Moje zdanie jest takie, że lepiej zrobić więcej badań niż za mało żeby później nie mieć do siebie pretensji, że nie zrobiłam wszystkiego aby następna ciąża była już szczęśliwa. Oczywiście nie mówię Ci ze masz zrobić, że coś będzie nie tak. Trzymam kciuki za Ciebie i za szczęśliwa ciąże
i to nie jest tak, że heparyna musi być bez tego się nie uda. Jeśli traci się ciąże to szukasz i chcesz dodatkowego zapezpoeczenia żeby sytuacja się nie powtórzyła. W moim przypadku jestem obciążona genetycznie, sp dziadek miał miażdżycy, moja już sp babcia miała i miazdyce i zakrzepice żył, tata ma żylaki. Nie sądziłam, że to może mieć wpływ na ciąże, a jednak coś poszło nie tak więc zaczęłam dążyć temat chorób w rodzinie, zrobiłam wszystkie badania zalecane przez lekarza czyli wskaźniki krzepnięcia, zespół antyfosfolipidowy, Antykoagulant toczniowy, tarczyca pełna, wirusowe i na własną rękę zrobiłam trombofilie i dopiero tutaj coś mi wyszło.
Nie twierdzę też że jedynie na heparynie utrzymam ciąże, ale jeśli mogę mieć dodatkowe zabezpieczenie to czemu z tego nie skorzystać?