reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Cześć [emoji846]
Razem z mężem podjęliśmy decyzję o starania w zeszłym roku na wakacjach pod koniec maja. Akurat jak wróciliśmy to wypadły dni płodne. Ku naszemu zaskoczeniu następnej miesiączki nie było i pojawiły się dwie kreseczki na teście. Na dzień taty nie mogliśmy wymarzyć sobie lepszej wiadomości dla naszych ojców. Właśnie na dzień taty otrzymali piękny prezent w postaci wiadomości, że zostaną dziadkami. Oczywiście mieliśmy wszystko potwierdzone u ginekolog. Niestety nasze szczęście nie trwało długo. Na początku 8 tygodnia ciąży poroniłam. Od lekarza w szpitalu dowiedziałam się, że za cykl lub dwa możemy się starać. Od mojej ginekolog dostałam zielone światło we wrześniu. Na początku września miałam owulację, więc zaczęliśmy starania na nowo. Niestety następnej miesiączki nie dostałam, ale dwóch kresek również nie było. Okazało się, że torbiel zatrzymała okres (ponad 6 cmx5cm). Dostałam hormony, w następnym cyklu torbiel o połowę się zmniejszyła, więc kolejne hormony. Następną miesiączkę dostałam, ale niestety nie chciała się skończyć. Kolejna wizyta i wiadomość, że tamtej torbieli nie ma, ale jest nowa i to ona sprawiła, że okres trwa (wtedy już) 14 dzień. Dostałam hormony i tabletki antykoncepcyjne na miesiąc. Złota rada: proszę nie stresować.
Na całe szczęście kontrolna wizyta 28 grudnia przyniosła mi wiele radości. Torbieli nie ma, można zacząć się starać a za 3 miesiące jeżeli nie będzie ciąży to dostanę jakieś leki na stymulację (zupełnie nie znam się w tym temacie). Wrzuciłam na luz. Serio. W grudniu myślałam, że będę potrzebować pomocy psychologa. Nie mogłam wytrzymać. Tak strasznie miałam dość. Moja znajoma zaszła w ciążę 2 tygodnie prędzej ode mnie i śmiałyśmy się, że będziemy jeszcze razem na porodówce leżeć a tak się nie stanie. Ona za miesiąc rodzi a ja przez te miesiące nie mogłam patrzeć na nią - brzmi okrutnie, ale mnie to tak bolało. Oczywiście nie miałam do niej żalu i złości, chodzi mi tutaj, że nie mogłam się pogodzić, że ja już nie jestem w ciąży. Do tego pod koniec sierpnia dowiedziałam się, że moja siostra jest w kolejnej ciąży a sama usłyszałam, że już powinnam się starać o ciążę bo ona nie chce być sama. Że cooo? Szła lawina i szła i szła. W grudniu miałam kompletną załamkę. Stwierdziłam, że albo jestem w rozbiciu i niszczę się dalej sama od środka albooo... zbieram się w całość. Przeżyję, wyzdrowieję i zajdę w ciążę w 2019 i będę przeszczęśliwa. Wszystko szło pięknie. Właśnie czekałam na pierwszy test, który chciałam zrobić jutro lub pojutrze (jutro planowo miała być miesiaczka). A tu dzisiaj o 4 rano... okres nadszedł. Z jednej strony cieszę się bo to znaczy (no oby skończył się normalnie) że wszystko się normuje. No tak, ale oczywiście jakiś smutek jest mimo, że nie liczyłam, że uda się znowu od razu no ale głupia ja jak zawsze jakiś promyczek nadzei widziałam.
Żeby nie było... nie poddaje się [emoji846] jestem w miarę możliwości pozytywnie nastawiona [emoji6] ale stwierdziłam, że potrzebuję jeszcze czegoś i dlatego zapisałam się na to forum. Po to... Żeby się wygadać i wspierać inne osoby w podobnej sytuacji. Po prostu nie chcę być samotna w tej sytuacji.
Jeżeli ktoś to przeczyta w całości to podziwiam i dziękuję [emoji4]
Ja również przeczytałam. Kochana na samym początku chce Ci powiedzieć, że bardzo mi przykro z powodu straty [emoji17] Każda z nas straciła dzieciątko [emoji17] Nie można się poddawać i załamywać, sama to zrozumiałam, gdzie jeszcze praktycznie 2 tygodnie temu siedziałam w domu i płakałam dzień w dzień po stracie.
Brałaś antykoncepcje? Mi po odstawieniu anty urosła torbiel i to krwotoczna... Do takich rozmiarów, że mój lekarz się bał, że pęknie i po @ miałam kontrolę od razu ale się wchłonęła. Ja ogólnie nie mogę brać anty, bo mam potem właśnie takie rewolucję a hormony potem nie mogą dojść do siebie i jest jeszcze gorzej z moim pcos więc zastanawiam się, nad stymulacją, żeby w każdym cyklu była ta owulacja, na razie mam naturalnie, ale zobaczymy [emoji53] Przed ciążą miałam policystyczne jajniki i wiadomo napewno to wszystko wróci i boję się, że @ mi całkowicie zaniknie jak wcześniej.

