reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Znalazlam ten wierszyk jakos 3 tyg po stracie Franka... mysle, ze przedstawia troche zycie kazdej z nas..

Aniołkowe Mamy

Żyją na tym świecie bo przecież żyć muszą
otulone cieniem swojej własnej dramy
z uśmiechem łagodnym ale z zadrą w duszy
tak całkiem zwyczajne Aniołkowe Mamy

bo wyrokiem losu kiedyś ograbione
oddały w daninie jakąś cząstkę siebie
nieposłuszne myśli biegną w jedną stronę
w rytmie kołysanki o której nikt nie wie

czasem śpiewa w głowie echami przeszłości
jest cała niebieska albo też różowa
mięciutka jak kocyk utkany z miłości
nie ma w niej słów żadnych bo i na cóż słowa

nieraz spoglądają w odległe błękity
lecz skąd mają wiedzieć w którą patrzeć stronę
a czas wzdycha z nimi w tęsknotę spowity
życie płynie nadal chociaż odmienione

Aniołkowe Mamy żyją tak jak każdy
zawsze dla swych dzieci w potrzebie pomocne
może nieco częściej spoglądają w gwiazdy
szukając Aniołka który kiedyś odszedł

Znalezione
autor W. Wojtczak-Haremza
 
reklama
Znalazlam ten wierszyk jakos 3 tyg po stracie Franka... mysle, ze przedstawia troche zycie kazdej z nas..

Aniołkowe Mamy

Żyją na tym świecie bo przecież żyć muszą
otulone cieniem swojej własnej dramy
z uśmiechem łagodnym ale z zadrą w duszy
tak całkiem zwyczajne Aniołkowe Mamy

bo wyrokiem losu kiedyś ograbione
oddały w daninie jakąś cząstkę siebie
nieposłuszne myśli biegną w jedną stronę
w rytmie kołysanki o której nikt nie wie

czasem śpiewa w głowie echami przeszłości
jest cała niebieska albo też różowa
mięciutka jak kocyk utkany z miłości
nie ma w niej słów żadnych bo i na cóż słowa

nieraz spoglądają w odległe błękity
lecz skąd mają wiedzieć w którą patrzeć stronę
a czas wzdycha z nimi w tęsknotę spowity
życie płynie nadal chociaż odmienione

Aniołkowe Mamy żyją tak jak każdy
zawsze dla swych dzieci w potrzebie pomocne
może nieco częściej spoglądają w gwiazdy
szukając Aniołka który kiedyś odszedł

Znalezione
autor W. Wojtczak-Haremza
I poplynely łzy kolejny raz dzisiaj...przepiękny i tak prawdziwy wiersz...ciężki ten dzień. W zeszłym roku o tej porze byłam w ciąży...tak blogo nieświadoma...dzisiaj tej jestem w ciąży a cały czas myślę o mojej Zosieńce...
 
@Oczekujaca123 czytam dziś te wszystkie wiersze które wklejacie i przy każdym rycze jak bobr. To rany które nigdy się nie goją... Zawsze będą w nas i w takich dniach jak dziś, będą boleć jeszcze bardziej :(
Płacz, żal, smutek, tęsknota... To wszystko w nas jest i będzie już na zawsze :(
Patrzę w niebo i zastanawiam się jak wyglądałoby moje życie gdyby nie strata... Że moje dzieciątko miałoby dziś już 11 miesięcy. Stawiałoby pierwsze kroki, mówiło mama.... Nie wiem czy moje przeczucia były słuszne i czy była to dziewczynka... Ale było to moje upragnione dzieciątko, które pokochałam od momentu gdy dowiedziałam się o ciąży....
Kocham je i zawsze będę kochać [*][*]
 
Trudny ten dzien, to prawda. Rowne 7 lat temu mialam zabieg, takie dziwne zrzadzenie losu.
Jak to jest, ze te daty potrafia wyryc sie gruba krecha gdzies gleboko i nie ma mozliwosci, aby wepchnac je w jakas czarna dziure zampomnienia?
Dla naszych wszystkich Aniolkow (*)(*)(*)
 
