Cześć Dziewczyny, pisałam do Was w maju, gdzie pierwszy raz w życiu zaszłam w ciążę (wiek 33 lata) i ją straciłam. Między 7-9 tc serduszko przestało bić.
W maju poronienie, a koniec czerwca/początek lipca ciąża. Póki co pozytywne testy i prawidłowy przyrost bety.
Poradźcie mi proszę:
- iść szybko do lekarza, aby tylko wykluczył ciążę pozamaciczną i przepisał prof. duphatson, czy iść około 6 tc?
- czy w Waszej ocenie, jest duza szansa na pozytywne rozwiązanie, skoro tak szybko zaszłam w ciąże...?
Jestem jeszcze w takim szoku, ze się uało za pierwszym razem, ze nie wiem co teraz,czekać,iść..?