reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
To to też może być powodem bólu żołądka. Mi lekarz mówił żeby brać po śniadaniu właśnie, bo jak się ma pusty żołądek to encorton bardzo szkodzi właśnie... Także może spróbuj też ze śniadaniem po prostu :)
Na dzień dzisiejszy wakacje miałam.wolne i teraz też wstaje o godzinach przez siebie wyznaczonych. Taki komfort własnej firmy. Dlatego ciężko jest mi codziennie rezygnowac z snu ;) wiem, że większość chodzi na 8 do pracy. Ale ja mam tak fajnie że nie zawsze muszę; ;) Więc jaknwiesz ze możesz spać A trzeba wstać to uuuuuu ciężko. ;) ale chyba będę musiała tak zrobić aby się nie wykończyć. Ginekolog mówiła aby Encorton brać do 8. W linkach od dziewczyn dotyczących poronien i badań też tak wyczytałam. Więc pilnuje się;)
 
Dzięki! No ja w sumie tak długo na sterydzie nie jestem. Ale genetycznie po mamie mam problemy żołądkowa i stosunkowo słaby układ trawienny. Zapytam jeszcze moje ginekolog o probiotyk. I faktycznie najgorzej byli po odstawieniu. Pisałam tutaj do dziewczyn w tym czasie. Nigdy nie tylam. Mam szybką przemianę materii i przy wzroście 176 cm nigdy nie przekraczałam 58 kg. A po sterydzie przytulam do 63 prawie. Jest to i mnie teraz widoczne. Owszem kto mnie nie zna to nie zauważy niczego ale ja się że sobą źle czuje. ;) Także steryd nie jest taki fajny w skutkach dla organizmu. ...
Zapytaj jeszcze coś na stawy;) mnie bardzo bolały i w końcu pod kątem mieć ciąży dorobiłam.sie rwy kulszowej. Nic przyjemnego
 
Dziewczyny, jak się wyzbieram, idę ze skierowaniem umówić się do szpitala. Wczoraj przestało bić serduszko. Nie wiem, czego się spodziewać. Czy czekać na krwawienie (lekarka polecała). Ale chce robić badania genetyczne, tłumaczyła, ze mogę sama zebrać materiał, ale to chyba mnie przerośnie. Któraś robiła badania genetyczne?
 
Dziewczyny, jak się wyzbieram, idę ze skierowaniem umówić się do szpitala. Wczoraj przestało bić serduszko. Nie wiem, czego się spodziewać. Czy czekać na krwawienie (lekarka polecała). Ale chce robić badania genetyczne, tłumaczyła, ze mogę sama zebrać materiał, ale to chyba mnie przerośnie. Któraś robiła badania genetyczne?
Bardzo mi przykro ;( ciężko się słucha taki historii. Ja byłam dwa razy w szpitalu. Pierwszy raz bałam się zostać w domu, a za drugim razem chciałam właśnie pobrać materiał na badanie genetyczne. I wspominam to źle. Musiałam kolokwialnie mówiąc "lapac" wszystko. A nie wiedziałam co. Więc sikalam przez gaze za każdym razem. Wykończyłam się psychicznie w ten dzień. Kilka razy myślałam że to już to ale pielęgniarki mówiły że nie. I faktycznie na drugi dzień usg potwierdziło że drugi raz tabletki na mnie nie zadziałały. Miałam dwa razy lyzeczowanie. I pobrali mi materiał.
Jeśli drugi raz miałabym samodzielnie pobierać materiał to na pewno w domu a nie szpitalu. Lepszy komfort. Ale z drugiej strony czekając na poronienie nigdy nie wiesz kiedy to się stanie.
Więc nie pomogę. Sama chciałam naturalnie poronic bo pół roku wcześniej miałam lyzeczlowanie, ale się nie udało.
 
