zgodzę z tym że progesteron nie pomaga utrzymać ciąży. Bo jesli kobieta ma niski poziom progestronu to cialko żółte jest niewydolne i co za tym idzie, zarodek nie jest dobrze odzywiany. A to moze powodowac wady rozwojowe i właśnie poronienia na wcześniejszym etapie ciąży :) Ale wiadomo że nie jest to cudowny lek na wszystko i nie pomoże na inne problemy.
A co do jakichkolwiek badań na temat kobiet w ciąży, to nigdy nie będzie takich pewnych w 100% bo żadna kobieta nie zgodzi się na doświadczenia na swoim organizmie, także to też trzeba brać pod uwagę :)
 
Jednak ten brzuch nie daje mi spokoju. Umówiłam się dzisiaj na wizytę do lekarza ginekologa na 17:00. Wiem że mogłabym jechać na IP. Ale naprawdę nie chce mi się słuchać tego że nie krwawię nic się nie dzieje i że ktoś znowu z tak małym i objawami przyjeżdża do szpitala 🙂 wykańcza mnie to tłumaczenie Dlaczego Przyjechałam na pogotowie a nie do swojego ginekologa.
Mam nadzieję że wszystko będzie w porządku dam znać po 17:00.
 
co do badań tu masz

odsetek utrzymanych ciąż na progesteronie i bez był na podobny poziomie
z minimalna przewaga tych na progesteronie ale tak minimalna że nie można wysunąć wniosku że progesteron zapobiega poronieniu

najlepszy sposób na poprawe funkcji ciałka żółtego to poprawa jakości owulacji

Mój lekarz w klinice tez jest zdania ze progesteron to tylko dla własnej psychiki i po iui mogłam brać bo się uparłam
 
Tez poronilam ale w lipcu jestem teraz w ciazy i bardzo sie boje czy wszystko bedzie wpozadku

I stres Cię niestety nie opuści. U nas 21 tc a ja nadal się boję czy wszystko jest/będzie w porządku.

Dokladnie, kilka dni temu natrafilam na ciekawy artykul na ten temat. Najpierw zdziwilo mnie to, ze duphaston i gynorest sa niedostepne w Stanach, potem wlasnie znalazlam badania, ktore jakoby obalaja teze o wplywie progesteronu przyjmowanego z zewnatrz na poddtrzymanie ciazy. Poszukam czegos wiecej na ten temat, bo mnie to zagadnienie zainterwsowalo. Napisane bylo natomiast, ze witamina E w towarzystwie wysokiej dawki kwasu askorbinowego przyjmowana przed zajsciem w ciaze moze zniejszac ryzyko poronienia we wczesnej ciazy.

Mój profesor powiedział mi na początku ciąży że nie przepisze mi nic na podtrzymanie, bo na wczesnym etapie nie ma czegoś takiego jak podtrzymanie.
Przy niskim progesteronie owszem, zalecają brać luteinie lub duphaston, ale jeśli było poronienie wcześniej, wyniki w normie, to progesteron w żadnej postaci nie podtrzyma ciąży. Albo zarodek jest zdrowy i sam się utrzyma, albo nie... Przykre i brutalne, ale niestety prawdziwe.
 