Ja na razie się nie staram o ciążę, nie mam do tego głowy, z resztą boję się za bardzo i chce się skupić na sobie i swoich planach i wszystko przyjdzie z czasem. Na razie zaczęłam prawo jazdy [emoji16]
Ale mam zamiar i tak test zrobić, bo mieliśmy niemiłą sytuację centralnie w owulację, ale raczej wątpię, że coś się przedostało [emoji85]

Rozumiem twój ból, ja nie mogę jak na razie znieść kobiet w ciąży, tego wszystkiego, dzieci tym bardziej, unikam tego wszystkiego jak ognia [emoji17]
 
reklama
@zuza9292 bardzo mi przykro, ze i Ciebie to spotkało :( niestety ja tez jestem w podobnej sytuacji. Mój mąż ma dobrego znajomego w pracy i jego żona zaszła w ciąże jakieś 3 tygodnie po mnie. Śmiali się ze będą z wózkami razem chodzić na spacery. Ja z ta dziewczyna nie za bardzo się znam, ale pracuje w sklepie niedaleko mojego osiedla, gdzie mieszkam. Jak tam idę i jest za kasa, to patrzę czy widać jej już brzuszek i myśle czy mi byłoby już widać. Ostatnio mąż palnął chyba przez przypadek, ze żona kolegi ma teraz fazę na nutelle z ogórkami kiszonymi. Przykro mi się zrobiło. Ja miałam termin na lipiec, ona jakoś zaraz po mnie. Jak u mnie nic do tego czasu nie ruszy, a ona zdąży już urodzić to nie wiem czy nie przejdę jakiegoś załamania. Mam jeszcze trochę czasu, wiec staram się narazie o tym nie myśleć. To jest twoja koleżanka, wiec sytuacja jest bardziej nieciekawa. Ale trzeba póki co myśleć pozytywnie i może skoro za pierwszym razem wam się tak szybko udało, to teraz tez tak będzie ;) może będziemy razem testować w lutym ;) trzymaj się cieplutko!:)
 
Dziewczyny z pcos jeżeli któraś ma, chce zrobić badania hormonalne w lutym bo będę 3 miesiące po poronieniu i chce zbadać hormony wszystkie.
Jakie powinnam zrobić?
Bo nie wiem czy przypadkiem nie wrócę do metforminy [emoji53] Bo lekarz już mówił
 
@zuza9292 bardzo mi przykro, ze i Ciebie to spotkało :( niestety ja tez jestem w podobnej sytuacji. Mój mąż ma dobrego znajomego w pracy i jego żona zaszła w ciąże jakieś 3 tygodnie po mnie. Śmiali się ze będą z wózkami razem chodzić na spacery. Ja z ta dziewczyna nie za bardzo się znam, ale pracuje w sklepie niedaleko mojego osiedla, gdzie mieszkam. Jak tam idę i jest za kasa, to patrzę czy widać jej już brzuszek i myśle czy mi byłoby już widać. Ostatnio mąż palnął chyba przez przypadek, ze żona kolegi ma teraz fazę na nutelle z ogórkami kiszonymi. Przykro mi się zrobiło. Ja miałam termin na lipiec, ona jakoś zaraz po mnie. Jak u mnie nic do tego czasu nie ruszy, a ona zdąży już urodzić to nie wiem czy nie przejdę jakiegoś załamania. Mam jeszcze trochę czasu, wiec staram się narazie o tym nie myśleć. To jest twoja koleżanka, wiec sytuacja jest bardziej nieciekawa. Ale trzeba póki co myśleć pozytywnie i może skoro za pierwszym razem wam się tak szybko udało, to teraz tez tak będzie ;) może będziemy razem testować w lutym ;) trzymaj się cieplutko!:)
Dziękuję za odpowiedź :) ja bym miała termin na 28 lutego... no i dokładnie miałam takie założenie jak Ty - żeby coś się do tego czasu ruszyło bo się załamię. Teraz już wiem, że będę musiała to przeżyć a o żadnej załamce nie ma mowy. Musi być dobrze, chociaż tego terminu to się boję okropnie.
 