Dzień dobry wszystkim [emoji8]
Wpadłam do Was by pogłębić wiedzę i podzielić się swoją historia. Moze coś doradzicie.
Skazana na bezpłodność przez wielu lekarzy pogodziłam się z tym. Mąż wziął mnie z tymi problemami i tak wiedziemy wspólnie prym 13 lat. Małżeństwem jesteśmy 6 lat. Za dzieciaka miałam zapalenie otrzewnej. Niby nic A jednak to skreslilo moja szansę na bycie mama, wg wielu lekarzy. W 2016 wodniak jajowodu. Jeden usunięty. Ale żyjemy dalej. 2 in vitro zakończone niepowodzeniem. Żyjemy dalej.
Mąż do mnie mówi dawaj podchodzimy do kolejnego inv. Mówię że nie jestem gotowa jeszcze na to, dam Ci znać. Zaakceptował ale mówi to idź na badania. Poszłam do lekarza. Zrobił cytologie. Umówil na usg narządów,piersi. Poszłam za kilka dni na usg, nic nie powiedział o ciąży, ale o torbieli tak. Że mam że szpital że usuwać. Pyta kiedy miałam ostatnią miesiączkę. Mówię 25.07, a byłam u niego 1.09. Skierował na Betahcg, na jakieś inne jeszcze rzeczy. Jak wyjdzie pozytywną beta operację torbieli przesuwamy A jak nie wypisuje skierowanie do szpitala. Mówię że w ciazy nie jestem, nie byłam nigdy. Żeby od razu wypisał skierowanie. Miałam wrócić z wynikami.
Jak oddałam krew po kilku godzinach miałam wynik bety 2564 [emoji15] myślę spoko, to nie moja. Błąd w wynikach pewnie. Ale na drugi dzień już byłam w klinice w której robiłam in vitro żeby mi potwierdzili ciążę.
No jest, piękny pecherzyk w macicy przyklejony na super glue [emoji15][emoji87]
Moje niedowierzanie sięgnęło kosmosu.
Do 21.09 kiedy to mieliśmy iść zobaczyć co U naszego cudu. Usłyszałam. Nie wygląda to dobrze, ciaza nie rozwija się prawidłowo, pecherzyk nabrał w ciągu 2 tygodni patologicznego obrazu. Serce delikatnie pulsuje... przykro mi. Było mi smutno potwornie. Ale nadal byłam szczęśliwa że byłam 8 tygodni w ciazy i dziękuję za każdy dzień i objawy ciazy. Obudziła się nadzieja.
Teraz czekam na miesiączkę.
Jutro mam wizytę u gin zobaczymy co powie.

Jednak czuje że wina leży po mojej stronie.otoz od kilku miesięcy zaczęłam się odchudzać, tzn zmieniłam żywienie. Ostro ćwiczyłam na siłowni, biegałam po 15 km. Ale do tego brałam suplementy które w ciazy nie powinnam brać. Nie wiedziałam że jestem w ciazy do 4 tygodnia.

Zastanawiam się nad badaniami genetycznymi dodatkowo. Bo skoro mój organizm się odblokowal po tym jak schudłam 15 kg to chyba mam szansę na bycie szczęśliwa mamą ?

Przepraszam za wypracowanie.
Musiałam się wyzalic, wszak tu takie historie czytałam, ku pokrzepieniu serc [emoji173]

Dziękuję za każdą opinię i wsparcie [emoji173]

Witaj. Przykro mi że musisz to przechodzić, szczególnie po takich przejściach z nie zachodzeniem w ciążę. Wg mnie skoro raz się udało to szansa na bycie mamą jest!! Tylko musisz trafić na fajnego lekarza który zleci jakieś badania i będzie wiedział co zrobić z wynikami. Suplementy i sport nie są niczemu winne. Jeśli ciąża byłaby w 100% zdrowa, nic by się nie stało albo stałoby się od razu, w sensie dostałabyś normalnie @ w terminie. Do 4tyg nikt o ciąży nie wie, bo najpierw jest @ potem dopiero owu potem czas na zagnieżdżenie, i tak schodzi ze 4tyg ;)
Co do badań genetycznych możesz zrobić jeśli masz możliwości finansowe, bo niestety badanie refundowane nie jest. Jeśli decydujesz się na zabieg, to lekarz zabezpiecza materiał. Jeśli nie, wtedy niestety sama musisz "zabezpieczyć".