Hej dziewczyny, chciałabym do was dołączyć. 4.12 poroniłam był to 14 tydzień ciąży. Bardzo to przeżywam, jest mi ciążko ale tylko myśl, że będę jeszcze mamą pozwala mi patrzeć optymistycznie na to co będzie...to była moja pierwsza ciąża, staraliśmy się 9 miesięcy, zaczęłam "bezpieczny" drugi trymestr, 4 miesiąc... Nie sądziłam, że coś takiego nas spotka.
We wtorek pojechałam w szpitala z krwawieniem, lekarz powiedział że z ciążą wszystko dobrze ale zostawią mnie wszpitalu i wypiszą za 3 dni jak będzie wszystko ok. Krwawienie ustało ale w nocy miałam straszne bóle brzucha, skurcze, nie widziałam co się dzieje i poprosiłam położne o nospę. W środę od południa znowu zaczęłam krwawić. Najpierw była to ciemna, brutnatna krew a po kilku godzinach jasna, żywa. Położne wezwał lekarza, później wszystko działo się tak szybko. Pamiętam tylko słowa lekarza, że mam rozwarcie, całkowicie skróconą szyjkę macicy, że poronienie już się zaczęło i nie mogą nic zrobić. Kazał mi się położyć, powiedział że mam sama nie chodzić siusiu żebym nie poroniła do toalety. Wezwała położne, bo chciałam zmienić podpaskę, lekarz jednak kazał mi przyjść do siebie. Powiedział, że odkleja się łożysko, jest zagrożenie mojego życia i muszą mnie łyżeczkować. Po około pół godziny było już po wszystkim. Położna zapytała czy mam wybrane imię, czy chce się pożegnać z synkiem...nadal nie docierały do mnie co się stało... pozniej lekarz pytał o sprawy pochówku, czy chcemy sami się tym zająć. Zdecydowaliśmy, że pochowamy nasze dziecko. Teraz jestem na 8 tygodniowym urlopie macierzynskim, mam nadzieję, że uda mi się dojść do siebie i wrócę do pracy. Chcociaż wiem, że będzie ciężko, bo pracuję z dzieciaczkami w żłobku...

Dziewczynki mam do Was pytanie. Jak długo po proroniu lekarz dał wam zielone światło na starania? Lekarz w szpitalu powiedział mi, że w ciągu 4-6 tygodni mam się zgłosić do swojego ginekologa i jak będzie wszystko dobrze to nie trzeba czekać... Zdziwiłam się. Nie wiem co na to moja ginekolog czy nie będzie kazała dłużej odczekać.
 
reklama
Hej dziewczyny, chciałabym do was dołączyć. 4.12 poroniłam był to 14 tydzień ciąży. Bardzo to przeżywam, jest mi ciążko ale tylko myśl, że będę jeszcze mamą pozwala mi patrzeć optymistycznie na to co będzie...to była moja pierwsza ciąża, staraliśmy się 9 miesięcy, zaczęłam "bezpieczny" drugi trymestr, 4 miesiąc... Nie sądziłam, że coś takiego nas spotka.
We wtorek pojechałam w szpitala z krwawieniem, lekarz powiedział że z ciążą wszystko dobrze ale zostawią mnie wszpitalu i wypiszą za 3 dni jak będzie wszystko ok. Krwawienie ustało ale w nocy miałam straszne bóle brzucha, skurcze, nie widziałam co się dzieje i poprosiłam położne o nospę. W środę od południa znowu zaczęłam krwawić. Najpierw była to ciemna, brutnatna krew a po kilku godzinach jasna, żywa. Położne wezwał lekarza, później wszystko działo się tak szybko. Pamiętam tylko słowa lekarza, że mam rozwarcie, całkowicie skróconą szyjkę macicy, że poronienie już się zaczęło i nie mogą nic zrobić. Kazał mi się położyć, powiedział że mam sama nie chodzić siusiu żebym nie poroniła do toalety. Wezwała położne, bo chciałam zmienić podpaskę, lekarz jednak kazał mi przyjść do siebie. Powiedział, że odkleja się łożysko, jest zagrożenie mojego życia i muszą mnie łyżeczkować. Po około pół godziny było już po wszystkim. Położna zapytała czy mam wybrane imię, czy chce się pożegnać z synkiem...nadal nie docierały do mnie co się stało... pozniej lekarz pytał o sprawy pochówku, czy chcemy sami się tym zająć. Zdecydowaliśmy, że pochowamy nasze dziecko. Teraz jestem na 8 tygodniowym urlopie macierzynskim, mam nadzieję, że uda mi się dojść do siebie i wrócę do pracy. Chcociaż wiem, że będzie ciężko, bo pracuję z dzieciaczkami w żłobku...

Dziewczynki mam do Was pytanie. Jak długo po proroniu lekarz dał wam zielone światło na starania? Lekarz w szpitalu powiedział mi, że w ciągu 4-6 tygodni mam się zgłosić do swojego ginekologa i jak będzie wszystko dobrze to nie trzeba czekać... Zdziwiłam się. Nie wiem co na to moja ginekolog czy nie będzie kazała dłużej odczekać.

Ja zaszłam w drugim cyklu po zabiegu, lekarz nic nie mówił.
 
Do góry