reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dziewczyny ja oszaleje przed tą wizytą...jestem ostatnio tak rozdrażniona, że mój chłop chyba zaraz mnie za drzwi wystawi...wszystko mnie wkurza. A w dodatku ta cholerna pogoda...wczoraj obudziłam się o 10:40!!! I żebym chociaż wyspana była...ciągle chce mi się spać...
Niech już będzie 22.05!!!!
No to się jeszcze borok pomęczy :)
 
reklama
Dziewczyny ja oszaleje przed tą wizytą...jestem ostatnio tak rozdrażniona, że mój chłop chyba zaraz mnie za drzwi wystawi...wszystko mnie wkurza. A w dodatku ta cholerna pogoda...wczoraj obudziłam się o 10:40!!! I żebym chociaż wyspana była...ciągle chce mi się spać...
Niech już będzie 22.05!!!!
Znam to - jak jest tydzień przed wizytą to w dzień w dzień myślę tylko o tym czy będzie ok. :)
 
@ivvonka zrobiłam sobie tego pomarańcza z natką (fakt trochę późno bo nogi już wcześniej odzyskalam no ale dziś natkę dostałam dopiero) i dobre to. Jutro zrobię z grejpfrutem. Porownam co lepsze gdyby nie daj Boże jeszcze się to przydarzyło.

@witch84 no toś jej powiedziała aż jej w pięty poszło. Uśmiałam się :p

Kolejny dzień się nie dodzwonilam do poradni. Jaja robią sobie. Jutro M będzie w Łodzi to tam podejdzie
 
Ostatnia edycja:
Cześć dziewczyny, przeszłam z forum październikowych mam na forum po poronieniu;( zabieg miałam 06.04 w 10 tygodniu ciąży. Na kontrolnym badaniu okazało się, ze ciąża obumarła w +- 8/9 tygodniu. Wcześniejsza wizyta nie wskazywała nieprawidłowości, serduszko ładnie biło. Nie potrawie sobie poradzić, po zabiegu wróciłam od razu do pracy aby nie myśleć. Mam 6 letniego syna wiec mam nadzieje, ze jeszcze nam się uda. Jestem przed okresem, od wczoraj boli mnie brzuch jak na okres. Czekam na @ i na wynik histopatologiczny i wybieram się do lekarza. Po ok 3 miesiącach chcemy ponownie się starać, o ile dostaniemy zielone światło.
Witaj. Światełko dla Twojego Aniołka. Zostań z nami. Będziemy wspierać ile tylko będziemy mogły.
@Marika92 ślicznie wyglądasz. Ciążą Ci służy. Mnie się wczoraj jedna kobita zapytała co się tak upasłam :-/
Trzeba było jej powiedzieć że szkoda że głupota nie umie latać bo by fruwala 50m nad ziemią.... [emoji53]
Powiedzcie mi, czy tetno na detektorze od 150-170 to raczej nie jest moje, prawda? :p
Nie to tętno dziecka :-*
 
Witam Was kochane... Niestety i ja straciłam maleństwo w ubiegłą sobotę.. to był 10tc, ale od tygodnia serduszko już nie bilo.. do tego był duży krwiak, który według lekarza spowodował śmierć maluszka. Ponad miesiąc leżałam odłogiem w domu i tylko do łazienki i na łóżko, aby krwiak zszedł albo się wchłonął... I co?? Maleństwo nie wytrzymało :( To wszystko tak boli..staram się myśleć, że tak miało być, że jeszcze będzie mi dane zostać mamą, ale wieczorami dopada lęk, ból , żal i złość:/ Dopiero 17 maja mam wizytę u swojego ginekologa żeby sprawdził co się dzieje po łyżeczkowaniu..i mam nadzieję, że nigdy już nie będę musiała tego przechodzić:/ opieka w szpitalu w tamtym czasie była tragiczna.. trauma do końca życia:(
 
Witam Was kochane... Niestety i ja straciłam maleństwo w ubiegłą sobotę.. to był 10tc, ale od tygodnia serduszko już nie bilo.. do tego był duży krwiak, który według lekarza spowodował śmierć maluszka. Ponad miesiąc leżałam odłogiem w domu i tylko do łazienki i na łóżko, aby krwiak zszedł albo się wchłonął... I co?? Maleństwo nie wytrzymało :( To wszystko tak boli..staram się myśleć, że tak miało być, że jeszcze będzie mi dane zostać mamą, ale wieczorami dopada lęk, ból , żal i złość:/ Dopiero 17 maja mam wizytę u swojego ginekologa żeby sprawdził co się dzieje po łyżeczkowaniu..i mam nadzieję, że nigdy już nie będę musiała tego przechodzić:/ opieka w szpitalu w tamtym czasie była tragiczna.. trauma do końca życia:(
Bardzo mi przykro. Wszystkie Cię tu rozumiemy. Ściskam Cie mocno...
 
@Syl92 witaj u nas kochana :* wiem co teraz czujesz, równo rok temu przechodziłam dokładnie to samo. Ciąża przestała się rozwijać w 9 tygodniu, a dowiedziałam się o tym w 11. Od razu szpital, zabieg... Później cała noc przepłakałam, byłam zła na siebie ze coś zrobiła źle. Ale to nie tak. Nie ma w tym naszej winy, widocznie dzieciątko było za słabe i nie dałoby rady żyć na tym świecie. Wiem że to bardzo boli i wydaje ci się teraz że już nic nie będzie takie samo, ale zobaczysz że z każdym dniem będzie lepiej. Pamiętać będziesz zawsze, ale z biegiem czasu nauczysz się żyć mimo tego, a ból będzie trochę mniejszy. Zostań tu z nami, pisz jak będziesz potrzebować, tu są na prawdę super osoby i można liczyć zawsze na wsparcie i ciepłe słowo :) powiesz coś więcej o sobie? Masz dzieci już, czy to była pierwsza ciąża dopiero?
 
Witam wszystkie nowe dziewczyny. Bardzo mi przykro ze Was tez to spotkało.
@ivvonka trzymam mocno kciuki za Ciebie.
Trochę się nie odzywałam bo musiałam dojść do siebie, ten pobyt w Polsce bardzo kiepsko na mnie działa. Wczoraj dopiero poczułam się lepiej po wizycie u lekarza. Kazał się starać...po badaniu stwierdził ze macica powinna dać rady [emoji4] dał mi nadzieje [emoji6]
 
reklama
Dziękuję za ciepłe słowa otuchy :* Staraliśmy się z mężem od około roku o Nasze pierwsze maleństwo.. niestety gospodarka hormonalna nie współpracowała i musiałam mieć stymulacje cykli i za trzecim razem udało się, chociaż podczas monitoringu usłyszałam, że nic nie widać i nie udało się...a potem niespodzianka,sam lekarz był w szoku.. No i po 10tc kolejna niespodzianka..:( Najgorzej boli,że to było moje pierwsze dziecko,pierwsza upragniona ciąża w wieku 25lat... Chcemy dalej próbować jak tylko lekarz pozwoli Nam..o ile psychika pozwoli. Boje się, że nawet jak znajdę w kolejną ciążę to będę schizować, że coś jest nie tak,a że może znowu serduszko nie bije. Jestem pełna podziwu, że Wy dajecie radę...dzielne babeczki:*
 
Do góry