Na dzień dzisiejszy wakacje miałam.wolne i teraz też wstaje o godzinach przez siebie wyznaczonych. Taki komfort własnej firmy. Dlatego ciężko jest mi codziennie rezygnowac z snu ;) wiem, że większość chodzi na 8 do pracy. Ale ja mam tak fajnie że nie zawsze muszę; ;) Więc jaknwiesz ze możesz spać A trzeba wstać to uuuuuu ciężko. ;) ale chyba będę musiała tak zrobić aby się nie wykończyć. Ginekolog mówiła aby Encorton brać do 8. W linkach od dziewczyn dotyczących poronien i badań też tak wyczytałam. Więc pilnuje się;)
Mi żaden lekarz nie mówił że trzeba brać do 8 rano, z resztą nie wiem jaki to miałoby mieć sens. Każdy ma inny tryb życia, inaczej chodzi spać, inaczej wstaje, więc dla mnie te godziny są bez sensu. Ani naprotechnolog ani moja gin nie mówili o godzinie tylko żeby po śniadaniu, nie na pusty żołądek. I czasem miałam pierwsza zmianę i śniadanie jadłam o 6, czasem miałam druga zmianę i śniadanie jadłam o 10. Brałam steryd do końca 5miesiąca praktycznie i wszystko jest okej. A zalecenia żeby brać do godziny 8 są dla mnie bez sensu, tak jakby nie wiem "faza księżyca" czy to że świeci już słońce miało mieć wpływ ;) ale to oczywiście moje zdanie i nie musisz się z nim zgadzać :) ja tylko podpowiadam co mi przyszło do głowy ;)
 
Dziękuję [emoji8][emoji173]
Niestety prawie na wszystkich tabletkach które brałam na etykiecie jest ewidentnie napisane nie stosować w ciazy. A mój organizm miał tego takie stężenie że trochę myślę ma to powiązanie.

Pożyjemy zobaczymy!

Teraz powinna przyjść miesiączka?
Lekarz mówił że jak zacznę krwawic to mam jechać do szpitala. To będzie miesiączka? Tak sie bedzie organizm oczyszczac?przepraszam za bezpośredniosc ale wszystkie terminy są mi obce. Jutro jak pójdę na usg to lekarz zaleci jakieś nie wiem tabletki ?
Witaj. Przykro mi że musisz to przechodzić, szczególnie po takich przejściach z nie zachodzeniem w ciążę. Wg mnie skoro raz się udało to szansa na bycie mamą jest!! Tylko musisz trafić na fajnego lekarza który zleci jakieś badania i będzie wiedział co zrobić z wynikami. Suplementy i sport nie są niczemu winne. Jeśli ciąża byłaby w 100% zdrowa, nic by się nie stało albo stałoby się od razu, w sensie dostałabyś normalnie @ w terminie. Do 4tyg nikt o ciąży nie wie, bo najpierw jest @ potem dopiero owu potem czas na zagnieżdżenie, i tak schodzi ze 4tyg ;)
Co do badań genetycznych możesz zrobić jeśli masz możliwości finansowe, bo niestety badanie refundowane nie jest. Jeśli decydujesz się na zabieg, to lekarz zabezpiecza materiał. Jeśli nie, wtedy niestety sama musisz "zabezpieczyć".


Mi żaden lekarz nie mówił że trzeba brać do 8 rano, z resztą nie wiem jaki to miałoby mieć sens. Każdy ma inny tryb życia, inaczej chodzi spać, inaczej wstaje, więc dla mnie te godziny są bez sensu. Ani naprotechnolog ani moja gin nie mówili o godzinie tylko żeby po śniadaniu, nie na pusty żołądek. I czasem miałam pierwsza zmianę i śniadanie jadłam o 6, czasem miałam druga zmianę i śniadanie jadłam o 10. Brałam steryd do końca 5miesiąca praktycznie i wszystko jest okej. A zalecenia żeby brać do godziny 8 są dla mnie bez sensu, tak jakby nie wiem "faza księżyca" czy to że świeci już słońce miało mieć wpływ ;) ale to oczywiście moje zdanie i nie musisz się z nim zgadzać :) ja tylko podpowiadam co mi przyszło do głowy ;)
 
Hope wiem ze zabrzmi to co najmniej dziwnie ale twoja historia naprawde mimo wszystko zabrzmiala dla mnie optymistycznie . bo po tylu latach sie udalo na krotko bo na krotko ale sie udalo :) jak raz sie udalo to sie uda i nastepnym razem i pewnie bedziesz na lekach od poczatku i uda sie na 9 miesiecy :) powodzenia !

