reklama
Kochana masz bardzo trudny czas I prawo do wypowiadania watpliwosci, odczuwanego teudu emocji. Tak jak napisalas kazdy ma swoj trud. Nie porownyj sie do nukogo. BuziakiJa twierdzę że miałaś i masz ciężej :* nie wiem jakbym Ja to wszystko przeżyła. Jesteś dzielna i wiem że u mnie wszystko też się jakoś ułoży. Ja tutaj narzekam i się martwię A A są tutaj trudniejsze historie. I trochę mi głupio. Ale z drugiej strony każdy jest na tym etapie co jest i odczuwa swoje trudności jako te najgorsze trzymam mocno kciuki :* dziękuję za wsparcie. Buziaki
@mohaaa pironienie sie zaczyna. To nie jest tak, ze dzien krwawisz I koniec. Powoli sie rozkreca. Jest wszystko dobrze, tak jak byc powinno, za dzien, dwa, moze wiecej bedzie kulminacja ze skurczami, potem jeszcze kilka dni krwawienia I wtedy dobrze jest skontrolowac jak poszlo. Zrob jednak tak, bys czula sie komfortowo
Madlein
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2010
- Postów
- 3 714
@mohaaa jak wiesz ja roniłam w 7tc, zaczęło się też od plamień. Ogólnie całe kilkudniowe krwawienie nie było nawet tak obfite jak klasyczna miesiączka. Skurcze prawie bezbolesne. Mimo wszystko gdy się zaczęło pojechałam do szpitala, w niedzielę wieczorem i nie żałuję, że zostałam. W poniedziałek rano dostałam silnych bóli i mocniejszego krwawienia. Były przy mnie położne gdybym potrzebowała leków. Po godzince bóle ustały, krwawienie zaczęło się zmniejszać, a po południu wyszłam już do domu. Czułam się bezpiecznie będąc w szpitalu. Myślę, że tak trzeba, ronić po ludzku. Od tego są szpitale. Trzymaj się dzielnie!Dziewczyny doradźcie mi luteinę odstawiłam we wtorek wieczorem, w czw i pt zaczęłam mocniej plamić krwią, ale było tego niewiele, głównie przy siusianiu. Wczoraj zaczął mnie bolec brzuch jak na okres i ogólnie całe ciało. Zaczęłam krwawić mocniej, ale to krwawienie nie jest nawet tak silne jak w najgorszy dzień okresu. Czy ja mogę mieć do czynienia z poronieniem niepełnym? Powinnam się zacząć martwić i pojechać do szpitala? Myślałam, ze ruszy w nocy, ale krwi było mało. Jak teraz to porównuje do poronienia marcowego, to jest zupełnie inaczej. Wtedy miałam bardzo silne skurcze i wyleciał ze mnie pęcherzyk. Teraz tylko krew. Nie wiem już co robić. Nie wiem czy iść jutro do pracy, czy podjechać do mojego gina po zwolnienie
Co do pomidorów, w ciąży z synem odrzuciło mnie bo miałam po nich straszną zgage. Za dużo potasu najwyraźniej.
mohaaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Kwiecień 2019
- Postów
- 2 305
Dzięki za wiadomość. Ty poronilas sama, tylko w szpitalu? Ja dziś przez chwile miałam silne ukłucia i wyleciało ze mnie coś dziwnego ;( później znowu tylko krew. Jutro rano pojadę do szpitala, niech mi zrobią usg@mohaaa jak wiesz ja roniłam w 7tc, zaczęło się też od plamień. Ogólnie całe kilkudniowe krwawienie nie było nawet tak obfite jak klasyczna miesiączka. Skurcze prawie bezbolesne. Mimo wszystko gdy się zaczęło pojechałam do szpitala, w niedzielę wieczorem i nie żałuję, że zostałam. W poniedziałek rano dostałam silnych bóli i mocniejszego krwawienia. Były przy mnie położne gdybym potrzebowała leków. Po godzince bóle ustały, krwawienie zaczęło się zmniejszać, a po południu wyszłam już do domu. Czułam się bezpiecznie będąc w szpitalu. Myślę, że tak trzeba, ronić po ludzku. Od tego są szpitale. Trzymaj się dzielnie!
Co do pomidorów, w ciąży z synem odrzuciło mnie bo miałam po nich straszną zgage. Za dużo potasu najwyraźniej.
Madlein
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2010
- Postów
- 3 714
Tak poronienie samoistne, ale w szpitalu. Lekarka mówiła mi jak przyjechałam w niedzielę wieczorem, że mogę wrócić do domu i zjawić się rano, ja jednak zostałam. I jak widać to była dobra decyzja, bo przed 7.00 rano zaczęłam gorzej się czuć i sama świadomość bycia w szpitalu była pokrzepiająca.Dzięki za wiadomość. Ty poronilas sama, tylko w szpitalu? Ja dziś przez chwile miałam silne ukłucia i wyleciało ze mnie coś dziwnego ;( później znowu tylko krew. Jutro rano pojadę do szpitala, niech mi zrobią usg
Dzoana88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Wrzesień 2018
- Postów
- 4 645
Dziewczyny u mnie dziś 4+0, podpowiedzcie czy warto iść sprawdzic jutro poziom progesteronu? Gin nic nie mówił o tym ze da mi luteine, w sobotę wybieram się po receptę na fraxy i nie wiem czy poruszać temat luteiny, nie ukrywam że czulabym się bezpieczniej [emoji6]
kasiula222
Fanka BB :)
Powinien dać luteinę z tego względu że było poronienie , mój gin mówił że dają zapobiegawczo duphastonDziewczyny u mnie dziś 4+0, podpowiedzcie czy warto iść sprawdzic jutro poziom progesteronu? Gin nic nie mówił o tym ze da mi luteine, w sobotę wybieram się po receptę na fraxy i nie wiem czy poruszać temat luteiny, nie ukrywam że czulabym się bezpieczniej [emoji6]
Lu_cy
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Grudzień 2017
- Postów
- 11 344
Jak da Ci luteine to nie wiem czy jest sens. Ja w sumie na początku po tescie brałam duphaston 2x1 bo tyle akurat miałam wyliczone a zaczęłam plamić. I od wizyty 3x1 i jeszcze luteina później doszła. Może nie ma sensu wchodzić w kosztaDziewczyny u mnie dziś 4+0, podpowiedzcie czy warto iść sprawdzic jutro poziom progesteronu? Gin nic nie mówił o tym ze da mi luteine, w sobotę wybieram się po receptę na fraxy i nie wiem czy poruszać temat luteiny, nie ukrywam że czulabym się bezpieczniej [emoji6]
reklama
Dzoana88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Wrzesień 2018
- Postów
- 4 645
Rozumiem, tylko że ja dopiero w sobotę będę po recepty, poprostu pomyslalam ze gdyby był za nisko progesteron to bym szybciej musiala jakoś wyczarować luteine czy cos, a jeśli poziom progesteronu byłby ok to bym spokojnie do soboty poczekala wtedy, ale może źle mysle,
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 69 tys
Podziel się: