Dziewczyny... zapalam światełka dla moich [*][*][*] i Waszych aniołków [*][*][*][*][*][*]
Dzisiaj 13+4 tc
podziel się doświadczeniem ...
chociaż po 20 latach to wspominasz pewnie z nostalgią i w samych superlatywach małe bliźniaczki?
nie ukrywam, że trochę się stresuję podwójnym szczęściem...
A tak w ogóle dziwne to, że trójkę dzieci urodziłaś bez problemu a teraz takie doświadczenia i obstawa farmakologiczna musi być... tego czasem pojąć nie mogę. U mnie od początku były problemy....
Niby minęło 20 lat ale pamiętam jak dziś
oj było co robić ,zwłaszcza że mamy nasze pracowały wtedy i musiałam radzić sobie sama ,dawałam radę pamiętam jak kąpałam jedną po drugiej i serce mi pękało jak pierwsza już płakała a musiałam ogarnąć jeszcze druga ,potem flachy w dziubki i spokój
szkoda mi tylko było że nie mogę tak każdej z osobna dopiescic ...ale cueszylam się że są dwie będą się miały z kim bawić ,do 5 mięs było najciężej ,choć jak pamiętam koleżanki które miały po jednym dziecku bardziej narzekały ,miałam mnóstwo energii wtedy ojjj
za to jak urodziła się młodsza to nie czułam jakbym dziecko miała ,tylko cyc i spanie ,też było co robić bo starsze do zerówki ,auta nie miałam żeby je zawozić więc mała w wózek i biegalam ,wspominam to wszystko super ,dzieci szybko rosną ,te pierwsze miesiące zleca i będą się bawić razem ,moje są przeszczęśliwe że mają siebie
W tamtych ciążach było wszystko ok ,tzn leżałam parę razy w szpitalu bo szyjką się skracała i brałam leki ale to już w wysokiej ciąży ,inne czasy były ,netu nie było ,człowiek się nie naczytał to i nie stresował ,choć modliłam się żeby zdrowe były
Wczoraj byłam na wizycie ,choć dopiero 3+6 żeby mnie obłożyła lekami zapisała heparynę,dupka 3x1 acard75x1 plus witaminy ,nie badała mnie bo mówi że jeszcze nic nie zobaczymy ,mam przyjść za tydzień ,ja mam o tyle dobrze że do niej idzie się bez zapisów ,przyjmie każdego tylko trza odczekać w kolejce ,bierze tylko 50zl ,ale koszty leków ,badań ...10 ampułek 80 zł ,trudno musimy dać radę ,aby tylko donosić ta ciążę
[USE72923]@roki_1991[/USER] ja jestem jakieś 2 tygodnie wyżej, ale mi też przeszła senność w dzień, nudności odpuszczają (jedynie jeszcze wieczorem trochę męczy, ale już nie 24/7 jak wcześniej), więc u Ciebie może być podobnie
zbliżasz się do końca I trymestru i te najgorsze objawy mogą mijać
Powiem Wam, że tak jakoś na "stand by" jestem.... po prostu czekam co się wydarzy, z nadzieją oczywiście, że nic się nie wydarzy...
jestem obstawiona lekami, staram się uważać i nie wariować w żadną stronę (myślę o dzieciach, ale też za dużo sobie nie wyobrażam...), bo wiem, że i tak nic ponad to co robię, zrobić nie mogę...
następną wizytę ma dopiero za miesiąc.... strasznie Wam zazdroszczę tak częstych wizyt, ale tu nie przeskoczę a prywatne są tak drogie, że nas nie stać po prostu...
ehhh.....