reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Milo ze mnie pamietacie :) jak sie okazalo w kwietniu stracilam kochana wyczekiwana coreczke. Po 2 cyklach zaszlam w ciaze biochemiczna i cykl pozniej w kolejna ciaze. Obecnie jestem w 8 tyg (dokladnie 7+2), w piatek bylo serduszko na usg, od poczatku na heparynie, luteinie i acardzie a takze na zmetylowanej formie witamin z grupy B. Do tej pory bylo wszystko ok, weekend byl ciezki, stalo sie cos strasznego u mnie w rodzinie(smierc bliskiej osoby), przeszlam przez napad paniki, musialam wziac leki na uspokojenie i dzis rano wstalam z plamieniem i bolem jak na okres :( okropnie sie boje... jesli strace ta ciaze po raz 7 to decyzja jest taka ze calkowicie rezygnuje z kolejnych prob. Juz nie mam zadnych kart do wyciagniecia, probowalam wszystkiego :( tak ze zobaczymy...
Ja cie jeszcze "nie znam", ale trzymam za Ciebie kciuki, zeby wszystko bylo dobrze !
Nie masz mozliwosci sprawdzenia u lekarza czy wszystko ok?
 
reklama
Oczekujaca nie mam niestety za bardzo. Mieszkam w uk, w szpitalu mi nie pomoga, juz to przerabialam tyle razy :( ginekolog ktory przyjmuje pol godz ode mnie przyjmuje w piatki ale jest tak beznadziejny ze pujde tam w ostatecznosci natomiast jako tacy lekarze sa w londynie okolo 1.5h drogi w jedna strone samochodem a nie mam sie tam jak dostac. Jesli zacznie sie dziac gorzej to znow stane na rzesach oczywiscie jednak na ten moment i tak nic nikt nie zrobi bo mam wszystkie mozliwe leki juz wprowadzone. Z coreczka mialam 2 krwotoki i krwawienia codzienne do 12 tygodnia a jednak ciazy to nie zakonczylo, poronilam z innego powodu w 14tyg wiec staram sie zachowac jakis wzgledny rozsadek. No nic zobaczymy :(
 
Oczekujaca nie mam niestety za bardzo. Mieszkam w uk, w szpitalu mi nie pomoga, juz to przerabialam tyle razy :( ginekolog ktory przyjmuje pol godz ode mnie przyjmuje w piatki ale jest tak beznadziejny ze pujde tam w ostatecznosci natomiast jako tacy lekarze sa w londynie okolo 1.5h drogi w jedna strone samochodem a nie mam sie tam jak dostac. Jesli zacznie sie dziac gorzej to znow stane na rzesach oczywiscie jednak na ten moment i tak nic nikt nie zrobi bo mam wszystkie mozliwe leki juz wprowadzone. Z coreczka mialam 2 krwotoki i krwawienia codzienne do 12 tygodnia a jednak ciazy to nie zakonczylo, poronilam z innego powodu w 14tyg wiec staram sie zachowac jakis wzgledny rozsadek. No nic zobaczymy :(
Rozumiem. :*
Trzymam kciuki i podziwiam za kolejna ciaze ! [emoji255] ja po stracie w 23tc mam ciagle obawy przed kolejna ciaza. Niby bardzo bym chciala, ale panicznie sie boje, ze kolejnego straty nie przezyje :(
 
@kari21 w razie wzmagajacych sie plamien odstaw acard. Masz heparyne, ona cie zabezpieczy, a akard moze powodowac krwawienia. On dziala prawie 7 dni. W polsce przy krwawieniu wiekszosc lekarzy odstawia acard, potem jak znikna, to wrocisz znow do niego. Tylko heparyny nie odstawiaj
 
@kari21 super wieść, cieszę się bardzo :) jesteś teoretycznie jakiś tydzień za mną, choć moja ciąża jest młodsza o 5dni niż to wyniki z om. Wg usg dziś powinno być u mnie 7+5. Strach jest ogromny, tym bardziej że też widziałam wczoraj rano plamke krwi, a dziś dziwnie mnie bolą plecy, brzuch jak na @ i momentami lewy jajnik tak mnie nawala że nie mogłam wytrzymać... Ale trzeba jakoś wytrwać. Kiedy masz jakąś wizytę??
 
Roki moja ciaza jest 9 dni mlodsza niz z om. Ostatnia miesiaczka byla 26 lipca. Czyli z om jest to 8+4, z owulacji 7+4 a z piatkowego usg wyszlo na dzis 7+2. Oczywiscie standardowo jak na uk jak zobaczyli serduszko to kolejna wizyta w 13 tyg. Nie pytaj jaka jestem wsciekla. Dlatego dziewczyny wracam do polski... mam dosyc tego kraju. Juz vez wzgledu na to czy uda sie z ta ciaza czy znow poronie i zakoncze starania, robia mi olbrzymie problemy, szkola mojego 5 letniego syna wymaga frekwencji minimim 98%, a ja czasami nie moge lazic taki kawal drogi np wlasnie jak gorzej sie czuje badz mam plamienia. Czasem moj starszy niepelnosprawny syn jest chory i ani go wziac ze soba ani zostawic samego w domu. Czasami nawet ten moj 5latek zle spi w nocy i nie moze watac przed 8 rano zeby spedzic w szkole 7h. Za nieobecnosci sa kary finansowe, a ja tylko zyje w ciaglym napieciu kiedy znow sie doczepia. Nie chce mi sie przez ten kraj doslownie zyc, mam mega depresje i czuje sie jak w klatce. Nienawidze tego miejsca.
 
@kari21 a masz możliwość powrotu na stałe do polski?? Bo pamiętam że już dawno mówiłaś jak tam jest ciężko... Aż się wierzyć nie chce ze tak można ludzi traktować. I zero empatii, dramat.
Ja miałam om 27.07 więc w zasadzie tak samo jak i ty ;) mam nadzieję że tym razem nam się uda... Masz jakieś leki? Co ci lekarz przepisał??
 
Roki mam mozliwosc, mam troche oszczednosci wiec moge wynajac mieszkanie i zaplacic za czynsz z gory za rok a w miedzy czasie powoli stawac na nogi. Wlasnie jestem w trakcie szukania jakiegos lokum. A z lekow mam clexane od pl ginekologa za ktore place przeliczajac na pl pieniadze miesiecznie 600 zl, i standardowo luteina, wlasnie mi sie konczy i nawet nie mam skad wziac nowej, acard i zmetylowane wit B.
 
reklama
@kari21 skoro masz taką możliwość, to bardzo dobrze robisz ze się decydujesz na powrót. Tu jednak znacznie lepiej jeśli chodzi o opiekę w ciąży. Masz trochę leków, więc mam nadzieję że tym razem będzie dobrze :)
 
Do góry