Szkala zalezy czy chcesz zrobic badnaia. ja wszystkie poronienia mialam samoistne w domu. nie robilam badan bo nigdy nie doczekalam sie serduszka :( pecherzyki sie zapadaly i wchlanialy wiec pewnie nie byloby materialu do badania nawet
 
Witaj. Przykro mi że musisz to przechodzić, szczególnie po takich przejściach z nie zachodzeniem w ciążę. Wg mnie skoro raz się udało to szansa na bycie mamą jest!! Tylko musisz trafić na fajnego lekarza który zleci jakieś badania i będzie wiedział co zrobić z wynikami. Suplementy i sport nie są niczemu winne. Jeśli ciąża byłaby w 100% zdrowa, nic by się nie stało albo stałoby się od razu, w sensie dostałabyś normalnie @ w terminie. Do 4tyg nikt o ciąży nie wie, bo najpierw jest @ potem dopiero owu potem czas na zagnieżdżenie, i tak schodzi ze 4tyg ;)
Co do badań genetycznych możesz zrobić jeśli masz możliwości finansowe, bo niestety badanie refundowane nie jest. Jeśli decydujesz się na zabieg, to lekarz zabezpiecza materiał. Jeśli nie, wtedy niestety sama musisz "zabezpieczyć".


Mi żaden lekarz nie mówił że trzeba brać do 8 rano, z resztą nie wiem jaki to miałoby mieć sens. Każdy ma inny tryb życia, inaczej chodzi spać, inaczej wstaje, więc dla mnie te godziny są bez sensu. Ani naprotechnolog ani moja gin nie mówili o godzinie tylko żeby po śniadaniu, nie na pusty żołądek. I czasem miałam pierwsza zmianę i śniadanie jadłam o 6, czasem miałam druga zmianę i śniadanie jadłam o 10. Brałam steryd do końca 5miesiąca praktycznie i wszystko jest okej. A zalecenia żeby brać do godziny 8 są dla mnie bez sensu, tak jakby nie wiem "faza księżyca" czy to że świeci już słońce miało mieć wpływ ;) ale to oczywiście moje zdanie i nie musisz się z nim zgadzać :) ja tylko podpowiadam co mi przyszło do głowy ;)
Też o to pytałam. To z tego do mi tłumaczyli, to steryd działa na hormony które w organizmie są najbardziej aktywne pomiędzy 3 a 8 rano. Dlatego powinno się brać do godziny 8. ;) ale faktycznie tak może być że inny tryb życia wydzielanie przesuwa. Sama nie wiem. Ale jak mi powiedziała że mam do 8 to tak biorę. Boję się ryzykowac. Muszę zapisać na kartkę aby znowu dopytać o to ;)
 
reklama
Cześć dziewczyny[emoji173]️
W koncu odwazylam się napisać.
Bardzo fajnie, że jest takie miejsce gdzie można się wyglądać i wyzalic. Ale też podzielić się szczęściem i dać nadzieję [emoji173]️Przeczytałam chyba cały wątek, i ryczalam...
Man 27lat i jestem po jednym poronienie w lutym. Poronienie zatrzymane w 8 Tc... Wszystko było w porządku do czasu gdy Serduszko naszego maluszka przestało bić.
Bardzo to przeżyliśmy z M, ale postanowiliśmy się nie poddawać.
Zrobiliśmy odrazu badania genetyczne, no i wyszło że mam trombofilia mutacja Pai1 homo Mthfr i czynnik V... Dużo tego.
Dodatkowo mam Pcos.
Zdecydowalam iść odrazu do dr który specjalizuje się w leczeniu niepłodności. No i zaczęliśmy starania.
Napoczatku duphadton żeby wywołać miesiączkę po poronieniu..sama nie chciała przyjsc no i w 2 cyklu letrozole. Oprócz tego glukophage 750xr acard i metylowany kwas foliowy.
No i w 2 cyklu zaskoczylo[emoji173]️
Dziś jestem w 9t2d, biorę duphadton 3x1,prenatal uno, folian, glucophage 2x 1 i clexan 0,6.