Ja również przeczytałam. Kochana na samym początku chce Ci powiedzieć, że bardzo mi przykro z powodu straty [emoji17] Każda z nas straciła dzieciątko [emoji17] Nie można się poddawać i załamywać, sama to zrozumiałam, gdzie jeszcze praktycznie 2 tygodnie temu siedziałam w domu i płakałam dzień w dzień po stracie.
Brałaś antykoncepcje? Mi po odstawieniu anty urosła torbiel i to krwotoczna... Do takich rozmiarów, że mój lekarz się bał, że pęknie i po @ miałam kontrolę od razu ale się wchłonęła. Ja ogólnie nie mogę brać anty, bo mam potem właśnie takie rewolucję a hormony potem nie mogą dojść do siebie i jest jeszcze gorzej z moim pcos więc zastanawiam się, nad stymulacją, żeby w każdym cyklu była ta owulacja, na razie mam naturalnie, ale zobaczymy [emoji53] Przed ciążą miałam policystyczne jajniki i wiadomo napewno to wszystko wróci i boję się, że @ mi całkowicie zaniknie jak wcześniej.

Ja na razie się nie staram o ciążę, nie mam do tego głowy, z resztą boję się za bardzo i chce się skupić na sobie i swoich planach i wszystko przyjdzie z czasem. Na razie zaczęłam prawo jazdy [emoji16]
Ale mam zamiar i tak test zrobić, bo mieliśmy niemiłą sytuację centralnie w owulację, ale raczej wątpię, że coś się przedostało [emoji85]

Rozumiem twój ból, ja nie mogę jak na razie znieść kobiet w ciąży, tego wszystkiego, dzieci tym bardziej, unikam tego wszystkiego jak ognia [emoji17]
Dziękuję za odpowiedź [emoji173]
 
@zuza9292 witam Cię na forum [emoji182] widzę że dużo przeszłas, trzymam za Ciebie kciuki, zostań tu z nami, zawsze mozesz sie wygadać i wszyscy w miarę możliwości służą poradą [emoji4] Ja jestem w trakcie starań, w tamtym cyklu się nie udało, zobaczymy co przyniesie nowy rok [emoji6]
Dzięki [emoji173] ten rok musi być dobry [emoji4]
 
reklama
@zuza9292 bardzo mi przykro z powodu straty. Każda dziewczyna chyba wie co to za ból. Wszystko będzie dobrze.
Stymulacja nic nie boli tak więc się nie martw. Ja przed zajściem właśnie byłam stymulowana i udało się za drugim razem. Dopiero ale wcześniej też walczyłam i z torbiela przez 3 miesiące.
Ja straciłam w 10 tygodniu moja fasolkę. Obecnie mam druga @ i owulacje stymulowana. Pierwsza nie udana.
@Malaga00 z tego co wiem powinnaś zrobić prolaktyne. W 2dc lub 3dc fsh i lh. A tsh to chyba normalnie tutaj nie ma wyznaczonego dnia. Chociaż co jeszcze do prolaktyny to kiedyś lekarz prosił aby zrobiła ja w 21 dc.
Względem pco lub pcos więcej badań jak ja nie robiłam.
@Takaja123 ty testujesz 23 stycznia ? To już blisko. Za to ja dopiero 6 lutego nie wcześniej test został mi z ostatniego cyklu bo nawet to nie wykorzystałam.
 
Do góry