@hona tak to już niestety jest :(
Dla mnie ten dzień tak samo jak obie daty porodów i zabiegów są takie. Nie potrafię o nich zapomnieć, cały czas mam jej w głowie... A dziś zamiast się cieszyć z rocznicy ślubu, myślami uciekam do moich skarbów w niebie. I myślę jakby to było gdyby Bóg nie zabrał ich tak szybko do siebie :(
Wierzę w to że one tam na górze na mnie czekają i wstawiają się za mną.. To jakoś choć troszkę pomaga
 
I poplynely łzy kolejny raz dzisiaj...przepiękny i tak prawdziwy wiersz...ciężki ten dzień. W zeszłym roku o tej porze byłam w ciąży...tak blogo nieświadoma...dzisiaj tej jestem w ciąży a cały czas myślę o mojej Zosieńce...
Ja bym za 9 dni rodziła. Tak mi ciężko :( :( Nie wyrzuciłam zdjęcia usg. Byłam wniebowzięta.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Ja
@Oczekujaca123 czytam dziś te wszystkie wiersze które wklejacie i przy każdym rycze jak bobr. To rany które nigdy się nie goją... Zawsze będą w nas i w takich dniach jak dziś, będą boleć jeszcze bardziej :(
Płacz, żal, smutek, tęsknota... To wszystko w nas jest i będzie już na zawsze :(
Patrzę w niebo i zastanawiam się jak wyglądałoby moje życie gdyby nie strata... Że moje dzieciątko miałoby dziś już 11 miesięcy. Stawiałoby pierwsze kroki, mówiło mama.... Nie wiem czy moje przeczucia były słuszne i czy była to dziewczynka... Ale było to moje upragnione dzieciątko, które pokochałam od momentu gdy dowiedziałam się o ciąży....
Kocham je i zawsze będę kochać [*][*]
Ja czułam, że moje dziecko było chłopcem.
 
reklama
Dziewczyny... zapalam światełka dla moich [*][*][*] i Waszych aniołków [*][*][*][*][*][*] :-( :(

Jej bliźniaki super :biggrin2:,który tydzień? Ja mam bliźniaczki 20-letnie ,młodsza 15 ,i z racji tego że mój tz dzieci nie ma zaczęliśmy się starać w kwietniu ubiegłego roku ,nie spodziewałam się komplikacji ,w pierwszą ciążę zaszłam w 1cs ,druga po 7 mies i teraz po 4 mies po poronieniu :blink:

Dzisiaj 13+4 tc :biggrin2: podziel się doświadczeniem ...:tak:chociaż po 20 latach to wspominasz pewnie z nostalgią i w samych superlatywach małe bliźniaczki?:-p nie ukrywam, że trochę się stresuję podwójnym szczęściem...:sorry2:
A tak w ogóle dziwne to, że trójkę dzieci urodziłaś bez problemu a teraz takie doświadczenia i obstawa farmakologiczna musi być... tego czasem pojąć nie mogę. U mnie od początku były problemy....

@roki_1991 ja jestem jakieś 2 tygodnie wyżej, ale mi też przeszła senność w dzień, nudności odpuszczają (jedynie jeszcze wieczorem trochę męczy, ale już nie 24/7 jak wcześniej), więc u Ciebie może być podobnie :tak: zbliżasz się do końca I trymestru i te najgorsze objawy mogą mijać :happy2:

Powiem Wam, że tak jakoś na "stand by" jestem.... po prostu czekam co się wydarzy, z nadzieją oczywiście, że nic się nie wydarzy...:confused2: jestem obstawiona lekami, staram się uważać i nie wariować w żadną stronę (myślę o dzieciach, ale też za dużo sobie nie wyobrażam...), bo wiem, że i tak nic ponad to co robię, zrobić nie mogę...:-( :( następną wizytę ma dopiero za miesiąc.... strasznie Wam zazdroszczę tak częstych wizyt, ale tu nie przeskoczę a prywatne są tak drogie, że nas nie stać po prostu...:no2: ehhh.....
 
Do góry