To moja historia.. Drze o fasolę każdego dnia... Ale mam nadzieję że nam się uda[emoji173]️
Trzymam kciuki zeby teraz było wszystko Ok [emoji110][emoji110][emoji4][emoji7]

Witajcie dziewczyny,
ponad rok temu poroniłam w 7 tyg., puste jajko płodowe. Bardzo to przeżyłam. Upłynęły 4 miesiące i zaczęliśmy się z mężem starać ponownie, w sierpniu minął rok a ja nie zaszłam w ciążę. Mam już dwoje dzieci, ale to nie oznacza, że nie pragnę tego trzeciego. Ciągle przeżywam stratę, tym bardziej jak pojawia się kolejna miesiączka. Badania mam w porządku. Mam 38 lat, więc może wiek jest przeszkodą. Piszę na forum do Was bo chyba po cichu liczę na jakieś wskazówki, porady. Nie wiem czemu teraz to tyle trwa i boję się, że już nie zajdę w upragnioną ciążę:(

Skoro większość podstawowych badań masz zrobione, wyniki Ok, to może coś w głowie? Może z racji wieku czujesz większa presję? Ze chciałabyś urodzić przed 40 rokiem życia? (Mam dalsza ciocie która ma 2 synków i w przyszłym roku skończy 40 lat. Czuje ogromna presję, bo marzy o córeczce a lata ja „gonią”) Może w Twoim przypadku „oderwanie myśli” bardziej by pomogło, niż kolejne wyniki badań? Nie masz możliwości wyjechać gdzieś na tydzień/ weekend zrelaksować się z mężem, odstresować ...?
Życzę powodzenia [emoji847]

Ale Wy wszystko pamiętacie ! Dziękuję że pytasz ;* humory mi skaczą. Normalnie płacz w jednym momencie, wkurzebie w drugim, sama że sobą nie mogę ;) po heparyne coraz mniejsze śiniaki, boli mnie bardzo żołądek po Encortonie;/ czuje że gorzej trawie. A tak to całkiem dobrze. Po heparyne to się żyje! Ma się siłę na wszystko. A nocami martwię się czy jednak wszystko ok...takze czasem czuje się w ciąży czasem wogole ;) zaczęły bardzo piersi boleć.
Tak. Jutro wlew. Ja mam dawkę 200 ml zawsze. W czwartek idę do de Janosz. Modlę się aby wszystko było dobrze.
Dziękuję że pamiętasz ;* kochana jesteś
A ja samopoczucie u Ciebie?

Kochana, ogromnie mocno trzymam za Ciebie kciuki! [emoji173]️[emoji8] czekam aż będziesz nam się tu chwalić pierwszymi prenatalnymi, później drugimi [emoji7] jak będziesz pisać nam o wybranych imionach dla dzieciątka [emoji6] już, już niedługo [emoji5]

Dzień dobry wszystkim [emoji8]
Wpadłam do Was by pogłębić wiedzę i podzielić się swoją historia. Moze coś doradzicie.
Skazana na bezpłodność przez wielu lekarzy pogodziłam się z tym. Mąż wziął mnie z tymi problemami i tak wiedziemy wspólnie prym 13 lat. Małżeństwem jesteśmy 6 lat. Za dzieciaka miałam zapalenie otrzewnej. Niby nic A jednak to skreslilo moja szansę na bycie mama, wg wielu lekarzy. W 2016 wodniak jajowodu. Jeden usunięty. Ale żyjemy dalej. 2 in vitro zakończone niepowodzeniem. Żyjemy dalej.
Mąż do mnie mówi dawaj podchodzimy do kolejnego inv. Mówię że nie jestem gotowa jeszcze na to, dam Ci znać. Zaakceptował ale mówi to idź na badania. Poszłam do lekarza. Zrobił cytologie. Umówil na usg narządów,piersi. Poszłam za kilka dni na usg, nic nie powiedział o ciąży, ale o torbieli tak. Że mam że szpital że usuwać. Pyta kiedy miałam ostatnią miesiączkę. Mówię 25.07, a byłam u niego 1.09. Skierował na Betahcg, na jakieś inne jeszcze rzeczy. Jak wyjdzie pozytywną beta operację torbieli przesuwamy A jak nie wypisuje skierowanie do szpitala. Mówię że w ciazy nie jestem, nie byłam nigdy. Żeby od razu wypisał skierowanie. Miałam wrócić z wynikami.
Jak oddałam krew po kilku godzinach miałam wynik bety 2564 [emoji15] myślę spoko, to nie moja. Błąd w wynikach pewnie. Ale na drugi dzień już byłam w klinice w której robiłam in vitro żeby mi potwierdzili ciążę.
No jest, piękny pecherzyk w macicy przyklejony na super glue [emoji15][emoji87]
Moje niedowierzanie sięgnęło kosmosu.
Do 21.09 kiedy to mieliśmy iść zobaczyć co U naszego cudu. Usłyszałam. Nie wygląda to dobrze, ciaza nie rozwija się prawidłowo, pecherzyk nabrał w ciągu 2 tygodni patologicznego obrazu. Serce delikatnie pulsuje... przykro mi. Było mi smutno potwornie. Ale nadal byłam szczęśliwa że byłam 8 tygodni w ciazy i dziękuję za każdy dzień i objawy ciazy. Obudziła się nadzieja.
Teraz czekam na miesiączkę.
Jutro mam wizytę u gin zobaczymy co powie.

Jednak czuje że wina leży po mojej stronie.otoz od kilku miesięcy zaczęłam się odchudzać, tzn zmieniłam żywienie. Ostro ćwiczyłam na siłowni, biegałam po 15 km. Ale do tego brałam suplementy które w ciazy nie powinnam brać. Nie wiedziałam że jestem w ciazy do 4 tygodnia.

Zastanawiam się nad badaniami genetycznymi dodatkowo. Bo skoro mój organizm się odblokowal po tym jak schudłam 15 kg to chyba mam szansę na bycie szczęśliwa mamą ?

Przepraszam za wypracowanie.
Musiałam się wyzalic, wszak tu takie historie czytałam, ku pokrzepieniu serc [emoji173]

Dziękuję za każdą opinię i wsparcie [emoji173]

Wow, ale historia ...[emoji50] nie wiem co napisac, co doradzić bo to dla mnie troszkę wyższa szkoła... ale bardzo dużo przeszłaś, udało się zajść w ta ciąże jednak, może coś rzeczywiście się odblokowało i ja bym spróbowała kolejny raz [emoji5]
Widzisz, są tu dziewczyny, które nie miały/mają żadnych problemów zdrowotnych, o „hipotetyczna” ciąże dbały od samego początku zanim nawet zrobiły test, a mino to serduszka przestawały bić[emoji22] także myślę, ze to nie przez to straciłaś dzieciątko, ze ćwiczyłaś i jadłaś suplementy ... nie obwiniaj się [emoji173]️
Z całego serca, życzę powodzenia [emoji173]️

Dziewczyny, jak się wyzbieram, idę ze skierowaniem umówić się do szpitala. Wczoraj przestało bić serduszko. Nie wiem, czego się spodziewać. Czy czekać na krwawienie (lekarka polecała). Ale chce robić badania genetyczne, tłumaczyła, ze mogę sama zebrać materiał, ale to chyba mnie przerośnie. Któraś robiła badania genetyczne?

Bardzo, bardzo mi przykro [emoji22] trzymaj się! [emoji173]️ Jeszcze zaświeci dla Ciebie słońce, choć wiem ze teraz wydaje Ci się to nierealne. Ja nie robiłam badań genetycznych, dlatego w tym temacie nie pomogę [emoji17] Przytulam [emoji173]️


@nnat. Kochana co u was? [emoji8]
 
Do góry